Temat: niekonstruktywna krytyka.

   Witam was dziewczyny. Chciałam się spytać, jak radzicie sobie w przypadku nadużywania opinii krytycznych ze strony najbliższych? Czy przyjmujecie je z obojetnością wiedząc, że mają niewiele wspólnego z prawdą , czy też bierzecie to sobie głęboko do serca, czy może stosujecie słowną defensywę ? Już wyjaśniam o co mi konkretnie chodzi. 12 kilogramów temu słyszałam ze strony ojca, przyjaciółki, chłopaka, koleżanek mniej lub bardziej uszczypliwe komentarze na temat mojej figury. Nie umiałam się słownie obronić, brakło mi słów i robiło mi się piekielnie głupio. Nie jestem pewna siebie i te słowa bardzo mnie bolały i kłuły non stop gdzieś w podświadomości . Kiedy wzięłam się za intensywny trening i dietę, zaczęłam się w końcu sobie podobać, ale zaczęły się przytyki z innej strony. Chłopak nie przepuści okazji żeby nie wytknąć mi tego, że zmalał mi biust. przynajmniej 3 razy w tygodniu..nazywając go rodzynkami , pryszczami , lub innym bardzo miłym rzeczownikiem. Podejrzewam, że sporo ma z tym wspólnego jego przyjaciółka, która również znalazła sobie rozrywkę  w formie dokuczania mi , mówiąc, że mam anoreksję, obsesję , że jestem głupia , bo ulegam kanonom mody , lubi czynić kompromitujące uwagi na temat niedociągnięć mojej urody,nawet publicznie .  Ja nie umiałabym z kogoś tak żywcem szydzić, mimo, że wcześniej nadmieniona przyjaciółka ma bardzo dużą nadwagę ,to  wiem jak boli krytyka. Mimo wszystko nie umiem się mścić w ten sposób.  Czuję, że to, że nie stosuję agresji słownej sprawia, że ludzie tak swobodnie traktują mnie jak worek treningowy do  wyładowania się. Proszę was bardzo o wyrozumiałość, oraz ewentualne rady. 
Pasek wagi

Moje koleżanki nigdy w życiu by mi nie dokuczały...

A co do rodziny, słyszałam kilka przykrych rzeczy, strasznie zabolało, a nawet boli do dziś

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, na pewno wszyscy chcą się na tobie wyżyć. naprawdę uważasz się za pępek świata? oni nawet się nie zastanawiają nad tym czy ci dogryźli czy nie, założę się że nawet nie pamiętają co ci tam dwa dni temu powiedzieli.a co do chłopaka - najwidoczniej nie podoba mu się twój biust. gdyby mu się podobał to by go tak nie komentował. 

iście pokrzepiające 
Pasek wagi

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

tak, na pewno wszyscy chcą się na tobie wyżyć. naprawdę uważasz się za pępek świata? oni nawet się nie zastanawiają nad tym czy ci dogryźli czy nie, założę się że nawet nie pamiętają co ci tam dwa dni temu powiedzieli.a co do chłopaka - najwidoczniej nie podoba mu się twój biust. gdyby mu się podobał to by go tak nie komentował. 

Prozac przestał działać ? 
Pasek wagi
jeżeli się nie odzywasz i powalasz na takie zachowanie to ci się należy. moja koleżanka miała bzika na punkcie wypominania mi mojego wzrostu (ja 163cm, ona 174cm), mimo że dla mnie mój wzrost jest normalny i ja nie widzę problemu (moje towarzystwo to wysocy ludzie - wszyscy faceci przynajmniej 190cm, mój facet także, a ja i koleżanka to jedyne dziewczyny w grupie). ciągle publicznie nazywała mnie karłem, opowiadała jaka to ja jestem STRASZNIE niska i jakie to straszne musi być dla mnie. wreszcie jej dogadałam - również publicznie - co się ona czepia, mi ani innym mój wzrost nie przeszkadza, ja jej nie wypominam na każdym kroku szerokiej talii i braku cycków, więc sobie nie życzę wypominania mi czegoś bez znaczenia.
jak ręką odjął.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.