Temat: I co nadal ja przesadzam ?

Dziewczyny głupieję już czemu faceci muszą być tacy trudni ;/ tak jak wczoraj pisałam w wątku mój K poszedł sobie na piwko do kumpli na ogródek, wczoraj wypisywałam on nie odpisał ani na 1 smsa, nawet jak wrócił do domu, chodź nawet nie wiem czy wrócił bo nic nie dał znać. Dzisiaj dzwonię do niego i piszę a tu poczta głosowa nie odzywa się od wczoraj od 17 nastej. Popadam już w paranoję i sama czuję się jak psycholka. Iść do niego zobaczyć co jest grane ?
współczuje mu takiej dziewczyny.

Eukaliptusek1994 napisał(a):

SchudneDoWakacji napisał(a):

Dlaczego od razu wiedziałam, że autorką wątku będzie Eukaliptusek1994? Żyjesz? Daj żyć innym. Jakbyś sie czuła, gdyby to On Cię tak kontrolował?
Źle ale nie chodzi o to że nie napisał 2,3 h ale o to że cisza trwa od wczoraj a i nawet rano się nie odezwał. I jeszcze ten wyłączony telefon, nie panuję już nad sobą mam ochotę tam iść i powiedzieć mu co myślę.


daj sobie spokój on ma Cię gdzieś skoro tak się zachowuje a Ty będziesz jeszcze do niego latać? jak się dzisiaj odezwie to sama odpisz mu jutro "przepraszam nie zauważyłam że napisałeś, byłam zajęta" może coś zrozumie.

edit. zresztą.. przyznaj się ile smsów wysłałaś ile razy dzwoniłaś przez ten czas?
spi na kacu jeszcze spokojnie...daj mu chwile zeby ochlonal, pozniej rob awanture :)

Eukaliptusek1994 napisał(a):

Cookie89 napisał(a):

No dobra nie powiem, że on zachował się ok...Ale... kurde dziewczyno bo już mnie telepie jak czytam Twoje posty! Czy zdarza Ci się nie pisać do niego przez 2-3h? (pomijając czas kiedy śpisz)... My już dawno ustaliliśmy, że jak wychodzimy ze znajomymi oddzielnie to nie piszemy do siebie (chyba, że coś się stanie) bo to niekulturalne siedzieć z kimś i co chwilę smsy pisać. I nie, nie idź do niego. Nie narzucaj się. Troszkę godności. 
nie denerwuj się proszę, rozumiem Was dlaczego tak reagujecie. Ale zrozum też mnie . Tak zdarza się nam nie pisać nawet i 5 h ale żeby od wczoraj cisza ? od 17 do dziś nie ma żadnej wiadomości, męczy mnie takie coś. Skąd mam wiedzieć czy żyje ? I widzisz sama przyznajesz mi rację że ON nie zachował się okej.

No tak... tylko widzisz ja rozumuje tak: w normalnym związku to nie jest ok ale kiedy Ty go przytłaczasz, prześladujesz wręcz, to go usprawiedliwiam bo z całym szacunkiem takiego partnera jak Ty kopnęłabym dawno w tyłek. 
Napisz jednego, słownie jednego, smsa żeby napisał czy wszystko ok jak się ogarnie. I do wieczora wytrzymaj w tej niepewności. Jak nie odpisze to idź zobacz czy wszystko ok ale jak już zobaczysz, że żyje to po prostu wróć do siebie. 
Nie pokazuj, że calutki, calutki Twój wszechświat to on, że Ty nie umiesz sobie zorganizować czasu bez niego(choć on to wie ale może zauważy zmianę). 
Im mniej Ty będziesz zabiegać, im bardziej staniesz się zajęta i niedostępna tym ciekawsza dla niego będziesz. I sama będziesz potrzebowała trochę czasu dla siebie i to zrozumiesz.

Oczywiście zdarzają się związki jak wrednejbaby z dwoma bluszczami i oni się w tym kiszeniu wzajemnym czują dobrze. Ale widać, że Twojemu chłopakowi nie do końca to pasuje. On potrzebuje trochę przestrzeni. Kocha Cię i dlatego jeszcze to wytrzymuje. Ale uwierz... nawet miłość można zabić takim zachowaniem. 

P.S. To, że Ty jesteś typem domatora i nie chcesz wyjść nie znaczy, że on ma każdą sekundę spędzać z Tobą albo przy telefonie zdając relację. Było znaleźć sobie drugiego domatora ;)
Trzymam kciuki za Twojego faceta i telepatycznie wysyłam mu radę, żeby spieprzał chłopak gdzie pieprz rośnie.
Z wszystkich postów, które pisałaś ten jest chyba jedynym, w którym się z tobą zgadzam. Może i wysłałaś za duzo sms, pewnie dzwoniłaś też milion razy, no ale halo, czy on nie ma do ciebie za grosz szacunku?
Jak idę na imprezę, to nawet jak wrócę mega upita, zmęczona i jedyne na co mam ochotę to walnąć się na łózko i pójść spać, to i tak pamiętam żeby wysłać sms do brata czy mamy, bo wiem że będą się martwić czy wróciłam bezpiecznie, bo czasami wracam w nocy tramwajem lub na piechotę całkiem sama.

Mam wrażenie, że tyle razy przesadzałaś, to teraz gdy nie przesadzasz, on i tak ma to gdzieś.
Wiecznie dzwonisz i smsujesz, nawet jak nie odbiera, to i tak nie ma z tego zadnych konsekwencji, więc czemu miałby to zmieniać?
Bez względu na to jak cię oleje, ty i tak do niego przybiegniesz jak wierny piesek. (nie żeby nie było w tym też twojej winy, w końcu go do tego przyzwyczaiłaś, ale nie zmienia to faktu że ten gościu to zwykły cham)
Pasek wagi
Związek to nie klatka.. Ty nie masz żadnych znajomych, hobby, zajęć, że tak prześladujesz tego chłopaka? Powinni Ci zabrać ten telefon, żebyś wyszła w końcu z tej nory i zaczęła żyć.
Już widzę jak piszecie sobie smsy typu "idę siku", "zrobiłem kupę", "ubrałem skarpetki", "wybacz, zapomniałem dodać, że niebieskie", "zjadłem obiad, 4 ziemniaki, 3 kotlety i buraki ale tylko łyżkę, bo mi nie smakowały" ...
Faceci nie są trudni to Ty masz obsesje. Zdrowi ludzie wychodzą z domu, mają znajomych, rodzinę, hobby, pasję, dodatkowe zajęcia, mają też obowiązki i zobowiązania, czasem nie biorą ze sobą telefonu, czasem nawet wyobraź sobie wyciszają telefon, bo taką opcję mają telefony, co ciekawsze telefon nawet się czasem rozładuje i wyłączy, bo w instrukcji życia nikt nikomu nie kazał gapić się w telefon 24/24 i spać pół snem na wypadek otrzymania smsa. Musisz być bardzo znudzona życiem, że nie masz większych problemów niż to, że ktoś wyszedł z domu.
 I to nie jest żaden brak szacunku, że ktoś wyszedł i nie odpisał na smsa to jest życie i w życiu póki jeszcze ma się siły i możliwości to się żyje.

owsiankaa napisał(a):

współczuje mu takiej dziewczyny.


współczujesz bo co ? co ja robię nie tak ? ja idę na popitkę z kumplami i nie odzywam się pół doby ? to wytłumacz mi dlaczego mu współczujesz, założe się że sama byś od zmysłów odchodziła gdyby Ci facet taki numer wywinął.


dajen90 wczoraj tak z 5, dzisiaj 1 i 4 razy dzwoniłam lecz poczta jest.

Kingyo napisał(a):

Mimo wszystko to trochę nieodpowiedzialne jeżeli jedna osoba się martwi , a druga bezceremonialnie wyłącza telefon. Od wysłania 1 smsa z wiadomością, że się żyje i idzie się spać nie uschłyby ręce.

a ja mu się nie dziwię trochę... jak się mocno wkurzył tym, że on sobie siedzi z kumplami, a nie może z nimi 2 słów zamienić, bo dziewczyna cały czas pisze/dzwoni?
Pasek wagi

faulty napisał(a):

Trzymam kciuki za Twojego faceta i telepatycznie wysyłam mu radę, żeby spieprzał chłopak gdzie pieprz rośnie.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.