8 maja 2013, 00:45
Ja i mój chłopak mamy po 18 lat, a już popadamy w monotonię jak stare małżeństwo.
On mnie nigdzie nie zabierze, bo kasy nie ma, a bez kasy nie da się przecież nigdzie iść...
Do pracy nie pójdzie, bo żadna mu nie odpowiada, może po maturze łaskawie.
Inne pary w naszym wieku wyjeżdżają, ale my nie możemy, bo nie mamy za co.
Poprawka... to on nie ma kasy, ja mam.
U niego w domu się nie przelewa, ja to rozumiem, ale tak na prawdę to on u siebie w domu jest tylko na noc.
Nie dokłada nam się do jedzenia, ani nic.
Praktycznie całe dnie spędzamy w domu.
8 maja 2013, 01:12
Wiesz kochana, nie ma to jak czytać ZE ZROZUMIENIEM.
Czy wyjście do kina i koszt 24 zł to tak droga impreza jak piszesz?
Jak mówiłam, on u mnie praktycznie już mieszka, nie dokłada się nam do niczego.
Nie gospodaruje czasem, bo uwaga specjalnie dla Ciebie dużymi literami "BEZ KASY NIE MA ROZRYWEK".
Poza tym jesteśmy ze sobą b. długo, ja sama mimo tego, że może i mam co chcę staram sobie dorobić b. często, dlatego dla mnie to takie oczywiste.
I droga PEŁNA koleżanko, zachęcam do CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM, być może kiedyś Ci się przyda.
Zatrważające jest to jak pełna tu teraz na vitali jakiś trolli...
8 maja 2013, 01:13
A poza tym, nawet nie mając 18 lat w Warszawie jest pełno ofert, a co dopiero mówiąc o ukończonym 18 roku życia, bez matury. Bez przesady dziewczyno, jakie masz o tym pojęcie?
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
8 maja 2013, 01:13
Gordon95 napisał(a):
Każda rozmowa na ten temat kończy się kłótnią, że to nie jego wina, że mama mu nie daje pieniędzy.Ale do pracy jakąś chętnego nie ma :-(
Może faktycznie nie ma, a z pracą to też nie jest tak hop, skoro się chłopak jeszcze uczy. Rozmawiaj szczerze, ale spróbuj też Jego zrozumieć. Sama nie mam najlepszej sytuacji finansowej i wiem jak się czuje człowiek jak wokół ludzie mogą sobie na wszystko pozwolić, bo im rodzice dają, a ja muszę pracować, zaciskać pasa i ostatnio np. nie pojechałam na wypad ze znajomymi, bo nie miałam za co. Bieda to żaden wstyd, ale nikt nie lubi się tłumaczyć z tego, że nie ma.
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
8 maja 2013, 01:17
Zala21 napisał(a):
Pierwsze słyszę, że żeby gdzieś wyjść zawsze potrzebna jest kasa.Można pojechać na wycieczkę rowerową, można pospacerować, można spotkać się ze znajomymi, można poszukać dni otwartych muzeów, czy darmowych koncertów (jeśli pochodzicie z Warszawy na pewno są organizowane takie rzeczy).A jeśli chłopak ma 18 lat i pisze maturę (albo się uczy) to jak ma iść do pracy?Sama zaczynałam chodzić ze swoim facetem mając lat 17 i jakoś (bez pieniędzy) byliśmy w stanie zagospodarować sobie czas.
No chyba, że dla Autorki wspólne wyjście=impreza. Do wspólnego spędzania czasu potrzebne są jedynie dobre chęci i przy odrobinie fantazji można wykombinować coś ciekawego. Sama nie pracujesz to czemu jemu suszysz głowę? Gdyby Tobie rodzice nie dawali pieniędzy też ich byś nie miała.
Najlepiej zrobisz zrywając z chłopakiem. Po co masz być z kimś kto Cię nudzi i nie spełnia Twoich oczekiwań? I Ty będziesz szczęśliwsza i on pewnie też, gdy spostrzeże, że zamiast wspierającej i kochającej dziewczyny był z zapatrzoną w siebie materialistką.
8 maja 2013, 01:18
Ja bardzo często szukam ofert dodatkowej pracy, specjalnie żebyśmy mogli iść razem, np. szukają na dwa dni coś tam zrobić.
Ale nie, bo on nie chce. Czemu? Bo nie chce mu się.
8 maja 2013, 01:20
LUDZIE CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM!!
Napisałam, że sama staram się sobie dorabiać i nie prosić rodziców o pieniądze...
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
8 maja 2013, 01:22
Gordon95 napisał(a):
LUDZIE CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM!!Napisałam, że sama staram się sobie dorabiać i nie prosić rodziców o pieniądze...
Czemu nie odniesiesz się do mojego postu?
Cóż, chyba dzisiejsi 18-latkowie mają odrobinę inne priorytety, niż starsi.
Ja, kiedy miałam 18 lat byłam kreatywną, młodą, zakochaną i biedną dziewczyną, szukającą przygód.
A dzisiaj szuka się imprezy i pieniędzy.
Smutne.
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
8 maja 2013, 01:23
Nie napisałaś tego w pierwszym poście, dopiero w kolejnych doprecyzowałaś jak wygląda sytuacja. Z tego co piszesz chłopak jest leniem. Musisz jasno postawić sytuację, bo pozwalając mu dalej na takie zachowania przyzwyczajasz go do leżenia na kanapie.
8 maja 2013, 01:25
Smutne jest jak szybko można zatracić umiejętność czytania.
Widzisz tylko trudno gdzieś wyjść skoro pod dachem ma się Księcia, któremu wiecznie się nie chce.
Moi rodzice tak na prawdę łożą na jego utrzymanie, więc jak mam być niewdzięczną materialistką.
Czy ja napisałam gdzieś, że chcę chodzić na imprezy?
Nie, mi chodzi chociażby o głupie wyjście na lody, do kina.
Być może teraz jest inaczej, bo młodzi wcześniej zaczynają być samodzielni, mają lepsze perspektywy i chodzą do pracy.
8 maja 2013, 01:26
Jest strasznym leniem. On by tylko grał, a z tą kasą to też jest wymówka, bo mu się nie chce iść do głupiej pracy.