Temat: Jak byście sie zachowały?

witam.
Z całym szacunkiem proszę o odpowiedzi osoby chociaż w miarę dojrzałe emocjonalnie. Dziękuję.

Jesteście z kimś w związku kilka lat, zdarzają  i lepsze i takie gorsze dni, kłótnie, niedopowiedzenia.
Czasem jedno drugiemu zrobi na złość i sprawi przykrość, powie o dwa słowa za dużo.
Bywają ciche dni ... oczekujecie przeprosin, lecz druga połowa daje do zrozumienia (nie mówi w prost), że nie jest winna i nie podejmie pierwszego kroku.
Nagle pyta, czy zamierzacie się normalnie zacząć odzywać. I tu moje pytanie. Jak się zachowałybyście?
Jedni mówią, daj spokój zapomnij nic takiego się nie stało, inni zaś, nie wybaczaj niech przeprosi, jeszcze kto inny powie daj spokój bądź mądrzejsza, dojrzalsza etc
Do tego przypadkiem dowiedziałyscie się, że robi coś za waszymi plecami (powiedzmy niech to będzie palenie papierosów,trawy coś w ten deseń ) i jest to na zasadzie "niech się tylko ona o tym nie dowie)
Oczywiście nie możecie o tym powiedzieć, że wiecie, a to w was siedzi ...


Palenie trawy ?? o kurcze masakra!! miałam z moim ostatnio to samo. na szczęście sie opanował. byłam na prawde bardzo zła. tylko że on ma jakiś dziwny...dar...przekonywania?? jejku, zawsze jak na niego krzycze a on robi te miny i te czułe słowa że wymiękam i zaczynam się śmiać. ale gdyby dalej palił trawe to nie wiem.....musiałabym  to poważnie przemyśleć. co do cichych dni..z racji jego zachowania takowe nie bywają...ale gdyby były i miałby wonty typu : kiedy zacznę się normalnie odzywać to pewnie bym się wkurzyła i powiedziała coś w  stylu - wtedy kiedy ty zaczniesz sie normalnie zachowywać, jak dorosły człowiek!!
Zapomnij, jeśli poszło o pierdołę i sama masz wątpliwości kto zawinił, ale jeśli jesteś PEWNA, że to jego błąd, a on nie przeprasza i co najgorsze nie widzi w tym problemu to nie dawaj za wygraną. Za błędy trzeba umieć przepraszać, jeśli ktoś tego nie robi to chyba jest z nim coś nie tak.
ja bym chyba powiedziała znając mnie ze zaczne się normalnie odzywac jak on zacznie się normalnie zachowywać.. i jeśli zrobiłby coś idiotycznego co by mnie uraziło to pewnie dawałabym mu odczuć że coś jest nie tak aż do 'postanowienia poprawy' z Jego strony
chytrusa masz przy boku. Inteligentnego w dodatku, bo ten dar przekonywania , nawet jeżeli nie ma racji to ja skądś znam . 
Pasek wagi
No to napisze jeszcze tak. wyszłam na chwile z pokoju w tym czasie nasze dziecko dorwało się do laptopa i złamało dysk :(
Rzucił sie do mnie z wyzwiskami jaka to ja debilka, kretynka, pojeb. Ja mu dłużna nie byłam ... wiec oboje daliśmy sobie popalić. Tylko nie piszcie mi proszę, że to zwiazek patologiczny, bo raczej takie sytuacje się nie zdarzają. nowy laptop, ja wkurzona na maxa, on też.
Dziś drugi dzień kiedy milczymy ... no i on z tym pytaniem ...
w dodatku wczoraj chyba zapomniał znajomemu podac swój nowy nr i on napisał do mnie i dowiedziałam sie o czymś czego nienawidze, nie tyle u niego, bo on takich rzeczy nie robi, ale ogólnie wie, ze to jest dla mnie gorsze niz zdrada, palenie trawy, fajek czy nie wiem flirt z inna. jest to cos co w ogóle nie miesci sie w moim mniemaniu. Ludzie co robia takie rzeczy dla mnie nie istneija i w sms było napisane (oki zrobie tak by "ona" sie nie dowiedziała ) Zaznacze nie zdrada, nie inna kobieta, nie trwa, nie fajki, nie kradzieże ... po prostuzachowam to dla siebie )
Ogromnej cierpliwości potrzeba by na spokojnie poodrzucać te pseudomądre argumenty, które tak szybko mu się nie skończą. 
Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

chytrusa masz przy boku. Inteligentnego w dodatku, bo ten dar przekonywania , nawet jeżeli nie ma racji to ja skądś znam . 

to było do mnie??     ale chyba właśnie to w nim kocham 

Kingyo napisał(a):

Ogromnej cierpliwości potrzeba by na spokojnie poodrzucać te pseudomądre argumenty, które tak szybko mu się nie skończą. 


ale on nic nie tłumaczy . Mam wrazenie, ze on nadal uwaza, ze to moja wina i nie potrzebnie go zwyzywałam ...
Zawsze dzwoni z pracy na wszystkich przerwach, zawsze mówil kocham cie, czasem podczas pracy pisał tylko, ze mnie kocha, ile pracy takie tam, a teraz sie uniósł honorem i nic ... cisza głucha, bo chce mnie zmusic do płaczu, do przyznania sie, bo ja zawsze bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodze, zaczynam płakac po kątach i w koncu wymuszac na nim, by mnie przytulił i takie tam, a teraz jestem twarda i on z tym pytaniem ...

Adriannna napisał(a):

Kingyo napisał(a):

chytrusa masz przy boku. Inteligentnego w dodatku, bo ten dar przekonywania , nawet jeżeli nie ma racji to ja skądś znam . 
to było do mnie??     ale chyba właśnie to w nim kocham 


Takie odniosłam wrazenie :p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.