- Dołączył: 2012-02-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 300
17 marca 2013, 21:43
Chciałabym, żebyście oceniły jedną sytuacje.
Pokłociłam się dzisiaj z moim chłopakiem.
Była ostra kłotnia.
Podczas kłotni zaczął palić.
Dymem dmuchnął mi w twarz.
Wkurzyłam się i wyrwałam mu tego papierosa z ust.
A on 'uderzył' mnie w tą rękę.
Nie wiem czy można to uderzeniem nazwać.
Znaczy mnie zabolało - dla mnie wyglądało to tak jak rodzice biją dzieci po rękach za coś.
A on uważa, że chciał mi wytrącić z ręki tego papierosa.
I teraz jest pytanie: czy on podniósł na mnie rękę?
Ja twierdzę, że tak. On się wypiera.
Co z taką sytuacją zrobić?
- Dołączył: 2012-02-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 300
17 marca 2013, 21:53
.Ewelina.. napisał(a):
No, dmuchnął w twarz, jak on śmiał.Zachowanie co najmniej śmieszne.Matką jesteś, żeby bronić palić? Dmuchnął, okej, ale nie trzeba mu było zabierać.Niepokojące jest to, że trzasnął Cię w rękę.Nie tak si wytrąca papierosa, jak by nie patrzeć, dla mnie to głupie usprawiedliwienie.Zaczyna się od tego, chcesz skończyć sina w szpitalu ?Może, ale nie musi tak się stać.Lepiej zawczasu przemyśleć.
nic NIE MAM do jego palenia. sama to robie.
po prostu takie aroganckie zachowanie mnie wyprowadzilo z rownowagi wiec mu zabralam tego papierosa.
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
17 marca 2013, 21:56
.Ewelina.. napisał(a):
No, dmuchnął w twarz, jak on śmiał.Zachowanie co najmniej śmieszne.Matką jesteś, żeby bronić palić? Dmuchnął, okej, ale nie trzeba mu było zabierać.Niepokojące jest to, że trzasnął Cię w rękę.Nie tak si wytrąca papierosa, jak by nie patrzeć, dla mnie to głupie usprawiedliwienie.Zaczyna się od tego, chcesz skończyć sina w szpitalu ?Może, ale nie musi tak się stać.Lepiej zawczasu przemyśleć.
Jak dla mnie to co piszesz to jakies bzdury. Bez przesday to jeszce nie jest przemoc. Ja zawsze uwazam, że jak facet uderzy to trzeba odejsc, ale tu bylo tylko klepniecie w reke, wiec teksty o tym, ze skonczy posiniacozna w szpiatlu to przesada.. Poza tym jak dla mnie to, że z ironią piszesz "no jak on smiał dmuchnac" to tez jakas pomyłka. Przeciez to było wyraźne okazanie lekceważenia, cos podobnego troche do spluniecia na kogos (choc nie az tak karygodne). Tak sie nie zachowuje wobec osoby, która sie darzy szacunkiem.
17 marca 2013, 21:58
Dla mnie to jeszcze nie przemoc, ale dmuchanie kobiecie w twarz dymem papierosowym i "klepnięcie" w rękę na tyle, że sprawił Ci ból, to totalne chamstwo i wg mnie brak szacunku.
- Dołączył: 2012-02-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 300
17 marca 2013, 21:59
Właśnie chodzi mi o to, ze ten gest jest taki lekceważący. Poczułam się strasznie, jeszcze zrobił to z takim usmiechem.
- Dołączył: 2012-09-20
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 594
17 marca 2013, 22:04
tak załóż mu niebieska linie:)
17 marca 2013, 22:07
Uwierz mi, że miewałam z moim większe awantury, chociaż na co dzień on jest oazą spokoju. To nie była z jego strony chęć zrobienia Ci krzywdy, raczej impuls w odpowiedzi na impuls.
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
17 marca 2013, 22:13
Nie, nie podniósł na Ciebie ręki.
- Dołączył: 2010-02-09
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1447
17 marca 2013, 22:15
chyba oboje przegieliscie, on nie powinien nic dmuchac a Ty wyrywac mu papierosa, on znow uderzyc. bez sensu takie cos. zamiast zastanawiac sie nad szczegolami lepiej popracujcie nad swoim zwiazkiem i jakoscia komunikowania sie, pogadaj z nim szczerze , ze nawet jak sie klocicie nie chcialabys aby mialy miejsce zadne niekomfortowe czyny lub gesty.
- Dołączył: 2011-05-15
- Miasto: Trzeci Szałas Po Lewej
- Liczba postów: 4761
17 marca 2013, 22:19
Nie no daj spokój...
Moja koleżanka droczyła się z chłopakiem na łóżku się rzucali i tak ją niefortunnie popchnął że złamała rękę... jako znajomi byliśmy przy tym i wiemy ze nie złamał jej na serio. Ale teraz jak ktoś się jej pyta co się stało , mówi że chłopak jej złamał ręke..można się domyśleć co ludzie myślą..Więc wiesz sytuacja sytuacji nie równa:P
Raczej przesadzasz.
17 marca 2013, 22:24
Ja mam taki głupi odruch że jeżeli ktoś podnosi na mnie rękę lub sprawi mi w jakimś stopniu ból to po prostu oddaję. Więc na miejscu twojego chłopaka zachowałabym się tak samo