18 maja 2013, 11:30
Chciałabym się zapytać dziewczyn , które mają ED ( Eating Disorders ) jak sobie radzą z byciem w związkach . Czy wasi partnerzy wiedzą o waszych zaburzeniach ? Jeśli tak, to w jaki sposób reagują na wasze problemy z normalnym jedzeniem ?
- Dołączył: 2013-03-13
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3290
18 maja 2013, 11:38
Wie, uspokaja kiedy mam kompulsy, choć nie do końca to rozumie.
18 maja 2013, 11:38
nie wie i się nie dowie.
na początku ed - przez pierwsze 3 miesiące (gdy chciałam usilnie schudnac) swoim zachowaniem doprowadziłam prawie do rozstania. awantury z płaczem i rzucaniem szklankami o każdy kawałek jedzenia.
pozniej zdecydowałam - jedzenie nie bedzie mi przeszkadzac w zwiazku. zmieniłam swoje zachowanie tj odpuściłam- jadłam jak chcial (chcieli) żeby widzeli i do tego czasu jestem w tym bagnie.
18 maja 2013, 11:40
Ja już co prawda się ogarnęłam, ale bywało naprawdę źle. Chłopak wiedział tylko , że jakiś tam problem jest, ale nie wiedział o każdym bulimicznym napadzie. Wstyd mi było przed nim i tyle.
18 maja 2013, 11:40
możecie wytłumaczyć co to jest wgl ? bo nie rozumiem o czym autorka pisze ;)
18 maja 2013, 11:42
Eating disorders? Nie rozumiesz co to znaczy? Zaburzenia odżywiania , ot co.
18 maja 2013, 11:46
Mi się wydaje, że o wiele łatwiej jest nic nie mówić drugiej osobie o tym.
Wtedy problem jest zamieciony pod dywan . Ja to nazywam ,,komfortem'' , którego wydaje mi się, broni każda z nas : my jesteśmy wolne od tlumaczenia się i możemy pozwolić sobie na napady z czystym sumieniem, że niby tylko my o tym wiemy i wstydzimy się tylko przed nami samymi.
Edytowany przez 092f91ba90dcb18a137d75532ecaa44b 18 maja 2013, 11:49
18 maja 2013, 11:50
Ps. No i oczywiście o wiele łatwiej udawać jest, że nie ma problemu niż dzielić się ze wszystkim drugą osobą i rozgrzebywać nasze brudy.
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Rokitki
- Liczba postów: 5624
18 maja 2013, 11:55
Mój chłopak wie o tym jesteśmy ze sobą już ok 2 lat i powiem że na początku było ciężko, powiedziałam mu o problemie po jakiś 2 miesiacach bycia razem, pamiętam jak wtedy było mi ciężko mu o tym powiedzieć a on wtedy mnie przytulił i powiedział ze będzie dobrze. Chociaż wacle tak nie było, myśle że on do końca nie rozumie mojego problemu. Teraz jest już dużo lepiej a gdy mam kompuls on wtedy stra się zrozumieć wesprzeć powiem Wam że to dzięki niemu jest teraz dużo lepiej a on postawił mnie na nogi choć czasem jest ciężko wiem że mam kogoś że nie jest sama. Dochodziło nawet do tego że cięłam się po każdym kompulsie bo moje wyrzuty sumienia były straszne dzięki niemu zrozumiałam że to do niczego nie prowadzi. Nie wyobrażam sobie tego że osoba którą kocham nie wie o moim problemie.
18 maja 2013, 11:57
Chorowałam i "zaraziłam" swojego chłopaka, jeśli można tak to nazwać. Nie chodzi o to, że dostał pełnych symptomów anoreksji, ale pojawił się u niego ogromny lęk przed przytyciem, liczenie kalorii, odmawianie sobie rzeczy, oczywiście schudł choć już nie miał z czego, bo jest sportowcem. Obecnie mieszkamy razem, ja już wyszłam z zaburzeń, ale nasze wspólne życie na pewno nie jest typowe. Jemy bardzo zdrowo, dużo się ruszamy, ogólnie jesteśmy bardziej skoncentrowani na jedzeniu i wadze niż inni ludzie. Mamy licznik kcal w oczach. To typowa "pozostałość" po zaburzeniach, coś takiego zostaje już z człowiekiem do końca życia.