- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 47
15 kwietnia 2013, 11:30
Wczoraj zdarzyła się pewna dziwna sytuacja. Zacznę od tego, że jestem z chłopakiem ponad 2 lata, świetnie się dogadujemy, jest między nami dobrze. Jest raczej typem spokojnego człowieka w obcym towarzystwie, wśród swoich jest duszą towarzystw.
Do rzeczy byliśmy wczoraj w pizzerni, dosiadł się do nas jakiś pijany gość po 30 zapytał się czy jesteśmy w sobie zakochani ja odparłam, że tak jakieś pierdoły gadał. Po chwili zwrócił się do mojego chłopaka tak: "masz pięknę kobietę, bzykałam ją wczoraj i wiesz co zajebiście ssie" czekałam na reakcje mojego chłopaka z 30 s ale on powiedział coś w stylu aha, ok coś takiego we mnie się zagotowało i powiedziałam temu gościowi pare rzeczy. Poszedł sobie, my wyszliśmy z tej pizzeri a on zaptał się cz jestem zła, ja powiedziałam, że bardziej rozczarowana, reszte wieczoru nie wracalismy do tego i raczej odzywalismy sie poł słówkami. Czuję się okropnie, jakbym straciła poczuje bezpieczeństwa przy nim, ilekroć pomyślę o tej sytuacji chce mi się płakać. Musiałam się komuś wygadać, co o tym myślicie?
15 kwietnia 2013, 11:34
Już kiedy się dosiadł, Twój chłopak powinien zareagować i powiedzieć żeby, zmienił stolik. Pewnie nie chciał wywołać awantury z pijakiem ale, wg. mnie zachował się mało odpowiedzialnie i naraził Cię tym samym na nieprzyjemności.
Edytowany przez mogeichce 15 kwietnia 2013, 11:34
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 20
15 kwietnia 2013, 11:35
yyy moim zdaniem chlopak twoj nie wiedzial co maa powiedziec .. ze nie zareaguwal lecz slowem ..aha.. wiedzial ze byl pijany i ze gada glupoty. po co do tego wracac. to nie ma znaczenia. (takie jest myslenie chlopaka) dziewczyny inaczej to odbieraja. musisz mu powiedziec poprostu zeby zaaregowal to takie glupoty bo cie to rani i tyle
- Dołączył: 2012-08-16
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 4857
15 kwietnia 2013, 11:36
No to nie fajnie się zachował :( Mój by pewnie go zabił i bym odciągać musiała jeszcze ehh nie wiem co lepsze :P ale chyba nie chciałabym żeby mój facet pozwolił żeby w jego towarzystwie mnie ktoś obrażał
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
15 kwietnia 2013, 11:37
Czubkowa napisał(a):
No to nie fajnie się zachował :( Mój by pewnie go zabił i bym odciągać musiała jeszcze ehh nie wiem co lepsze :P ale chyba nie chciałabym żeby mój facet pozwolił żeby w jego towarzystwie mnie ktoś obrażał
Zgadzam się, jednak myślę, że mógł w tej sytuacji po prostu nie wiedzieć co ma powiedzieć...
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
15 kwietnia 2013, 11:38
Po pierwsze nei bierz tych slow do siebei i postaraj sie o nich zapomniec. Zakompleksienei idioci neistety chodza po tej ziemi tez.
Po drugie rozumiem ze jestes rozczarowana ale szczerze to bylo to najbardziej pokojowe rozwiazanie. Bicie sie i kolocenie z pijanym debilem mogloby sie skonczyc w skrajnym przypadku nawet nozem w bebechach. Nie wiesz co to za facet, pewnie chory psychicznie, moze mial noz albo rozbilby butelke albo napadl cie pozniej lub jego? Przemoc budzi przemoc.
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
15 kwietnia 2013, 11:39
Poza spokojem, mógł jeszcze ostro stanąć w Twojej obronie( słownie) albo dać mu po twarzy. Tak czy inaczej skończyło by się to aferą, kłótnią albo bójką z pijanym kolesiem. Poprawiło by Ci to nastój albo podbudowało poczucie bezpieczeństwa? Mi napewno nie, wolę rozsądnych facetów którzy potrafią zachować się odpowiedzialnie i zachować spokój. Myślę, że twój chłopak zachował się odpowiednio, nie wszynając bezsesnownie kłótni, i nie ściągając na Ciebie i siebie zagrożnia( pijany człowiek bywa agresywny i impulsywny, mógł mieć nóż itp)
15 kwietnia 2013, 11:39
A co miał w gruncie rzeczy zrobić? Mało to było rycerskie, ale rycerze marnie kończą. Niedawno w moim mieście zasztyletowali chłopaka, który stanął w obronie dziewczyny - też jakieś gnojki wyskoczyły do niej z pyskówą, on za nimi poszedł i nie żyje. Byłam też kiedy z chłopakiem, który pchał się do takich rycerskich zachowań i nauczyłam się doceniać cnotę cierpliwości i spokoju. Chłopak nie dał się sprowokować i bardzo dobrze!
Chociaż tak czy inaczej masz prawo mieć mieszane uczucia.
15 kwietnia 2013, 11:39
Mój mąż na codzień jest spokojny i zrównoważony, ale gdyby ktoś obraził mnie albo naszą córkę w jego towarzystwie nie wiem czy obyło by się bez ochrony czy rozdzielania przez osoby 3. Może twój chłopak się go bał? Jak wyglądał tamten gość? Coś ala pudzian czy miecio z pod sklepu?
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 3657
15 kwietnia 2013, 11:40
z jednej strony dziewczyny maja racje ze powinien zareagowac odrazu i ze Twojemu chłopakowi zabrakło słow. Moim zdaniem powinnas z nim porozmawiac jesli Cie to gryzie. Ja w takiej sytuacji sama bym zareagowala nie czekajac na mojego chłopako chociaz wiem, ze gdyby to nas spotkalo to ten gosc miałby przerąbane.
Powiedz mu, ze troche Cie to zabolalo ze nic nie zrobil i ze sama musialas sie bronic. Po szczerej rozmowie Tobie ulzy, a on przy kolejnej podobnej sytuacji zareaguje bo bedzie wiedzial, ze to dla Ciebie wazne. Poza tym mysle, ze z pijanym nie pogadasz i musialby sie zapewne bic z głupkiem.