- Dołączył: 2013-05-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 140
10 maja 2013, 12:42
W niedługim czasie wybieram sie na pierwsza wizytę u rodziców mojego chłopaka.
Kompletnie nie mam pomysłu na prezent dla nich,a jak wiadomo z pustymi rękoma nie wypada iść.
Macie jakies pomysły?Moze nawet opowiecie jak wygladała wasza pierwsza wizyta w domu rodzinnych waszego ukochanego?
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2184
10 maja 2013, 12:45
może własnoręcznie upieczone ciasto/ciasteczka, wino, kawa/herbata, kwiaty dla gospodyni, zależy co lubią, niektórzy np nie piją w ogóle alkoholu itp
moja pierwsza wizyta była trochę sztywna bo nie potrafiłam się wyluzować pomimo bardzo ciepłego przyjęcia, potem już było super
- Dołączył: 2013-01-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2765
10 maja 2013, 12:48
ja właściwie poznałam ich przez przypadek, więc nie było oficjalnego wstępu. Ale myślę że jakieś ciasto np było by miłe, albo wino :)
10 maja 2013, 12:52
Wino? Kwiaty? To chyba w miarę uniwersalnie.
Albo fajna kawa.
Moja pierwsza wizyta u Teściowej? Jechałam pierwszy raz dopiero po roku naszej znajomości (no prawie), bo Luby jest znad morza. Pamiętam, że bardzo się stresowałam (jechałam sama) i o ile przez pierwsze 680km byłam spokojna tak 20km przed celem myślałam, że wyskoczę z pociągu i wrócę na piechotkę w góry :D
Pamiętam, że Luby po mnie wyszedł, rozpadało się a nie mieliśmy parasola. Schowaliśmy się w bramie i chcieliśmy przeczekać ale po kilku minutach przyszła po nas Teściowa z parasolami :) Bardzo to miłe było. Zresztą cała wizyta była bardzo sympatyczna, choć ja (mimo, że wizyta trwała 2 tygodnie) nie potrafiłam się rozluźnić :)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
10 maja 2013, 12:53
ja upieklam wlasnorecznie babeczki:P
Ps. poznalam troche tych rodzicow bo M nie jest moim pierwsyzm facetem heh ale u nich zanioslam babeczki:P
u innych zanioslam Sajgonki bo kiedys tamtejszy M wspomnial swoim rodzicom ,ze robie dobre i chcieli zobaczyc jak smakuja;D
ale lepsza byla akcja ,ze pierwszy raz ojca ex M (innym M niz tn obecny:)) poznalam jak nas odwozil do chaty po cmoku z imprezy - i powiedzial swojemu synowi ,ze jetem brzydka:D a jak mnei zobaczyl w dzien to mnei nie poznal - i mowi ale jak to to ta sama dziewczyna - hahah i jednak stwierdzil ,ze brzydka nie jestem(no albo chcial byc grzeczny:D)
W kazdym razie jakies babeczki/ciasto/wino;)
10 maja 2013, 13:02
pistolet na kulki dla teścia i hula hop dla tesciowej.
10 maja 2013, 13:13
Jeśli idziesz na obiad/kolację to możesz wziąć wino.
Najbezpieczniej będzie jednak wziąć kwiatka w doniczce :)