4 marca 2013, 19:22
mój dobry znajomy ,ale nie jakis super przyjaciel często mi pisze , mówi że sie zabije ,ze nie widzi sensu zycia ,rok temu dziewczyna go zostawiła i nie chce go znać (ma 26 lat)itp...najczesciej pisze to po pijaku ,wiec sie nie przejmuję wtedy,a moze powinnam bo ludzie po % są zdolni do roznych chorych akcji,ale ostatnio pisze mi to i na trzeźwo. Ja raczej jestem tego zdania że jak ktoś mówi o tym głosno to tego nie zrobi,zazwyczaj zabijają sie niepozorni,cisi w tym temacie ludzi.Co powinnam zrobić?
- olać to bo on tylko chce na siebie uwagę zwrocić?
-napisac do kogos z jego rodziny(brata ,którego nie znam) zeby mieli na niego oko że mi takie rzeczy wypisuje?
Do psychologa radziłam mu sie udac to sie zdenerował pisząc "sama idz" ...
Smsy po % ostatnio były "jutro będa zwłoki" " jutro napisze ci moja matka" - mam ochote na niego nakrzyczec zeby przestal ,bo mnie to męczy,ale się boję ze moze rzeczywiscie to zrobi z żalu ze "niogo to nie obchodzi"...mam dość.
- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 414
4 marca 2013, 19:41
on szuka w tobie pomocy, wparcia. nie zostawiaj go samego.
- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3098
4 marca 2013, 19:42
o kurcze to przepraszam, nie wiedziałam, a masz nr do jego brata?
4 marca 2013, 19:43
nikt nikogo nie straszy. Napisałam tylko, że znam taki przypadek.
(...)
Po co to piszę? ano po to, żeby nikt nie pisał, że jak ktoś by chciał naprawdę się zabić to by się zabił i o tym nikomu nie mówił.
Nie, tak nie musi być.
Ktoś może miesiącami o tym mówić i w końcu to zrobić.
A dlaczego ten koleś pisze do autorki ? Może jest mu bliska, uważa ją za przyjaciółkę, której może się zwierzyć?
Edytowany przez KtoPytaNieBladzi 4 marca 2013, 20:00
4 marca 2013, 19:43
nie zostawiam go, piszę, tłumacze , pocieszam , czuje się jak psycholog ,ale czy to cos mu da -na chwile , bo znowu go najdzie i znowu ta sama gadka ..np teraz piszę mu zeby sie przestał dołować i takie tam długie smsy "wychowawcze"prawie i odpowiedz od niego " dołować to ona się bedzie"- chodzi o byłą. I co ja mogę? :/
ja sie dziś zaczełam juz BAĆ- wczesniej byłam ,ale czulam ze to tylko gra ,dziś sie zaczęłam bać...
Edytowany przez vitaliowalady 4 marca 2013, 19:45
4 marca 2013, 19:50
Tego nie wolno lekceważyc:(
4 marca 2013, 19:52
napisalam wiadomosc do jego brata...jakoś mi lzej ze w razie co nie zostawiłam tego dla siebie...a kazałam mieć na niego oko..
- Dołączył: 2013-02-20
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3098
4 marca 2013, 19:56
Dobrze zrobiłaś, nie martw się
4 marca 2013, 19:59
no i dobrze zrobiłaś. Z jednej strony on nie ma prawa Ciebie tym obarczać, ale z drugiej - widocznie tylko Tobie ufa.
ważne, że komuś się zwierzył a Ty przekazałaś to rodzinie. Jest szansa, że mu pomogą. Gdyby nikomu nie powiedział to różnie by mogło być.
4 marca 2013, 20:03
Ale co to znaczy miec oko?? Jeżeli będzie chciał sobie coś zrobić to powie że idzie do sklepu. I tak go przypilnują. Musisz iść tam, kiedy go nie będzie i szczerze porozmawiać z jego rodziną. Musicie podjąć jakieś kroki ! Bo w celu zwrócenia na siebie uwagi nie piszę się takich słów!