- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2013, 20:38
6 czerwca 2013, 00:29
6 czerwca 2013, 07:16
1. alkoholik się nie zmieni jeśli nie dojdzie do dna, twoja decyzja o opuszczeniu go była słuszna... mój ojczym jest alkoholikiem i tak już sobie walczył lat bodajże 10... bez skutku. W końcu teściowa go zostawiła - bo przepijał przede wszystkim jej wypłatę (on zarabiał dużo mniej), to zaczął nachodzić ja i nękać. W dalszej rodzinie też mam wujka alkoholika - próbowali go leczyć, ale żona go nie chciała zostawić - dzieci za to do dzisiaj się do niej nie odzywają, bo uważają, że wolała go niż je...Najpierw kilka lat obiecywał przestać, potem przestał obiecywać. Zapił się na śmierć w zeszłym roku... Jeśli mąż jest alkoholikiem na własne życzenie już cię stracił i nie pozwól mu wmówić sobie, że to ty go opuściłaś - BO TO JEGO, JEGO I TYLKO JEGO WINA!!!!
2. poruszony został temat dzieci - jak od niego nie odejdziesz w przyszłości znienawidzą cię... jego i tak będę nienawidzieć, niech choć mają matkę
3. ukrył przed tobą chorobę związaną z psychiką - jeśli jesteś chrześcijanką możesz dostać unieważnienie małżeństwa. Jak nie jesteś problem rozwodu cywilnego z jego winy będzie łatwy do przeprowadzenia....
4. wszystkim jest ciężko z kasą... 2 tys. to ty tu dostaniesz jak masz plecy... jak chcesz wrócić za granicę nikt ci nie każe do niego. Nie masz na start jakiejś koleżanki - tak na miesiąc, dwa, żeby się zorientować w sytuacji?
Jeśli pojedziesz do niego zrobisz głupotę i znieszczysz dzieciaka...
6 czerwca 2013, 07:44
6 czerwca 2013, 09:31
za 2 tys w polsce? po 5 latach pracy chyba:)myślę, że juz podjełaś decyzje i sie z niej nie wycofuj, tu też możesz ułożyc sobie zycie
2 tys po 5 latach??
skad Ty sie urwalas?
6 czerwca 2013, 09:40
6 czerwca 2013, 09:51
1. alkoholik się nie zmieni jeśli nie dojdzie do dna, twoja decyzja o opuszczeniu go była słuszna... mój ojczym jest alkoholikiem i tak już sobie walczył lat bodajże 10... bez skutku. W końcu teściowa go zostawiła - bo przepijał przede wszystkim jej wypłatę (on zarabiał dużo mniej), to zaczął nachodzić ja i nękać. W dalszej rodzinie też mam wujka alkoholika - próbowali go leczyć, ale żona go nie chciała zostawić - dzieci za to do dzisiaj się do niej nie odzywają, bo uważają, że wolała go niż je...Najpierw kilka lat obiecywał przestać, potem przestał obiecywać. Zapił się na śmierć w zeszłym roku... Jeśli mąż jest alkoholikiem na własne życzenie już cię stracił i nie pozwól mu wmówić sobie, że to ty go opuściłaś - BO TO JEGO, JEGO I TYLKO JEGO WINA!!!!2. poruszony został temat dzieci - jak od niego nie odejdziesz w przyszłości znienawidzą cię... jego i tak będę nienawidzieć, niech choć mają matkę3. ukrył przed tobą chorobę związaną z psychiką - jeśli jesteś chrześcijanką możesz dostać unieważnienie małżeństwa. Jak nie jesteś problem rozwodu cywilnego z jego winy będzie łatwy do przeprowadzenia....4. wszystkim jest ciężko z kasą... 2 tys. to ty tu dostaniesz jak masz plecy... jak chcesz wrócić za granicę nikt ci nie każe do niego. Nie masz na start jakiejś koleżanki - tak na miesiąc, dwa, żeby się zorientować w sytuacji?Jeśli pojedziesz do niego zrobisz głupotę i znieszczysz dzieciaka...
6 czerwca 2013, 10:28
Znam jednego takiego, facet przed 50. Nie pije 2 lata. Dlaczego ? Bo jego ojciec zmarł z przepicia, też alkoholik, a kiedy owy Pan zrobił sobie badania w szpitalu to powiedzieli mu, że długo już nie pociągnie żyjąc w ten sposób. Patrząc na śmierć swojego ojca i to, że zmierza w tym samym kierunku powiedział z dnia na dzień, że nie będzie pić i przestał.
Widzisz jaki to musiał być bodziec, żeby on się ocknął ? Twój mąż sam z tego nie wyjdzie. Zastanów się, czy na pewno chcesz wracać do kogoś, kto tak naprawdę rujnuje Ci życie.. Bo jakie niby miałaś to życie za granicą ? Na pewno nie szczęśliwe. Jeszcze żeby były jakiekolwiek perspektywy, nadzieje - że coś się zmieni, ale godzić się na to wszystko... ? Już trwasz w tym kilka lat, czekałaś przecież, czy coś się zmieniło ? Nie... On pewnie tak szybko nie przejrzy na oczy, jeśli w ogóle to się kiedyś wydarzy..
6 czerwca 2013, 10:29