- Dołączył: 2010-03-21
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 507
8 marca 2013, 13:11
Przez rok czasu spotykałam się z chłopakiem, poznaliśmy się w necie, od początku spodobaliśmy się sobie. Niby przez ten czas było ok, dogadywaliśmy się, super spędzaliśmy czas, była namiętność, seks. On poznał moich rodziców, ja poznałam jego, spędzaliśmy czas ze swoimi znajomymi.
Ale parę razy przeprowadziliśmy rozmowy, że on nie czuje miłości, że nie wie czy to jest "to", rozstaliśmy się w okolicach października, ale po paru dniach znów do siebie wróciliśmy i nadal trwała pozorna sielanka.
Teraz w styczniu znów temat wyszedł, między innymi dlatego, że pokłóciłam się z jego rodzicami (ale to nie powód rozstania). Znów się rozstaliśmy, bo on powiedział, że skoro do teraz się nie zakochał, to pewnie już się nie zakocha.
Niby wszystko jasne, tylko, że on teraz do mnie pisze, że chce się spotkać, że za mną tęskni, że się do mnie przyzwyczaił, ale między nami nic się nie zmieniło. Pytam się jak to możliwe, że on tęskni, ale nic nie czuje, on że tak jest, nie potrafi tego wytłumaczyć.
Dziewczyny powiedzcie mi co ja mam teraz zrobić, on wie, że ja go kocham i z mojej strony to była bardzo poważna relacja. Czy jest jeszcze jakaś szansa? Co powinnam zrobić? Uciąć znajomość, spotykać się z nim? Z jednej strony bardzo chce z nim być, ale z drugiej nie chce, by uczucie było tylko jednostronne.
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
8 marca 2013, 13:14
Przywiązanie? Skoro Cię nie kocha i mówi o tym wprost, to proszę Cię kobieto, nie łudź się, że tak się stanie.
Odpuść sobie tego Pana i otwórz oczy.
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
8 marca 2013, 13:16
Zastanawia mnie, dlaczego to trwało ROK ? Jak można żyć obok kogoś, kto nie odwzajemnia uczucia...
8 marca 2013, 13:18
Może on się po prostu boi słowa "miłość" i dlatego tłumaczy tęsknotę przywiązaniem? Ale jeśli to tylko przywiązanie, to lepiej to skończ, bo szkoda twojego życia.
- Dołączył: 2012-03-15
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 1395
8 marca 2013, 13:23
tak jak napisałaś
przyzwyczaił się...
no ale jeśli się dogadujecie a z jego strony nie ma uczucia to spróbujcie spotykać się może na stopie koleżeńskiej ? jako przjaciele ? spędzać ze sobą czas ale nie jako para znam kilka takich par które sie roztsały , przyjaźnią się i dwie pary po długim czasie co już by nikt nie pomyslal znow sa ze soba , a jedna nawet jest małżeństwem , maja dzieci i są naprawde fajnym małżeństwem :)
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 4074
8 marca 2013, 13:23
Myślę, że nie warto być z kimś, kto nie kocha. Czy on nie jest z Tobą dla seksu... ? Dziewczyno, odpuść sobie. Należy Ci się prawdziwy związek a nie huśtawka emocjonalna.
- Dołączył: 2010-03-21
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 507
8 marca 2013, 13:25
Zalatana napisał(a):
Zastanawia mnie, dlaczego to trwało ROK ? Jak można żyć obok kogoś, kto nie odwzajemnia uczucia...
Sama też długo nie byłam pewna, niedawno dopiero poczułam, że to może być miłość, a było nam dobrze ze sobą, więc jakoś tak czas mijał...
- Dołączył: 2010-03-21
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 507
8 marca 2013, 13:32
karolina911119 napisał(a):
tak jak napisałaś przyzwyczaił się... no ale jeśli się dogadujecie a z jego strony nie ma uczucia to spróbujcie spotykać się może na stopie koleżeńskiej ? jako przjaciele ? spędzać ze sobą czas ale nie jako para znam kilka takich par które sie roztsały , przyjaźnią się i dwie pary po długim czasie co już by nikt nie pomyslal znow sa ze soba , a jedna nawet jest małżeństwem , maja dzieci i są naprawde fajnym małżeństwem :)
Dziękuje za ten post ;) Wiem, że nie można nikogo na siłę zmusić do miłości, na razie nie chce się z nim spotykać, odczekam trochę czasu a potem może zostaniemy znajomymi, bo kurcze naprawdę fajny z niego facet...
Padło stwierdzenie, że to dla seksu. On wie i ja wiem, że w momencie kiedy się rozstajemy cielesność odpada, możemy spotkać się, pogadać, ale na pewno nic więcej nie będzie.
- Dołączył: 2012-07-19
- Miasto:
- Liczba postów: 1751
8 marca 2013, 13:35
Odpuść sobie ten związek, to przechodzi w toksyczną relacje, w której dominuje przywiązanie, a nie miłość, sam to zresztą powiedział.
Dużo jest takich związków, które polegają tylko na kłótniach i rozstaniach, ale zawsze jest powrót, potem następna kłótnia, kolejne rozstanie i znowu razem...i tak duużo razy, aż w końcu jest ten ostateczny koniec.
I tak byłoby zapewne z Wami więc może lepiej już teraz sobie to darować..
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
8 marca 2013, 13:36
tez bym zabardzo sie nie pakowala w to. gdyby jemu zalezalo to by wczesniej napisal a nie po tak dlugim czasie
milosc to troska o druga osobe, oddanie, ze nie potraficie wytrzymac bez siebie godziny, ze myslicie o sobie i nie robicie sobie swinstw