Temat: jak to naprawić?

Hej Mam pewien problem i nie wiem jak go naprawić.. a chodzi o to, że wczoraj pokłóciłam się ze swoim chłopakiem On ma chory kręgosłup i ostatnio coraz bardziej go boli Staram się go wspierać i rozumiem to, że go boli i w ogóle ale ostatnio to jego narzekanie staje się nie do zniesienia i wczoraj rzeczywiście zamiast trzymać język za zębami powiedziałam że sam jest sobie temu winien (parę lat temu na siłowni doznał kontuzji i teraz ma przepuklinę) Jego bardzo to zabolało i zaczął się na mnie wydzierać że nie mam serca że go nie rozumiem i że mam się wynosić z jego życia... Każdy może powiedzieć coś nieodpowiedniego w złości ale to chyba była lekka przesada Przez to jak się czuje zachowuje się chamsko nie tylko w stosunku do mnie ale do własnej matki i rodziny i najbliższych Ja po prostu już nie mam siły na to wszystko... Chciałabym to jakoś naprawić ale jak? Ma ktoś pomysł jak temu wszystkiemu zaradzić, może ulżyć mu w bólu, albo żebym ja jakoś olała słowa jakie do mnie mówi?


unhappy1993 napisał(a):

Nie chodzi do lekarza, nie bierze żadnych leków bo ponoć nic już się nie da z tym zrobić ;/ chodził na akupunkturę rehabilitacje jak miał taki silny ból ale tym razem nic mu nie pomaga Zaczęło go boleć ponoć po podniesieniu jakiejś belki od samochodu nie znam się Po kilku wizytach na basenie i rozciąganiu zawsze mu przechodziło i jakoś oboje dawalismy radę ale tym razem jest inaczej Mówi że nie może siedzieć leżeć nic że z chęcią chciałby się zabić bo mu ten ból promieniuje do nóg.. ja już na prawde nie wiem jak mu pomoc Wierzę że go bardzo boli, bo nawet powiedział że wolałby mieć znowu nastawiany dwa razy nos na żywca żeby go tylko przestało boleć Dodam też że był u bioenergoterapeuty i ponoć z kręgosłupem owszem jest uraz ale że to nie od tego go boli tylko od nerek chyba i zalecił mu jakąś dietę ale jakoś nie chce mi się w to wierzyc...


przechodziłam dokłądnie to samo, z tym, że zaczęłam tracić czucie w nogach. Trafiłam do szpitala i rozważali ewentualną operację kręgosłupa. Dr Chrzanowski dał mi nadzieję - podobno to objawy problemów z napięciem mięsniowym są przyczyną problemów z kręgosłupem- bo nei stabilizują kręgosłupa więc się przesówa przy złym ruchu. Jego metody działają. Ważne jednak by twój chłopak to zdiagnozował bo może konieczna będzie operacja i oczekiwanie tylko pogarsza sprawę. Mi też powiedzieli, że nie mogą pomóc ale szukałam dalej aż trafiłam na Chrzanowskiego - neurochirurga, musicie to zdiagnozować.
Pasek wagi
zapomnij1986 współczuję że znalazłaś się w takiej sytuacji ale podziwniam że masz siłę by walczyć a to najwazniejsze i nigdy się nie poddawaj :)
 z nim nie jest aż tak źle, może normalnie funkcjonować ale po prostu go boli, nie podnosi żadnych ciężkich rzeczy i tym podobne Ja zdaje sobie z tego sprawę że go boli ale on po prostu robi z siebie ofiarę i to mnie najbardziej wkurza Wiem że chce żeby go nie bolało chodzi na basen i jakieś tam drobne ćwiczenia wykonuje sam ale nic poza tym Ten bioenergoterapeuta zalecił mu smarowanie kręgosłupa jakimś tam olejkiem i poprosił swoją mamę żeby go nasmarowała a on nawrzeszczał na nią że robi to za mocno że go boli ( nie oszczędzał przy tym przekleństw bo wiem jaki jest) a mi normalnie aż serce się scisnęło jak tak można powiedziec do własnej matki ktora się stara, robi wszystko dla niego a on tak się odwdzięcza Ja mu powiedziałam że chyba mu przywalę kiedyś w łeb za to jak się odnosi do niej i do innych dookoła jeżeli ona tego nie zrobi 
Dodam że moja mama też ma przepuklinę i przez jakiś czas miała zdrętwiałą rękę ale jakoś nie użalała się nad sobą, starała się wszystko robić i nadal tak jest pomimo urazu ( z ręką już wszystko w porządku) robi wszystkie rzeczy nie unika podonoszenia czy coś takiego po wie że siedzenie plackiem nic nie zmieni a na pewno nie pomoże 
a ja po prostu nie mogę już znieść tego jego ciągłego użalania się nad sobą jaki to on jest biedny.. nie wiem, może rzeczywiście nie mam serca ale to jaki on jest przez to jest dla mnie niedozaakceptowania ...
Wiem że chce żeby go nie bolało chodzi na basen i jakieś tam drobne ćwiczenia wykonuje sam

Ćwiczenia pomagają gdy są dobrze dobrane i wykonuje się je poprawnie w innym przypadku mogą nawet pogorszyć. Wystarczy jedna wizyta u dobrego rehabilitanta - by dobrał i pokazał ćwiczenia oraz nauczył jak je poprawnie wykonywać.

poprosił swoją mamę żeby go nasmarowała a on nawrzeszczał na nią że robi to za mocno że go boli ( nie oszczędzał przy tym przekleństw bo wiem jaki jest) a mi normalnie aż serce się scisnęło jak tak można powiedziec do własnej matki ktora się stara, robi wszystko dla niego a on tak się odwdzięcza Ja mu powiedziałam że chyba mu przywalę kiedyś w łeb za to jak się odnosi do niej i do innych dookoła jeżeli ona tego nie zrobi

- martwi mnie jego stosunek do własnej mamy. Pamiętaj, jak syn traktuje matkę, tak też później odnosi się do żony! przerobiłam to na sobie ... jak wcześniej mój małżonek zbywał mamę jak coś od niego chciała wiecznym "dobrze, za chwilę" które nigdy nie następowało bo wcześniej wyręczała go siostra ... tak teraz jest to samo gdy ja go o coś proszę a jest zajęty ... choć przed ślubem tak to nie wyglądało ... uważaj bo może kiedyś będzie tak krzyczał na Ciebie ... skoro własnej matki nie szanuje to dlaczego później ma być lepszy dla Ciebie? ja niby też kocha a widzisz co się dzieje

Dodam że moja mama też ma przepuklinę i przez jakiś czas miała zdrętwiałą rękę ale jakoś nie użalała się nad sobą, starała się wszystko robić i nadal tak jest pomimo urazu ( z ręką już wszystko w porządku) robi wszystkie rzeczy nie unika podonoszenia czy coś takiego po wie że siedzenie plackiem nic nie zmieni a na pewno nie pomoże

No właśnie, siedzenie plackiem i czekanie aż samo przejdzie nic nie da. Trzeba działać a przy tym zachowywać się w miarę normalnie. Masz najlepszy przykład, że się da.

a ja po prostu nie mogę już znieść tego jego ciągłego użalania się nad sobą jaki to on jest biedny.. nie wiem, może rzeczywiście nie mam serca ale to jaki on jest przez to jest dla mnie niedozaakceptowania ...

Tak sytuacja jest nie do zaakceptowania. Albo niech się leczy i wtedy będziesz go w tym wspierać albo jak nie chce niech nic nie robi ale niech nie oczekuje specjalnego traktowania - bo jak sama powiedziałaś - ma to na własne życzenie. Jego zachowanie jest egoistyczne i dziecinne. Zastanów się nad tym czy chcesz w przyszłości być jego pilęgniarką - bo jeśli dalej będzie się tak zaniedbywał to może nawet zostać kaleką -  tych schorzeń się nie da wyleczyć. Da się je zaleczyć by móc z nimi w miarę normalnie żyć - jeśli się o siebie dba.

Na twoim miejscu spróbowałabym spokojnie z nim porozmawiać. Wyjaśnić jak się czujesz w tej sytuacji. Jak oceniasz jego zachowanie. Może zrozumie i przeprosi. Jeśli to raczej wątpię by cokolwiek w przyszłości zmieniło się na lepsze.
Pasek wagi
zapomnij1986 masz całkowitą racje ale to chyba jest taki typ niestety że uważa się za pępek świata.. Zależy mi na nim ale czy aż tak żeby dać sobą pomiatać bo on jest chory i jemu wolno... Chyba najpierw sama muszę się zastanowić czy jestem wstanie to wszystko udźwignąć bo wiem że wszystko spadnie na moją głowę... Dziękuje za wszystkie słowa Przemyślę to na spokojnie a później porozmawiam z nim i zobaczymy co z tego wyniknie..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.