Temat: Jestem zagubiona :( proszę o rady!

Zacznę od początku.
Z góry przepraszam za długi opis i dziękuję za odpowiedzi :)
W pierwszą ciążę zaszłam w wieku 16 lat. Przed ciążą było mi dobrze z facetem, dobrze się dogadywaliśmy itp. Kiedy zaczęliśmy podejrzewać że jestem w ciąży zaczął się bardzo zmieniać w stosunku do mnie. Potem przez całą ciążę też nie było kolorowo. Nie szanował mnie, nie chciał chodzić do pracy (miał 21 lat) bo stwierdził że nie będzie mi płacił na dziecko. Parę dni przed porodem ostro się pokłuciliśmy się o kartę do tel bo kupił doładowanie i źle zdrapał kod i nie było widać jednej cyfry i oczywiście była moja wina. Jak zaczęłam rodzić to mama zadzwoniła do jego mamy i on przyjechał i nas zawiózł. Nawet przepraszam od niego nie usłyszałam. Po porodzie jak byłam w domu na jego widok płakałam, w końcu powiedziałam mu że ma nie przychodzić do nas i nie przychodził. Po paru miesiącach się wyprowadziłam z jego miejscowości do większego miasta. I tak się rozstaliśmy. W tym czasie on zaliczał panienki a ja zajmowałam się synkiem. W grudniu jak synek miał 8 miesięcy zachorował na zapalenie płuc i byliśmy na oddziale zakaźnym i dorwała mnie jelitówka i ktoś musiał mnie zastąpić w szpitalu, a że mama była chora też to napisałam do Ł żeby przyjechał do syna do szpitala. Przyjechał, potem został na święta, potem na sylestra i tak jakoś już został. W marcu 2012 zdradził mnie z dziewczyną Olą bo miała taką samą pasje jak on- motory :/ chciał z nią odejść a ja głupa jeszcze o niego walczyłam :/ chcieli być znajomymi tylko dla wspólnej pasji, ok pozwoliłam. Ale potem przechwyciłam w jego tel smsy które z nią pisał, oczywiście się popłakałam a on powiedział że już do niej nie będzie pisał. Po jakimś czasie w pracy na wyjeździe całował się z Patrycją. W lipcu dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży bo Ł chciał żeby syn miał rodzeństwo. I znowu się zaczęło. Chciałam się przytulić to mnie odtrącał :(  W październiku odkryła że pisał z Olą i jeszcze z Magdą z pracy :( Nawet we własne urodziny się popłakałam przy gościach że pisze z innymi a po nim to spłynęło. W listopadzie wyjechał do Niemiec do pracy ale prace tutaj porzucił i powiedział że mam iść sama po wypłatę. Byłam a szefowa powiedziała że nie dostanę bo kara się należy. No trudno nie jej wina tylko Ł. Tylko że mnie w ciąży i synka zostawił bez kasy na jedzenie i potrzeby gdzie synek mi często chorował. Wrócił w grudniu na święta. W sylwestra rano pojechaliśmy ze synkiem do szpitala bo bardzo bolał go brzuch i się okazało że ma zapalenie płuc i został na tydzień, potem wypis i z powrotem do szpitala na zapalenie oskrzeli. Po powrocie już ze szpitala pod koniec stycznia oczywiście mi powiedział że żałuje że siedział ze synem w szpitalu, cholernie przykro mi się zrobiło jak to usłyszałam bo za chwile miał mieć drugiego. Co chwile się o coś czepiał że np. prasuję wieczorem a on nie może się wyspać do pracy :/ Ze synek ogląda do późna bajki czyli do 23 ale on zawsze od małego bardzo późno zasypiał. Potem pod koniec lutego znowu synek trafił do szpitala na zapalenie płuc. Został wypisany do domu a ja pojechałam do szpitala bo zaczęły mi wody odchodzić. Leżałam w nocy pod ktg i miał do mnie pretensje że musi siedzieć w domu i że do pracy nie pójdzie :/ ku... przecież wiedział że prędzej czy później zacznę rodzić. Potem przez jakiś czas było ok, po porodzie, potem moja choroba gdzie byłam w szpitalu i potem przez jakiś czas było ok. Nie jesteśmy bogaci. Opieka społeczna od lutego pomaga nam finansowo na opłaty mieszkaniowe bo wynajmujemy mieszkanie i na dożywianie, paczki też dostajemy z opieki i z kościoła. Przy dwójce dzieci nie mam za bardzo czasu żeby zrobić np obiad. To gotuję szybko makaron dla Ł i klopsiki w sosie pomidorowym w puszce mamy z paczek a on mówi że nie będzie tego jadł bo są nie dobre a ja i synek bardzo lubimy te klopsiki. Wczoraj usłyszałam że myślę tylko o sobie bo jak on wraca z pracy to ja chce wyjść na godzinę na rower i co przez to nie myślę już o dzieciach czy co?! Nie pomyślał że chce np wrócić do dawnej figury choć ciągle mu o tym mówię. Zapytałam mu się dlaczego nas tak traktuje źle ostatnio to stwierdził że ma zły humor, ale to nie znaczy przecież że ma się na nas wyżywać. Zachowuje się tak jakby kogoś poznał. Ja już go chyba nawet nie kocham, bardziej to jest przywiązanie. Mam mieszane uczucia. Nie wiem czy męczyć się z nim dalej czy też odejść od niego. Mam dosyć jego fochów i zachowania. A zachowuje sie tak jakby to on był najważniejszy :( poradźcie mi coś. proszę!

Pasek wagi
Nie będę Cię oceniać chociaż ja bym w życiu do niego nie wróciła jakbym miała z nim dziecko a on nagle z miliona panienkami ale dobra .
Wywal go idź do domu samotnej matki z dziećmi bo sama sobie nie dasz rady.
Jego posądź o alimenty.
Dasz sobie rade tylko bądź silna.
Pasek wagi
to nie ty jesteś poszkodowana, w momencie kiedy kobieta decyduje się na dziecko one stają się priorytetem a ty myślisz tylko o sobie i o sobie...
To swoją drogą.
Pasek wagi
zostaw go, nie tkwij w tym chorym związku. Ułożysz sobie życie z kimś innym. 
Mieszkanie wynajmujemy i jest i na mnie i na niego. Więc w mieszkaniu ja z dziećmi bym została. Ale jest jego tv, laptop, mikrofala, pralka, łóżko. Wiadomo pralka i łóżko należy się dzieciom a bez reszty też można żyć. Zawsze opieka by mi pomogła na początku.
Pasek wagi
To na co czekasz? won gada z domu. Bez takiego balastu będzie Ci łatwiej.
Pasek wagi

myszkimama napisał(a):

To na co czekasz? won gada z domu. Bez takiego balastu będzie Ci łatwiej.


proszę cię... skoro pozwalała sobie przez x lat wchodzić na głowę myślisz że teraz będzie inaczej?
Rozpłacze się i powie: jeszcze zaczekam
Chciała się tu pewnie wygadać
Poza tym jak go wykopie musiałaby sama płacić za mieszkanie bo załoze się ze on nie jest na tyle głupi by jej za nie płacić, także i tak musiałaby się wynieść
Ale on za mieszkanie od lutego już nie płacił tylko opieka to robiła za niego.
Pasek wagi
To powiedz że miedzy wami koniec i nic juz z tego nie bedzie. Składasz pozew o alimenty. Dzieci może widywac w wekendy i tyle.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.