- Dołączył: 2013-03-11
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 848
11 kwietnia 2013, 08:26
Mam taki problem ... mam 18 lat, a moja matka uważa mnie za małego dzieciaka. \
Mówi zrób to , a za chwile z tekstem ,, daj najlepiej sama to zrobię ''. Sprawdza mi w pokoju, mówi, że mam bajzel ( niby ), a u brata nigdy nic nie sprawdza, chodź u niego to ledwo podłogę widać. Mówi, że nigdy nic nie będę umiała. W ciągu godziny zapyta się mnie o tą jedną rzecz, a gdy powiem, że ,, ile razy mam ci mówić '' to ona ,, że wszystko z musu robię ''. Jak jej powiedziałam, że jak będę mieć 20 lat wyprowadzę się to ona, że nie dam sobie rady bo nic nie umiem.
11 kwietnia 2013, 08:31
Cóż, tacy ludzie jak Twoja matka też istnieją, taki ma charakter i niewiele na to poradzisz. Jednym słowem współczucia.. Wiem że jej zachowanie może sprawiać ból. Ale bądź silna i nie daj się.
- Dołączył: 2013-03-12
- Miasto:
- Liczba postów: 50
11 kwietnia 2013, 08:32
ciekawa jestem jak ty sie faktycznie zachowujesz...wiele dziewczyn pomaga swoim rodzicom w domu.na bank cos przeskrobałas.
Moja babacia cały zas mi mowiła ze z emnie nic nie bedzie ale miałą do tego powody;)
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
11 kwietnia 2013, 08:36
shelady1987 napisał(a):
ciekawa jestem jak ty sie faktycznie zachowujesz...wiele dziewczyn pomaga swoim rodzicom w domu.na bank cos przeskrobałas.Moja babacia cały zas mi mowiła ze z emnie nic nie bedzie ale miałą do tego powody;)
Niekoniecznie :) Czasem kiedy ludzie nie bardzo wiedzą, jak rozmawiać ze swoim dzieckiem zachowują się dokładnie tak. Może nigdy nie mieli prawdziwego przyjaciela i nie wiedzą, jak być dla swojej córki przyjaciółką
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto:
- Liczba postów: 4059
11 kwietnia 2013, 08:40
wina lezy tylko po twojej stronie z tego co piszesz jasno to wynika
- Dołączył: 2013-03-11
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 848
11 kwietnia 2013, 08:40
Ja robie ... ona chce mnie wyręczać więc mam być spokojna ? A potem mówi, że nigdy nic nie umiem. I wszystkim. Nawet mojemu chłopakowi. A on ma ochotę wyjść bo ma dość słuchania tego.
- Dołączył: 2013-03-11
- Miasto: Brodnica
- Liczba postów: 848
11 kwietnia 2013, 08:45
moja wina ? Może moją winą jet , że chce wyręczyć mnie ze wszystkiego, a ja chce sama sie usamodzielnić ?
- Dołączył: 2011-08-07
- Miasto: Skalista Kraina Katalonii
- Liczba postów: 3485
11 kwietnia 2013, 09:17
Pogadaj z mama powaznie. Ustalcie zakres Twoich obowiazkow, reguly postepowania... Popros, zeby ocenila jakosc wykonania zadania PO zrobieniu, a nie W TRAKCIE... No i najwazniejsze - na rozmowe wybiez odpowiedni moment, kiedy mama bedzie spokojna i, przede wszystkim receptywna.
11 kwietnia 2013, 09:18
Nie rozumiem oskarżeń w Twoją stronę. U mnie najpierw są pretensje, że sami się za nic nie weźmiemy, potem mówi co kto ma zrobić (i ogólnie nikt nie marudzi, że musi coś zrobić) ale potem Mama ciągle się wtrąca,bo zawsze ktoś coś źle robi ;p
Nie aż tak jak Twoja, ale pamiętam, że był okres kiedy zostałam pouczona, że mieszam zupę nie w tą stronę ;p bo ona mieszała w drugą i nie można w dwie różne ;p
Nic nie zrobisz, mój brat stawia ultimatum, że jeżeli ona będzie mu "pomagała" albo coś powie to on tego nie zrobi i tyle. No i działa. Może dziecinne, ale ja też bym za każdym razem kiedy się wtrąca po prostu odchodziła, żeby nawet jej nie słuchać.
Ogólnie :D nie żebym narzekała na swoją mamę :D bo jest naprawdę świetna ;p tylko, no każdy ma jakieś wady ;)
A ... i ja w sumie zaczynam widzieć czasem takie coś u siebie... że irytuje mnie jak ktoś robi coś w sposób który dla mnie nie ma kompletnie sensu - więc to się wynosi ;p walczę z tym ale ciężko bardzo ;]
Edytowany przez lenislawa 11 kwietnia 2013, 09:20
- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
11 kwietnia 2013, 09:19
wiele rodziców ma tendencję do traktowania swoich dzieci jak maluchów, chociaż to jest wkurzające, to jednak nie sprawia, że są oni złymi rodzicami... nie przesadzaj.
jak miałam 18 lat to też mi się wydawało, że ja taka dorosła jestem i już lecę się wyprowadzać.
po 5 latach cieszę się, że tego nie zrobiłam - to ostatnie lata, kiedy mogę pomieszkać z rodzicami, pospędzać z nimi czas, być ich córką. potem wyjdę za mąż, wyprowadzę się. po co na siłę przyspieszać ten proces?