- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
8 września 2010, 15:50
...
Edytowany przez iness7776 9 września 2010, 10:18
8 września 2010, 15:56
O kurcze.To faktycznie niezbyt miła sytuacja? a myślałaś by coś wynając razem z twoim I? Może warto z nią porozmawiać? jak się do siebie niezbyt odzywacie to z kąd Ty możesz wiedzieć co jej na sercu siedzi i oczywiście na odwrót!
Powodzenia życzę!
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
8 września 2010, 15:58
Tak jak najbardziej myślimy o samodzielnym mieszkaniu ale o zakupie ni o wynajmie. No bo przecież wówczas będziemy mieć taka ratę kredytową jak tamte opłaty. W przyszłym roku będziemy się do czegoś przymierzać. Ale to jeszcze trochę czasu...
- Dołączył: 2010-08-15
- Miasto: kra
- Liczba postów: 263
8 września 2010, 16:00
Niestety, dlatego najlepiej mieszkac osobno.
Ale troche w tym i Twojej winy...sama mówisz że nie czułaś potrzeby integrowania się.
Może wynajmijcie sobie cos osobno i problem się rozwiąże, bo w takiej sytuacji ciężko żyć normalnie.
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
8 września 2010, 16:04
Ni integrowałam się z nimi tak, bo nie czułam potrzeby, a na siłę nie będę się zmuszać. Generalnie tam każdy żyje osobno, nie ma wspólnych obiadów itd. Czasami [czyt.codziennie] na kawę przyjdzie ww. sąsiadka a z nią nie będę rozmawiać tym bardziej w tej sytuacji.
A odnośnie wynajmu/ kupna mieszkania pisałam wyżej!
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
8 września 2010, 16:06
prawda jest taka ze mieszkasz u obcych osob, wiec trzeba sie dostosowac
- Dołączył: 2009-10-25
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1586
8 września 2010, 16:08
> Ni integrowałam się z nimi tak, bo nie czułam
> potrzeby, a na siłę nie będę się zmuszać.
>
I pewnie tu leży problem.
Może odbierają to jako wywyższanie się?
Tym bardziej, że jesteś lepiej wykształcona od nich.
A kwestia nr 2 - są też pomieszczenia ogólne jak kuchnia, korytarz, łazienka.
Może One oczekują, że zaoferujesz pomoc przy sprzątaniu itp.
Byłoby to nawet miłe, jeśli panie gotują dla Twojego mężczyzny (nieważne, że Ty nie jesz - gdyby nie one, któreś z Was musiałoby gotować).
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
8 września 2010, 16:10
Jak wracam w piątek w pracy to bratowa I. kończy sprzątanie, a ja nie będę się urywać z pracy, żeby to robić. A z resztą kiedyś posprzątałąm łazienkę, wyszorowałam wannę, a ona co zrobiła. Nasypała tam piasku...! Czy to normalne???
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
8 września 2010, 16:12
A ja porządki robię w sb po pracy i nie będę codziennie ganiała ze ścierą tak jak ona, bo nie ma swojego życia. Niestety.... Nie potrafię się wspasować w jej położenie... Może jestem jakaś dziwna?
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
8 września 2010, 16:27
hmm trudna sprawa.. pogadaj z i moze on cos wymysli w tej sytuacji..