Temat: facet, paczus, i problemy



 Hej:)
Tak jak w tytule..:) Moj Maz UWIELBIA: paczki, chipsy, napoje gazowane, slodycze, parowki, cukierki, KFC..
I mam z Nim problem..  Potrafi to jesc i jesc, a jest szczuply.. 
Jednak powoli sie to zmienia. Zawsze mial wysportowana sylewtke, muskuly takie, ze koszulki z dlugimi rekawami rozchodzily sie od miesni:DD ( haha, jak to brzmi) .. A teraz zostaje tam sam tluszczyk. Brzuszek tez sie robi. Namawiam go na cwiczenia. Robi ze mna te na brzuch. I co z tego, jak za chwilke pojdzie i zje 100gramowa paczke chipsow, popijajac fanta..
Wczoraj np po 21 zjadl: 4 paczki, 7 malycz paczusiow serowych, 3 szkalnki fanty, 350g lodow czekoladowych. :///
I tak czesto bywa.. Co z tego ze ma TURBO spalanie, super metabolizm.
Do tego ma chore serce, i twierdzi ze duzo cwiczyc nie moze..
Tylko co najwyzej biegac, i wtedy cwiczyc.. Wiec zgodzilam sie na bieganie z Nim, aby potem pocwiczyl ze mna.
Po prostu jest mi przykro, ze ja zawsze dla Niego staram sie dobrze wygladac. Staram sie schudnac, cwicze. on szaleje za mna, ciagle jest zazdrosny;) Ale ja tez chce aby On sie dla mnie staral.. Nie chce aby w wieku 25 lat odroscil sobie brzucha, i mial sflaczale miesnie. Jest mi przykro ze jeszcze nie tak dawno, jakies 1,5 temu trenowal, cwiczyl, biegal.. A po slubie takie COS. Dla mnie nie jest wazne, czy mam meza, czy nie, ja zawsze chce sie podobac przedewszystkim SOBIE.
Wkurzaja mnie ludzie ktorzy twierdza:" Po co masz chudnac, przeciez podobasz sie mezowi".
Poradzcie cos.. Co mam z Moim M robic.. 
Nie tylko dla jego sylwetki, ale zdrowie tez jest wazne!... 
jej mam ten sam problem moj Scott jak byl w royal marine (angielska armia) to byl wysportowany ze hej! miesnie takie ze niejeden aktor by sie zawstydzil. Codziennie po 200pompek i 100podciagniec na rurze (nie wiem jak sie to fachowo nazywa)....a teraz? teraz tylko chipsy,batoniki itp. Ulatwienie tej okropnej sprawy jest takie ze jego rodzice maja sklep i sprzedaja takze slodycze wiec co do nich idziemy to on wynosi doslownie po 5-6 paczek chipsow (oczywiscie tych malych) zeby wszystkie wszamac wieczorem przy komputerze. Ma takie poczucie ze chce wrocic do cwiczen bo 'meczy go ten odstajacy brzuch'(tak mi powiedzial),jego cialo nie jest o wiele gorsze niz przedtem ale tluszczyk zaslonil troche miesnie i no i ten brzuszek mu odstaje powiedzial mi tydzien temu ze mam go zmuszac codziennie do robienia co najmniej 100pompek i brzuszkow. No i robi.... ale zaraz po tym je w pracy muffiny albo frytki...tragedia
jak dla mnie jesli samemu jest sie szczuplym i zgrabnym to mozna miec jakie delikatne "ale" do partnera, no ale jesli oboje nie stronicie od slodyczy to dlaczego wymagasz tego od meza? moze widzi u Ciebie i mysli ze to jest ok
Pasek wagi
może spróbujcie znaleźć jakieś zdrowe przekąski i potrawy które by zasmakowały Waszym facetom? Ja się zdziwiłam jak mój Mąż z kolegą stwierdzili że frytki z selera im smakują i wyjedli mi wszystkie:/
Pasek wagi
To powiedz mu to:) Że jest Ci przykro, że Ty się starasz żeby zawsze dla niego być piękna a on dla Ciebie nie.

Aha i trochę to głupia wymówka, że nie może ćwiczyć bo serce chore a jednocześnie wpieprza co popadnie. Chorzy na serce nie powinni być na diecie? Zawsze mi się wydawało że powinni jeść mniej tłuszczów trans czyli właśnie te wszystkie czipsy i pączusie. Ale może się mylę nie wiem.

panacottaa napisał(a):

jak dla mnie jesli samemu jest sie szczuplym i zgrabnym to mozna miec jakie delikatne "ale" do partnera, no ale jesli oboje nie stronicie od slodyczy to dlaczego wymagasz tego od meza? moze widzi u Ciebie i mysli ze to jest ok

interesuje mnie skad taki wniosek, ze on ode mnie:)))) smieszne.. bo jakos to ja nie objadam sie nimi, a jak jem, to tylko tak aby nie widzial... najczesciej jak jest mi smutno
a pogadaj z nim raz a porządnie i zapytaj, czy możesz mu pomóc w diecie. pewnie jak idzie do sklepu to te śmieciowe żarcie go przyciąga, a możecie się umówić, że np. tylko Ty ściągasz rzeczy z półek i np. wychodzicie z jedną litrową fantą i paczką chipsów i to tyle. niech zacznie od ograniczania i wybierze zamiast biegania rower, on działa lepiej na serce.

wongruberamiona napisał(a):

Jak kiedyś również olałam wszystko tak jak on i przyszłam byle jak ubrana, pognieciona itd to powiedział, że fajnie wyglądam i to jeden z moich lepszych strojów  Faceci są dziwni...  

Przypomniało mi się jak kiedyś też miałam o to śmieszne pretensje - że ja tu szpileczki, spódniczki, etc., a on się nic nie stara :D I aby go ukarać, przyszłam do szkoły (!) w najbardziej żulowatym swetrze jaki miałam w szafie i w spodniach wiszących na tyłku. Czułam się koszmarnie, a on.. nawet nie zauważył  Ale wtedy rozmowa poskutkowała.

A co do dbania o siebie i aktywności, nie wiem co Ci poradzić. Mój chłopak nie ma z tym problemu, ćwiczy jeszcze więcej niż ja.. Oboje nie wyznajemy zasady "mam partnera, nie muszę się już starać". 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.