Temat: praca, szkoła, dom, rodzina

Mam okropny dylemat....
Pracuję, uczę się, mam dom i rodzinę. Pól roku temu urodziłam drugie dziecko, a po porodzie miałam mnóstwo komplikacji, do tej pory nie doszłam do końca do siebie. Mała wymaga dużo uwagi i nie lubi się ze mną rozstawać, a jakby nie patrzeć, to szkoła zabiera mi dwa weekendy w miesiącu, gdzie się w innym mieście w hotelu. Starsze dziecko ma 5 lat.
Pracuję na etacie w pełnym wymiarze...

i nie daję rady, jestem zmęczona, nie podeszłam jeszcze w tej sesji do żadnego egzaminu... Niby jestem na indywidualnym toku studiów, ale nie mam siły na naukę.
Mam wyrzuty sumienia w stosunku do Małej, że nie zajmuję się nią tyle ile powinnam i w zasadzie poświęcam dzieciom cały wolny czas, zamiast się uczyć. Może to wynika z tego, że to dopiero niemowlę???

Zastanawiam się nad wzięciem urlopu dziekańskiego... Co myślicie???
Pasek wagi
ojejku,naprawde jest Ci ciezko

ja na Twoim miejscu(proponowalabym ) zebys wziela dziekanke,
rozumiem Twoja sytuacje i wiem jak to jest,bardzo ciezko pracujesz,uczysz sie zajmujesz domem,dziecmi a wieczorami nie masz sily na nic

moze jak najmlodsze bedzie mialo rok to juz bedzie lzej?bo zabawi sie sama, a jak nie sama to ze starszym rodzenstwem,bedzeisz miala wiecej chwili dla siebie
a który to rok nauki ?
Pasek wagi
W sumie dziekanka to dobry pomysł, ALE pod warunkiem, że wrócisz. Znam wiele dziewczyn, które po prostu po dziekance sobie odpuściły.
Ja sama jestem mamą rocznego chłopca, od pół roku już pracuję na etat, w ruchomych godzinach, dopiero teraz wychodzę na prostą ze zmęczeniem. Młody chodzi do żłobka, jest zadowolony, a najważniejsze, że nauczył się zostawać z innymi ludźmi i nieco "odcumował" ode mnie. Wiadomo, i tak tęskni, tuli się, ale ja mogę gdzieś wyjsć, coś zrobić. Przez pół roku chodziłam do pracy jak zombie.
Pasek wagi
Decyzja o dziekance musi być bardzo przemyślana. Każdy ma inny charakter i jeśli nie jesteś  bardzo uparta to możliwe , że już nie wrócisz albo powrót będziesz odkładała. Poza tym musisz dowiedzieć się jak jest na Twojej uczelni ale u mnie  każdy rok ma nieco inny program i rok dziekanki powoduje, że musisz iść już programem rocznika o rok niższego czyli rodzi różnice programowe. U mnie tych różnic programowych jest naprawdę dużo i będąc na końcu studiów można dorobić się kilku dodatkowych egzaminów i to nawet jeszcze z 1,2 roku. 


P.S.

Ja miałam kilka przerw w studiach ale z powodu depresji. Wiem, że podejmowałam  wtedy słuszne decyzje mimo to  dzisiaj jest jakiś taki żal , że znajomi dawno skończyli a ja jeszcze się z tym męczę. Latka lecą , mamy z mężem plany a tu ciągle te studia. I tak jak pisałam doszła mi masa różnic programowych , ciężko się z tego teraz wygrzebać. Co ważne ze wszystkich znajomych ( a było ich dużo bo to obciążający kierunek) tylko jakieś 30 % wróciło a z tej części tylko ja dałam rade wbić się  znowu w rytm nauki ... do końca zostało mi tylko 5 egzaminów a oni już dawno odpadli bo po powrocie ciężko też zmusić się do nauki. 

Więc jeśli masz szansę to spinaj poślady i kończ w terminie. Chyba, ze zdrowie Ci nie pozwala. 
A czy partner Ci jakoś pomaga? Może trzeba zwrócić się o pomoc do rodziców, teściów?
a wrócisz? pamiętaj, ze później obu córkom będzie się gorzej z Tobą rozstawać niż teraz, jak są do tego przyzwyczajone. pamiętaj, ze samorozwój też jest ważny i jak spędzasz z dziewczynkami co drugi weekend to krzywda im się żadna nie dzieje.
jestem na 2 roku.
Wrócić bym wróciła, bo to takie moje hobby - mój drugi fakultet. Drugie studia zaczęłam właśnie z potrzeby samorealizacji... I rok ma taki sam program jak ja, więc chyba nie powinno być problemu...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.