- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 maja 2013, 13:09
26 maja 2013, 15:49
26 maja 2013, 16:10
Masakra taki narzeczony...pijący wódką 2-3 razy w tygodniu. A my lekarzami nie jesteśmy, ale myślę, że jemu nie jest potrzebny kardiolog, a jakaś terapia AA i być może psychiatra. Niestety tak częste picie wódki wywołuje pustoszenie. A to mogą być ataki paniki. Poczytaj sobie o chorobie alkoholowej, ale jakieś opracowania medyczne. . Mój brat alkoholik też miał wiele problemów ze zdrowie... Zaczęło się też od tego, że mu ręka puchła, serce dygotało...a skończyło na wariatkowie. (autentycznie).
26 maja 2013, 16:48
Ty może trochę przystopuj ze swoimi oskarżeniami tutaj bo przeginasz. I z tego co widzę to każdego faceta wyzywasz od alkoholików bo Twój taki był, to nie pierwszy post.Cóż za stawienie diagnozy. Żaden lekarz by się nie odważył postawić takiej diagnozy. Ja bym obstawiała na histeryzującego alkoholika..Ale to tylko przypuszczenie :-)Lepiej daj sobie spokój z takim narzeczonym. W porę puknąć się w swoje serce i rozum, żeby oprzytomnieć.Arytmia serca? Musi się udać do lekarza, ale to prawdopodobna diagnoza.
26 maja 2013, 17:00
a Ty po pierwsze mogłabyś trochę przyhamować a po drugie nauczyć się czytać, bo pisałam, że czasami pijemy 2-3 razy w tygodniu a czasami w ogóle przez długi czas. poza tym gdzie ja napisałam, że pije wódkę ? skąd wiesz, ze nie mam na myśli 5 piw raz w tygodniu w weekend. nie powinnaś od razu wyskakiwać z takimi oskarżeniami i zastanowić się nad tym co piszesz.. mój narzeczony na pewno nie jest alkoholikiem a zastanawiać się nie mam nad czym, jestem z Nim 7 lat i jest cudowny. a to, ze problemy ma z sercem nie koniecznie musi być po alkoholu.. dzięki dziewczyny za pomoc. rozmawiałam z moim i w piątek pójdziemy do lekarza zobaczymy co i jak.. tym które podeszły do tego poważnie- dziękuję :)Masakra taki narzeczony...pijący wódką 2-3 razy w tygodniu. A my lekarzami nie jesteśmy, ale myślę, że jemu nie jest potrzebny kardiolog, a jakaś terapia AA i być może psychiatra. Niestety tak częste picie wódki wywołuje pustoszenie. A to mogą być ataki paniki. Poczytaj sobie o chorobie alkoholowej, ale jakieś opracowania medyczne. . Mój brat alkoholik też miał wiele problemów ze zdrowie... Zaczęło się też od tego, że mu ręka puchła, serce dygotało...a skończyło na wariatkowie. (autentycznie).
26 maja 2013, 17:07
eżWiesz, nieważne czy wódka, czy 5 piw...wszystko to alkohol. A alkohol nie dla wszystkich. Skoro jest cudownie od 7 lat, to cudownie, że jest cudownie ;-0 Jestem pewna, że po wizycie u lekarza, który pewnie stwierdzi, że nadal serce jest zdrowe, to będziecie wymyślać niekompetencje lekarza...A co do problemów z sercem, które tu opisałaś, to nadal twierdzę, że to histeria i problem alkoholowy. Moi Rodzice, nieżyjący już, poważnie oboje chorowali na serce, chociaż nie pili w ogóle alkoholu. Więc po tym co piszesz, jestem w stanie rozpoznać symulantów i panikę alkoholową od prawdziwej arytmii, migotania przedsionków, zapalenia mięśnia sercowego itd...Połowę swojego życia widziałam jak to jest być naprawdę i poważnie chorym na serce. kończę, cudowności życzę i owoców z tego związku.a Ty po pierwsze mogłabyś trochę przyhamować a po drugie nauczyć się czytać, bo pisałam, że czasami pijemy 2-3 razy w tygodniu a czasami w ogóle przez długi czas. poza tym gdzie ja napisałam, że pije wódkę ? skąd wiesz, ze nie mam na myśli 5 piw raz w tygodniu w weekend. nie powinnaś od razu wyskakiwać z takimi oskarżeniami i zastanowić się nad tym co piszesz.. mój narzeczony na pewno nie jest alkoholikiem a zastanawiać się nie mam nad czym, jestem z Nim 7 lat i jest cudowny. a to, ze problemy ma z sercem nie koniecznie musi być po alkoholu.. dzięki dziewczyny za pomoc. rozmawiałam z moim i w piątek pójdziemy do lekarza zobaczymy co i jak.. tym które podeszły do tego poważnie- dziękuję :)Masakra taki narzeczony...pijący wódką 2-3 razy w tygodniu. A my lekarzami nie jesteśmy, ale myślę, że jemu nie jest potrzebny kardiolog, a jakaś terapia AA i być może psychiatra. Niestety tak częste picie wódki wywołuje pustoszenie. A to mogą być ataki paniki. Poczytaj sobie o chorobie alkoholowej, ale jakieś opracowania medyczne. . Mój brat alkoholik też miał wiele problemów ze zdrowie... Zaczęło się też od tego, że mu ręka puchła, serce dygotało...a skończyło na wariatkowie. (autentycznie).
26 maja 2013, 17:11
26 maja 2013, 17:13
czasami imprezujemy 2-3 razy w tygodniu, czasami raz, czasami w ogóle.. :) trochę źle sformułowałam, i zaraz wyjdziemy na alkoholików hehe :DMi sie Wydaje ze alkohol moze byc przyczyna 2-3 razy w tygodniu to bardzo duzo!!
p.s. Sama napisałaś, że pije dużo, 2-3 razy w tygodniu, czyli co drugi dzień się upija, a następnego dnia pewnie ma kaca, więc jest non stop pijany. Jeśli to jest cudowny związek wg twojej definicji, to już sobie wyobrażam ciebie. Słuchaj, piszę obiektywnie, bo nie znam cię/was, ale po twoim poście nakreślam inne przyczyny . piszę życzliwie, bo szkoda czasu i pieniędzy na zawracanie głowy specjaliście, do którego przychodzą i czekają w kolejce ludzie naprawdę chorzy..
26 maja 2013, 17:14
a ja wiem jak zachowuje się alkoholik, bo niestety miałam z Nim do czynienia. a mój narzeczony nie panikuje tylko Ja, bo on ogólnie twierdzi, że nic mu nie jest i olewa lekarzy.. także przestań pisać, ze to jakaś histeria alkoholowa. nie jest alkoholikiem i nie życzę sobie abyś coś takiego wypisywała. ja nie twierdzę, ze jest to jakaś arytmia czy coś jeszcze gorszego. po prostu wczoraj mnie przeraził, nie mógł się ruszyć i chcę się dowiedzieć co jest przyczyną i jakoś to zlikwidować, bo jeżeli będzie jechał motorem tak jak mi mówił i coś takiego Go złapie to nie będzie za ciekawie..eżWiesz, nieważne czy wódka, czy 5 piw...wszystko to alkohol. A alkohol nie dla wszystkich. Skoro jest cudownie od 7 lat, to cudownie, że jest cudownie ;-0 Jestem pewna, że po wizycie u lekarza, który pewnie stwierdzi, że nadal serce jest zdrowe, to będziecie wymyślać niekompetencje lekarza...A co do problemów z sercem, które tu opisałaś, to nadal twierdzę, że to histeria i problem alkoholowy. Moi Rodzice, nieżyjący już, poważnie oboje chorowali na serce, chociaż nie pili w ogóle alkoholu. Więc po tym co piszesz, jestem w stanie rozpoznać symulantów i panikę alkoholową od prawdziwej arytmii, migotania przedsionków, zapalenia mięśnia sercowego itd...Połowę swojego życia widziałam jak to jest być naprawdę i poważnie chorym na serce. kończę, cudowności życzę i owoców z tego związku.a Ty po pierwsze mogłabyś trochę przyhamować a po drugie nauczyć się czytać, bo pisałam, że czasami pijemy 2-3 razy w tygodniu a czasami w ogóle przez długi czas. poza tym gdzie ja napisałam, że pije wódkę ? skąd wiesz, ze nie mam na myśli 5 piw raz w tygodniu w weekend. nie powinnaś od razu wyskakiwać z takimi oskarżeniami i zastanowić się nad tym co piszesz.. mój narzeczony na pewno nie jest alkoholikiem a zastanawiać się nie mam nad czym, jestem z Nim 7 lat i jest cudowny. a to, ze problemy ma z sercem nie koniecznie musi być po alkoholu.. dzięki dziewczyny za pomoc. rozmawiałam z moim i w piątek pójdziemy do lekarza zobaczymy co i jak.. tym które podeszły do tego poważnie- dziękuję :)Masakra taki narzeczony...pijący wódką 2-3 razy w tygodniu. A my lekarzami nie jesteśmy, ale myślę, że jemu nie jest potrzebny kardiolog, a jakaś terapia AA i być może psychiatra. Niestety tak częste picie wódki wywołuje pustoszenie. A to mogą być ataki paniki. Poczytaj sobie o chorobie alkoholowej, ale jakieś opracowania medyczne. . Mój brat alkoholik też miał wiele problemów ze zdrowie... Zaczęło się też od tego, że mu ręka puchła, serce dygotało...a skończyło na wariatkowie. (autentycznie).