- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Magdalenka
- Liczba postów: 281
24 marca 2013, 08:25
Męczy mnie to już od roku chyba. Coraz bardziej czuję, że mój chłopak staje się 'tylko' moim najlepszym przyjacielem. Jedynym i najlepszym przyjacielem.
Jesteśmy razem 5 lat, to mój pierwszy partner, byliśmy w sobie do szaleństwa zakochani, ale ....no nie wiem, ostatnimi czasy po prostu czuję się inaczej w stosunku do niego, nie mam ochoty na niego...Tteraz gdy jest poza domem na kilka tygodni nawet mnie nie obchodzi tak bardzo co robi (wiem, brzmi okropnie)... zawsze kiedy wyjeżdżał tęskniłam od 1 dnia rozstania, czekałam aż się odezwie, martwiłam się itp. Teraz... nie wiem, może dlatego że mam dużo pracy - ale nie czuję się tak samo.
On nadal bardzo mnie kocha i mówi mi to wręcz za często... nie wiem co mam powiedzieć, widzę że on czuję, że trochę się inaczej zachowuje. Nie potrafię perfidnie udawać uczuć.
Jak się z nim rozstanę nie będę miałam nikogo bliskiego. Nikogo komu mogę zaufać, wygadać, kto mnie zrozumie. Nikogo kogo w ogóle obchodzę Nie chcę go też zranić i finalnie - sama nie jestem pewna czy to chwilowe zwątpienie, czy coś innego.
Jakieś rady, doświadczenia? Proszę podzielcie się nimi ze mną, nie wiem naprawdę co mam robić i myśleć :(
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: -
- Liczba postów: 1312
24 marca 2013, 08:40
Może to chwilowe, postaraj się na nowo obudzić swoje uczucia, jesli się nie uda chyba nie ma sensu tkwić w takim związku z litości. Jesteś młoda, a co pózniej? Przez całe zycie się bedziesz litowac, jaka przyjemnosc z zycia i milosci wtedy.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
24 marca 2013, 08:42
nie masz ochoty uprawiać z nim seksu? nie pociąga Cię w ogóle?
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Magdalenka
- Liczba postów: 281
24 marca 2013, 08:42
wiem, że to bardzo egoistyczne...ale stracę wtedy jedynego i najlepszego przyjaciela :( a wiem, że to nie będzie możliwe żebyśmy zostali przyjaciółmi, gdy go tak zranię i gdy on będzie nadal mnie kochał...
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Magdalenka
- Liczba postów: 281
24 marca 2013, 08:44
beatrx napisał(a):
nie masz ochoty uprawiać z nim seksu? nie pociąga Cię w ogóle?
średnio... właściwie to nie.
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: -
- Liczba postów: 1312
24 marca 2013, 08:47
malutka322 napisał(a):
wiem, że to bardzo egoistyczne...ale stracę wtedy jedynego i najlepszego przyjaciela :( a wiem, że to nie będzie możliwe żebyśmy zostali przyjaciółmi, gdy go tak zranię i gdy on będzie nadal mnie kochał...
Wolisz zatem być w związku, planować życie z kimś kogo kochasz jak.. brata ? Bo takim mianem można określić przyjaciela. Wiem, że to ciężkie, też miałam podobnie, byłam zakochana, przeszło i w ogole nie czulam pociągu do tej drugiej osoby, bylo mi go szkoda ale stwierdzialam, ze im dluzej to ciągnę tym dluzej bedzie bolec, tym dluzej bede ranić jego i sobie niszczyc zycie. Nie zaluje, ze to zakonczylam. Tyle zycia przed Toba, znajdziesz bratnią duszę!
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Magdalenka
- Liczba postów: 281
24 marca 2013, 08:53
najgorsze jest to, że masz chyba rację... :(
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
24 marca 2013, 09:02
malutka322 napisał(a):
beatrx napisał(a):
nie masz ochoty uprawiać z nim seksu? nie pociąga Cię w ogóle?
średnio... właściwie to nie.
to najlepiej by wam było zostać przyjaciółmi. no ale to by strasznie zraniło Twojego faceta, skoro Cię kocha. generalnie związek powinien się opierać na przyjaźni, gdzie dwoje ludzi może na siebie liczyć w każdej sytuacji, doskonale się rozumieją, mogą sobie wszystko powiedzieć. ale nutka namiętności do tego też jest niezbędna.
a o innych facetach myślisz w kontekście seksualnym?
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
24 marca 2013, 09:02
u mnie pomogło, jak odizolowaliśmy się od siebie na dłuższy czas. takie rozstanie pozwoli się zdystansować i określić, pokazać, czy lepiej się żyje z tą drugą osobą czy nie. Ostatecznie po roku wróciliśmy do siebie;) ale tak się dzieje w związkach, miłość nabiera nieco innych kolorów po latach.
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Magdalenka
- Liczba postów: 281
24 marca 2013, 09:04
beatrx napisał(a):
malutka322 napisał(a):
beatrx napisał(a):
nie masz ochoty uprawiać z nim seksu? nie pociąga Cię w ogóle?
średnio... właściwie to nie.
to najlepiej by wam było zostać przyjaciółmi. no ale to by strasznie zraniło Twojego faceta, skoro Cię kocha. generalnie związek powinien się opierać na przyjaźni, gdzie dwoje ludzi może na siebie liczyć w każdej sytuacji, doskonale się rozumieją, mogą sobie wszystko powiedzieć. ale nutka namiętności do tego też jest niezbędna.a o innych facetach myślisz w kontekście seksualnym?
No właśnie takim przełomowym momentem, że zrozumiałam, że coś jest nie tak w naszym związku było kiedy zafascynował mnie ktoś inny i na samą myśl o nim miałam ciarki. Mimo, że haha nie jest jakiś przystojny mega ani nic...po prostu była pomiędzy nami duża chemia.