- Dołączył: 2013-06-08
- Miasto: warszawa
- Liczba postów: 2
8 czerwca 2013, 20:41
Hej dziewczyny, mam do was dość dziwne pytanie i licze na wasze porady.
Jestem z chłopakiem już od ponad dwóch lat - czuje, że się kochamy (albo kochaliśmy) i jest na ogól bardzo fajnie. Niestety, lecz nie mieszkamy ze sobą i oboje studiujemy. Mój chłopak jak to każdy facet pogrywa sobie w gry, niestety w jego przypadku jest to raczej nałóg a nie czysta zabawa. Przez kilka pierwszych miesięcy naszego związku grał on bardzo dużo, potrafił mnie z tego powodu okłamywać (czasami wybierał grę poza mną) i takie tam sytuacje, no ale po 4 miesiącach poprosiłam go o przestanie i jakoś nie robił większych problemów. Oczywiście czasami sobie jeszcze zagrał, co było dopuszczalne (nie będe mu zabraniała całkowicie grać w gry, po prostu nie chciałam żeby z tego powodu mnie nie okłamywał czy też spędzał pół dnia na tego typu sprawy a mnie ignorował).
Jakoś kilka miesięcy temu wrócił on do gier i naprawde bardzo dużo czasu spędza on przy tych gierkach, ale to nie w tym problem. Z powodu gier, potrafi mnie on notorycznie okłamywać (nie jest to raz czy dwa), jak mu coś nie wyjdzie w grze to się wyżywa na mnie. Próbowałam go bardzo mile przekonać do zaprzestania tych gier, niestety lecz tym razem były same problemy no i przy jednej z kłótni (o kolejne kłamstwa z powodu gier) kazałam mu wybrać pomiędzy mną a grami (oczywiście może sobie pograć od czasu do czasu, problem w kłamstwach i 'nałogu'). Wybrał mnie, ale po kilku dniach znowu robił z tego powodu kłótnie no i wracał do gry i mnie okłamywał. Nie zbyt jak miałam go kontrolować, w końcu nie mieszkam z nim i nie wiem kiedy mnie okłamuje a kiedy się wymiguje, no ale złapałam go kilka razu na 'gorącym uczynku', jak grał kiedy niby miał iść na uczelnie. Oczywiście dla niego to 'nic', ale mimo wszystko potrafi się o to pokłócić no i nawet zaproponował kilka dni odpoczynku od nas, a w tym czasie sobie pogrywał. Kazałam mu wybrać, ale on twierdzi, że dla niego to marzenie aby być najlepszym w gry i że jak mogę go pozbawiać tych marzeń.
No i tutaj moje pytanie, czy to ja się zbytnio czepiam czy to on już powoli przesadza. Tak jak mówiłam - pozwalam mu na grę, no ale oboje mamy uczelnie i czasami nawet nie zdążymy się spotkać bo cały dzień poza domem, do tego dochodzi gra. Nie przeszkadzało by mi to ani trochę, ale żeby z powodu głupich gier okłamywać bliską Tobie osobę? W dodatku podczas kłótni potrafił on wybrać gry zamiast mnie, co mnie też bardzo zaniepokoiło. Wychodzi na to, że jemu tak naprawde nie zależy na mnie, a bardziej zależy mu na tych grach. Ja rozumiem, że było to jego marzenie jak był młody, no ale zachowywać się w ten sposób to trochę dziecinne i nie widzę przyszłości z taką osobą. Chciałabym być pewna co do tego czy rzeczywiście mu na mnie nie zależy dlatego proszę o wasze opinie.
- Dołączył: 2009-11-11
- Miasto: Melbourne
- Liczba postów: 15329
8 czerwca 2013, 21:19
pozytywnenastawienie napisał(a):
PlaceboGirl napisał(a):
Granie w gry to tak jak hobby, tak samo jak ludzie, którzy siedzą godzinami na forum i odpisują na posty. Poza tym, problem ZAWSZE leży po obu stronach, więc nie wiem, czy krzyżowanie tego faceta to też taki dobry pomysł.
Uwierz mi, że to nie hobby. Sama widzę mojego brata na co dzień i on jest uzależniony. Już nie mówię o tym co robi jak nagle internet nam rozłączy..
Na pierwszy rzut oka trudno to odróżnić, ale hobby ma na człowieka wpływ pozytywny. Tutaj facet wyłącza się z życia, odtrąca bliskich i poświęca czas tylko temu, gry mają na niego negatywny wpływ, jak uzależnienie.
Znałam kiedyś faceta, który grał na automatach i też ciągle okłamywał żonę. Okazało się, że narobił im takich długów, że rozwiodła się z nim. Nie chodzi mi o długi, ale o fakt notorycznego okłamywania dla nałogu jak u ciebie. Tak mi się skojarzyło.
Edytowany przez roogirl 8 czerwca 2013, 21:23
8 czerwca 2013, 21:22
roogirl napisał(a):
pozytywnenastawienie napisał(a):
PlaceboGirl napisał(a):
Granie w gry to tak jak hobby, tak samo jak ludzie, którzy siedzą godzinami na forum i odpisują na posty. Poza tym, problem ZAWSZE leży po obu stronach, więc nie wiem, czy krzyżowanie tego faceta to też taki dobry pomysł.
Uwierz mi, że to nie hobby. Sama widzę mojego brata na co dzień i on jest uzależniony. Już nie mówię o tym co robi jak nagle internet nam rozłączy..
Na pierwszy rzut oka trudno to odróżnić, ale hobby ma na człowieka wpływ pozytywny. Tutaj facet wyłącza się z życia, odtrąca bliskich i poświęca czas tylko temu, gry mają na niego negatywny wpływ.
Dokładnie tak, a widać to bardzo dobrze jak się z takim człowiekiem przebywa dzień w dzień.
Autorko, a czy Twój chłopak jest nerwowy?
Edytowany przez pozytywnenastawienie 8 czerwca 2013, 21:22
- Dołączył: 2013-04-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 497
8 czerwca 2013, 21:25
pozytywnenastawienie napisał(a):
Uwierz mi, że to nie hobby. Sama widzę mojego brata na co dzień i on jest uzależniony. Już nie mówię o tym co robi jak nagle internet nam rozłączy..
Gry z innymi ludźmi uzależniają, bo obracasz się w środowisku ludzi, którzy cię rozumieją. Może dlatego Twój brat woli grać, gra z ludźmi, którzy lubią to. Poza tym, spójrz z punku widzenia osoby, która gra - dla niej to zabawa, spędzanie czasu, coś ważnego.
Z drugiej strony, nie pochwalam grania non stop i zaniedbywania obowiązków. Ale też nie można mówić, że np. facet jest zły bo gra, jest wiele powodów i gra może być tylko jednym z nich.
@edit:
Chciałabym jeszcze dopisać, że może Twój brat albo chłopak autorki traktują grę jako ucieczkę od rzeczywistości, bo coś im nie pasuje.
Edytowany przez PlaceboGirl 8 czerwca 2013, 21:27
- Dołączył: 2013-05-03
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 4686
8 czerwca 2013, 21:29
mój mąż też gra, czasami potrafi grać kilka godzin, ale to zależy od tego czy mamy wspólne plany na spędzenie popołudnia czy też nie, każdy ma swoje hobby i ja je szanuję - jak daję mu zajęcie, wtedy nie gra. Może warto o tym porozmawiać, bo sądzę, że nie tylko jest problem po jego stronie, wszystko zależy od Was obojga, spróbuj poznać te jego gry, zobaczyć w co i z kim gra - jak mąż gra, ja mu czasem specjalnie przeszkadzam i zagaduję osoby, z którymi gra (gra on line)
8 czerwca 2013, 21:34
PlaceboGirl napisał(a):
pozytywnenastawienie napisał(a):
Uwierz mi, że to nie hobby. Sama widzę mojego brata na co dzień i on jest uzależniony. Już nie mówię o tym co robi jak nagle internet nam rozłączy..
Gry z innymi ludźmi uzależniają, bo obracasz się w środowisku ludzi, którzy cię rozumieją. Może dlatego Twój brat woli grać, gra z ludźmi, którzy lubią to. Poza tym, spójrz z punku widzenia osoby, która gra - dla niej to zabawa, spędzanie czasu, coś ważnego. Z drugiej strony, nie pochwalam grania non stop i zaniedbywania obowiązków. Ale też nie można mówić, że np. facet jest zły bo gra, jest wiele powodów i gra może być tylko jednym z nich. @edit:Chciałabym jeszcze dopisać, że może Twój brat albo chłopak autorki traktują grę jako ucieczkę od rzeczywistości, bo coś im nie pasuje.
Właśnie, tylko mój brat ma bardzo dużo znajomych, a dziewczyny szaleją za nim :P zawsze to było dla mnie dziwne. W domu nie zrobi kompletnie nic. Nigdy go nie zrozumiem, bo nie można dostosowywać życia do gry..
Oczywiście nie sądzę, że facet który gra jest głupi :).
- Dołączył: 2013-03-15
- Miasto: Bruksela
- Liczba postów: 1909
8 czerwca 2013, 21:45
jest mnostwo uzaleznionych od grania osob, wychodzi na to, ze Twoj facet rowniez jest uzalezniony... najgorzej jesli gra online z jakas gildia swoja.. i rozmawia online, umawia sie na konkretna godzine i zarywaja wszyscy nocki pokonujac bosa i podbijajac levele... moj byly facet tez mial z tym problem ale sam doszedl do tgo ze to dziecinne.. ja mu pomoglam :) jak? zaczelam go olewac.. wychodzilam sobie z kolezankami, nie pisalam do niego :) jak zauwazyl ze nie ma mnie w zasiegu to sie opamietal i tyle :)
czytalam o tym duzo i wiem, ze wielu facetow musialo isc nawet na terapie!!!
- Dołączył: 2013-04-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 497
8 czerwca 2013, 22:02
pozytywnenastawienie nie da się zrozumieć ludzi, którzy grają, dopóki się samemu nie gra :) nie umiem tego wytłumaczyć, no ale granie ma coś takiego, co po prostu czasem wydaje się być fajniejsze od tego, co ci oferuje rzeczywistość. Powinno to mijać :D (mnie na całe szczęście minęło) ale niektórzy mimo pewnego wieku i tak grają. :P
8 czerwca 2013, 22:04
PlaceboGirl napisał(a):
pozytywnenastawienie nie da się zrozumieć ludzi, którzy grają, dopóki się samemu nie gra :) nie umiem tego wytłumaczyć, no ale granie ma coś takiego, co po prostu czasem wydaje się być fajniejsze od tego, co ci oferuje rzeczywistość. Powinno to mijać :D (mnie na całe szczęście minęło) ale niektórzy mimo pewnego wieku i tak grają. :P
To wolę już nie rozumieć, bo sama nigdy nie zamierzam grac nałogowo :P grałam w simsy (do tej pory czasem włączę) ale no bez przesady :)