Temat: problem faceta

witajcie dziewczyny
piszę tutaj bo chcę od Was radę - wiem, że jesteście niezawodne.

Chodzi o związek z dziewczyną. W sobotę się rozstaliśmy - w pokojowych warunkach, po poważnej rozmowie. 

I teraz nie wiem co robić. Niby się zgodziłem....no ale co .. miałem ją błagać ?? Chodzi o to , że ją bardzo kocham (to pierwsza kobieta, którą pokochałem prawdziwą miłością - miałem z tym wcześniej problemy) .

Głównym powodem naszego rozstania jest moja EX (było jeszcze parę spraw, ale te da się załatwić ) . Czekam na rozprawę o widywanie córki, ona mi utrudnia kontakty. Od kiedy wiadomo, że będzie ta rozprawa trochę częściej pozwala mi się z nią widywać....ALE..właśnie  zazwyczaj to psuje nasze plany. Zazwyczaj to jest jak na złość. Nie wtedy kiedy mi pasuje - wtedy kiedy najmniej nam to odpowiada. Ale korzystam, no bo co ?? Chcę widzieć córkę, więc rezygnowałem z naszych wspólnych planów z myślą że niedługo się to przecież skończy. Do tego moja ex jest dla mojej obecnej ( no już też ex.... ) okropna, złośliwa i wgl. Moja ukochana tego nie mogła znieść...od ponad miesiąca między nami się przez to psuło. Jest po rozwodzie, dużo przeszła. Znosiła wszystko przez długi okres czasu , ale teraz mówi że już po prostu nie potrafi....TAK, mam do niej o to żal, o to że powinna mi pomagać, ale też ją rozumiem.
Do czego dążę ?? Do tego, że kocham ją, chcę z nią być, chcę walczyć....ale nie wiem czy powinienem. Chcę żeby była szczęśliwa, nie chcę żeby cierpiała. A póki co nie mogę jej obiecywać, że zmienię to wszystko. Nie chcę być egoistą - dlatego nie wiem co robić. Wiem że ją to sporo nerwów kosztuje. Ja też jestem często poddenerwowany, przez to się kłóciliśmy. Myśląc przede wszystkim o niej - powinienem o nią walczyć czy dać jej być szczęśliwą i dać ułożyć sobie życie ??
Pasek wagi
Walcz ! Ona pewnie liczy, że coś z tym zrobisz, skoro się kochacie

Mandaryneczka napisał(a):

Ciezka sytuacja, nie zazdroszcze, bo z jednej str. partnerka powinna zrozumiec Twoja sytuacje, wspierac jesli kcha itd, to sie wydaje oczywiste, ale z drugiej jednak mogla ja ta sytuacja przerosnąć. Wszystko zaleyz od tego czy ona Ciebie nadal kocha, bo jesli wiesz, ze tak, to nie odpuszczaj, bo rozstala sie z Toba z powodu zmeczenia calym zamieszaniem itd a jesli twierdzi, ze nie to nie wiem czy jest o co walczyc...milosc jest w stanie bardzo duzo przetrzymac a po rozprawie przeciez powinno sie wszystko unormowac jakos. Dlugo jescze musisz czekac na rozwiazanie sprawy?? moze daj sobie na wstrzymanie, zakoncz sprawy z matka swojego dziecka i wtedy zaczniesz cos dzialac, moze ona tez zateskni i pewne rzeczy przemysli..
no właśnie pierwsza rozprawa jest pod koniec czerwca....ale już wiem że na tej jednej się nie skończy. 

DZIĘKI dziewczyny za rady :) za WSZYSTKIE rady.
Pasek wagi
prosze Cie...NIE POZWOL BY TWOJA BYLA ZNISZCZYLA CI ZYCIE!

prawda jest taka...ze czasami kobiety mówię że chcą odejść kiedy jest kryzys, tylko po to żeby zobaczyć czy facetowi naprawdę zależy...i 80% czeka wtedy na wyraźny znak :''TAK!ZALEZY MI! POPRACUJMY NAD NASZYM ZWIĄZKIEM!''
nie pozwól jej odejść, błagam Cie. walcz o swoje uczucia, jestem pewna ze podczass tej rozmowy MARZYLA o tym abys ją od tego pomysłu odwiódł...niestety faceci czasami nie czytają nam najlepiej w myslach...powodzenia i walcz!!!!!!!!!!!!1

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.