10 marca 2013, 22:26
Nie miałam fajnego dzieciństwa tzn. materialnie miałam wszystko ale moja mama była bardzo agresywna i używała względem mnie przemocy fizycznej i psychicznej. Mimo wielu sukcesów nigdy nie byłam dla niej dość dobra, inni radzili sobie lepiej itp. a to co czuję ja i to czego ja potrzebuję nigdy się nie liczyło - miałam tylko spełniac wymagania.
Nie będę się rozpisywać ale w pewnym momencie zachorowałam na depresję. Mój psychiatra i psycholog doradzali mi odizolowanie się od matki. Ja jakoś przetrwałam kilka następnych lat, wyszłam za mąż i wyprowadziłam się.
Pomyślałam, że mam teraz nowe życie ale matkę ma się tylko jedną więc o wszystkim zapomniałam i starałam się utrzymywać z nią dobre relacje. Przez jakiś czas dobrze nam się układało, mama miała dużo problemow w związku z choroba swojej matki i teściowej więc ja jej dużo pomagałam i stałam się też jej przyjaciółką.
Od pewnego czasu znowu czuję jakbym była małym bezbronnym wiecznie krytykowanym dzieckiem , które musi postępować wedle wskazówek i wymagań dorosłych. Pracuję oraz studiuję bardzo wymagający kierunek i w związku z sesją nie mam za dużo czasu aby co 2 dni sprzątać w domu. Podczas ostatnich odwiedzin mimo, że nie było jakiegoś syfu nasłuchałam się jaka to jestem fleja jak u nas wygląda itd. Moja mama nawet uznała za stosowne pokazać mi jak należy posprzątać a podczas mojej wizyty w WC nawet wywaliła mi do kosza paprotkę bo uważala, że jest za sucha.Skwitowałam tylko, że to mój dom i moja sprawa bo nie chciałam się kłócić.
Mama była przeciwna mojemu powrotowi na studia no bo jako kobieta powinnam zajmować się domem i mężem na co nie mam teraz czasu. ale wydawało mi się , że ten temat jest zamknięty. Niestety podczas dzisiejszej rozmowy zapytała mnie czy zamierzam zrobić aplikację po studiach. Odpowiedziałam negatywnie ale uświadomiłam ją ze po tylu latach rozsądnego postępowania w końcu chce zrobić cos dla siebie i najprawdopodobniej po obronie będę czynić kroki w celu zmiany zawodu na taki który będzie zgodny z moimi zainteresowaniami. I zaczęło się, że w moim wieku to są ważniejsze sprawy a nie kariera (nie zamierzam robić kariery tylko robić to co mnie pasjonuje) i że powinnam zając się rodziną. Odpowiedziałam, że to jest moja rodzina i ja z mężem decydujemy jakie są nasze plany . Na co mama , że mój mąż to na pewno chce dziecko więc ja na to, że ona ma swoją rodzinę i powinna zając się relacjami ze swoim męzem (moim ojcem) a nie wtrącać się do mojej rodziny. ( od kilku miesięcy na zmianę odbieram tel od mojej mamy i taty o tym jak to im się nie układa o tym jak mama pije itd)
Po tym mama stwierdziła że zupa jej kipi i się rozłączyła. Nie powinna się wtrącać ale jakoś tak mi głupio pewnie sprawiłam jej przykrość. Myślicie że powinnam jutro zadzwonić i ją przeprosić ??
10 marca 2013, 22:40
W życiu. Przeprosić powinna Cię mama. Wszczepiła w Ciebie chroniczne poczucie winy i zabrania Ci ( agresywnie ) prawa do odrębności, do szczęścia. Bo sama jest nieszczęśliwa. Bo być może zaniechała podróży do własnego szczęścia, bo się poddała, bo odpuściła. I być może kole ją w oczy to, że masz plan na życie i pomysł. Kochaj ją , ale idź swoją drogą i nie pozwól się zniszczyć.
- Dołączył: 2010-08-27
- Miasto: Bremanger
- Liczba postów: 926
10 marca 2013, 22:41
Myślę, że nie powinnaś. Po prostu jasno zarysowałaś granice, za którymi kończy się jej wpływ na Twoje życie. Nie wpędzaj się w poczucie winy tylko dlatego, że oswobadzasz się z jej wpływu, bo znowu toskyczna spirala zależności matka-córka się rozpędzi.
EDIT: Kochana, przemawia przez ciebie przeszłość, nie daj się znowu w nią wtłoczyć, teraz jesteś niezależna, umiesz stawiać granice i decydować o sobie - to jest niczym złym. Wręcz przeciwnie :)
Edytowany przez vagabond 10 marca 2013, 22:45
- Dołączył: 2011-12-27
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 788
10 marca 2013, 22:45
Oczywiście, że nie, to mama powinna cię przeprosić.
- Dołączył: 2012-04-26
- Miasto: Rumia
- Liczba postów: 1259
10 marca 2013, 22:46
Nie. Mama powinna przeprosic.
10 marca 2013, 22:47
Przecież jej nie obraziłaś.
- Dołączył: 2012-10-26
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 2077
10 marca 2013, 22:49
musisz się od niej odciąć. by znów poczuć wolność.
10 marca 2013, 22:49
Może jej nie obraziłam ale oboje rodziców zwierzało mi sie ostatnio ze swoich problemów i ja jej wytknęłam że ma swoje problemy a sie wtraca do mojego małżeństwa. I tak pomyśłałam że może powinnam ugryźć się w język i nie mówic o czymś co ja boli.
10 marca 2013, 22:51
poczekaj az sie mama odezwie i jak ona Cie przeprosi to wtedy ewentualnie tez powiedz ze Cie tez troche ponioslo
10 marca 2013, 22:53
a Ciebie, przepraszam , nie boli ? Mama pomyślała o tym , że Cię rani ? Chwała Ci za wrażliwość, ale czasem trzeba tupnąć nóżką. Otworzyć ślepcom oczy. Żyj :*