- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 84
19 marca 2013, 21:58
Witam dziewczyny,
Otóż mam sytuację, że pokłóciłam się z partnerem (mieszkamy osobno) , nie odzywamy sie niestety do siebie już 4 dni i ja za nim nie tęsknie... jesteśmy ze sobą 6 lat. czy może to oznaczać, że moje uczucie nie jest aż tak silne? to znaczy fakt, jestem na niego bardzo zła, bo nabroił...
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
19 marca 2013, 22:32
nie wyobrażam sobie, jak można być z kimś w związku i nie tęsknić. mimo, że nabroił to powinnaś w jakiś sposób odczuwać jego brak.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
19 marca 2013, 22:36
Kurde, 4 dni się nie odzywać? Ja bym jednego nie wytrzymała...
Zawsze jak się kłócimy to się godzimy przed zaśnięciem. Po prostu nie potrafimy zasnąć pokłóceni.
No i zawsze strasznie tęsknię.
Jestem w związku 5 lat, mieszkamy również osobno.
- Dołączył: 2013-02-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 84
19 marca 2013, 22:44
czyli wiekszosc nie uwaza tego za normalne... mysle , ze jest to spowodowane wlasnie tym co zrobil:/ tzn to jest totalna glupota, on sie wkurzyl o totalna glupote i na mnie nawrzeszczal.
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
19 marca 2013, 22:47
beautyladyy napisał(a):
czyli wiekszosc nie uwaza tego za normalne... mysle , ze jest to spowodowane wlasnie tym co zrobil:/ tzn to jest totalna glupota, on sie wkurzyl o totalna glupote i na mnie nawrzeszczal.
I dlatego się do siebie 4 dni nie odzywacie?
Nie wiem, może jestem dziwna ale ja bym nie potrafiła tak... Jak smsa przed zaśnięciem nie dostanę od mojego to już schizuję, że coś się stało.
Wiadomo, można się złościć, i tak dalej, ale ostatecznie przecież się kocha tą drugą osobę...