- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 330
29 kwietnia 2013, 09:06
Czy któraś z was tak ma bądź miała?
Mam na myśli to, że jesteś z kimś, kto nie jest dla Ciebie dobry, kto zachowuje się tak, że Ci to nie pasuje (nie mówię o żadnej patologii typu bicie, picie, ćpanie), ale nadal się z tym kimś jest? Czy to jest słabość czy toksyczny związek?
Mój partner ma mnóstwo wad, które ciężko mi zaakceptować, kłócimy się i nie zawsze jest dla mnie dobry i na obecną chwilę kompletnie nie wyobrażam sobie z nim przyszłości. Ale nie potrafię odejść (przyzwyczajenie?), albo on nagle zaczyna być ok i ja myślę sobie "boże, jaka ja głupia, że myślałam o rozstaniu!"
Co o tym myślicie?
29 kwietnia 2013, 09:07
Lepiej zerwać teraz, bo potem będzie bolało. wiem coś o tym :(
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
29 kwietnia 2013, 09:15
Hehe ja mam chyba teraz podobnie, z tym, że nie wiem nigdy, czy naprawdę coś jest źle, czy ja sobie wkręcam po prostu. Wiem, że z wielu zachowań go po prostu tłumaczę, ale z drugiej strony są to jakieś pierdoły.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
29 kwietnia 2013, 09:18
miałam tak, na szczęście się uwolniłam i teraz jestem szczęśliwa. chociaż łatwo nie było...
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Paris
- Liczba postów: 1943
29 kwietnia 2013, 09:19
Przyzwyczajenie.. i zostajac z nim zmienisz to w toksyczny zwiazek, porozmawiaj z nim jesli sie ne zmieni to odejdź
29 kwietnia 2013, 09:23
mam to samo...i nie cóż, czasem go nie lubie, ale go kocham
- Dołączył: 2012-07-10
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 330
29 kwietnia 2013, 09:32
cancri napisał(a):
Hehe ja mam chyba teraz podobnie, z tym, że nie wiem nigdy, czy naprawdę coś jest źle, czy ja sobie wkręcam po prostu. Wiem, że z wielu zachowań go po prostu tłumaczę, ale z drugiej strony są to jakieś pierdoły.
no właśnie, mi tez sie czesto wydaje, ze sobie wkrecam... ze to moja w tym zasluga, ze go widze tak a nie inaczje
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88300
29 kwietnia 2013, 09:41
deimante napisał(a):
cancri napisał(a):
Hehe ja mam chyba teraz podobnie, z tym, że nie wiem nigdy, czy naprawdę coś jest źle, czy ja sobie wkręcam po prostu. Wiem, że z wielu zachowań go po prostu tłumaczę, ale z drugiej strony są to jakieś pierdoły.
no właśnie, mi tez sie czesto wydaje, ze sobie wkrecam... ze to moja w tym zasluga, ze go widze tak a nie inaczje
To zależy co on robi, a czego nie robi.
Bo wiesz, każdą pierdołę można podnieść do rangi stanu wojny,
ale czy w innych związkach takich problemów nie będzie?
Nie sądzę, nie wiem, może to mój błąd.
- Dołączył: 2013-02-19
- Miasto: Stalowa Wola
- Liczba postów: 1969
29 kwietnia 2013, 10:01
Uzależnił Cię od siebie a nałóg ciężko rzucić nawet jak jest zły