Temat: musze się wyżalić

hej , moim problemem , jest dogadanie się z mamą i młodszą siostrą, z ojczymem nie dogadam sie nigdy :) . Odkądzaplanowałam wyjazd do Angli a wczesniej zzaczełam sie odchudzać , patrzą na mnie jak na dziwiaka, wogole nie spędzają ze mną czasu , ciągle gdzies jeżdzą, mnie pomijają ..
Ale najgorsze dzieje się w kuchni , gdy ja coś gotuje, oczywiście pozbawione zbędnego tłuszczu np dzisiaj racuchy na sodzie , na suchej patelni, smakowały jak drożdzowe bułeczki , moja siostra zjadła jednego patrząc na mnie z wyrzutami sumienia że musi jesc, a mama nalała na patelnie olej i smażyła od nowa, dla ich trójki .. jest mi przykro , bo chce wprowadzić w domu troche zdrowych nawyków chociażby dlatego ze moja mama ma problemy z trzustką , ojczym cholesterol , siostra ma po mamie tendencje do tycia , powoli nie miesci się w spodnie ..
Nie wiem dlaczego się tak dzieje , poprostu chce mi sie płakać, czuje sie jak niepotrzebne ufo ,może coś robie źle, ale np w rodziny mojego chłopaka ( ma problem z wagą) jego mama uwielbia jak z nią gotuje i pomagam odchudzac przepisy , przynosze nowe propozycje znalezione w internecie , nie wiem od czego juz to zalezy , poprostu musiałam sie wygadać :) .
nie musisz "odchudzac"rodziny na sile.ty jedz swoje oni swoje.i tyle.powodzenia
Kwestia przyzwyczajenia. Są tak nauczeni, jedli latami. Ugotuj jakąś potrawkę z kurczaka, z brązowym ryżem i jakimś sosem naturalnym. Smaczne i dietetyczne. Bądź jakikolwiek inny prosty przepis, jakąś dietetyczną pizze. Poprostu zacznij od wprowadzania drobnych zmian i tak coraz więcej, bo jak na dzień dobry im wywrócisz cały jadłospis to się będą buntować.
ale ja zawsze pytam czy chcą, i słysze tak zrób po swojemu z chęcią zjemy a potem ZAWSZE jest tak, nie skosztują nawet i juz kręcą nosem ..
i nie codziennie, najczesciej w weekend, kiedy jestem w domu , bo  w tygodniu gotuje sama dla siebie zawsze :) .

agnes101 napisał(a):

Kwestia przyzwyczajenia. Są tak nauczeni, jedli latami. Ugotuj jakąś potrawkę z kurczaka, z brązowym ryżem i jakimś sosem naturalnym. Smaczne i dietetyczne. Bądź jakikolwiek inny prosty przepis, jakąś dietetyczną pizze. Poprostu zacznij od wprowadzania drobnych zmian i tak coraz więcej, bo jak na dzień dobry im wywrócisz cały jadłospis to się będą buntować.


dokładnie tak. za wielki szok tak odrazu:)
Moja rodzinka też nie jada tego co dla siebie oddzielnie przygotowywuję ale siadam z nimi do stołu i jem swoją porcję. I nic to nie jest dziwnego...
Ja tak samo uważam, żebyś skupiła się tylko na sobie bo skoro próbujesz coś zmienić a oni tego nie doceniają to szkoda starań i czasu. Dobrze że masz tą mamę chłopaka z którą możesz po eksperymentować w kuchni. Ważne, że Ty chcesz a to już jest mega pozytyw :) Trzymam kciuki za Ciebie i nie przejmuj się rodzinką :)

WielkaPanda napisał(a):

Moja rodzinka też nie jada tego co dla siebie oddzielnie przygotowywuję ale siadam z nimi do stołu i jem swoją porcję. I nic to nie jest dziwnego...

u mnie mają o to pretensje ,że wybrzydzam,ze wymyslam..

Moniaaa123 napisał(a):

Ja tak samo uważam, żebyś skupiła się tylko na sobie bo skoro próbujesz coś zmienić a oni tego nie doceniają to szkoda starań i czasu. Dobrze że masz tą mamę chłopaka z którą możesz po eksperymentować w kuchni. Ważne, że Ty chcesz a to już jest mega pozytyw :) Trzymam kciuki za Ciebie i nie przejmuj się rodzinką :)


masz rację i tak też zrobię :) nic na siłę :) .

izabelios napisał(a):

WielkaPanda napisał(a):

Moja rodzinka też nie jada tego co dla siebie oddzielnie przygotowywuję ale siadam z nimi do stołu i jem swoją porcję. I nic to nie jest dziwnego...
u mnie mają o to pretensje ,że wybrzydzam,ze wymyslam..
a niech se gadaja, , mozesz wyjsc i tego nie słuchac

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.