Temat: związek z wykładowcą, czy to ma szanse wypalić?

On ma 38 lat, ja 21 (on wygląda super młodo, choć nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie). Studiuję na pewnej dużej państwowej uczelni i flirtuję sobie z nim(ten flirt już dość zaawansowany jest, bo kilka razy spotkaliśmy się poza uczelnią) od dłuższego czasu (on jest adiunktem) i chyba baaardzo się sobie podobamy. On (niestety) prowadzi ćwiczenia z przedmiotu, na który ja  teraz chodzę(nie jest to jakiś super trudny przedmiot), ale ja mam je (zarówno te ćwiczenia, jak i wykład) z kimś innym. Jednak on bierze udział w układaniu kolosów i egzaminów z tegoż przedmiotu, a poza tym jest jednym ze sprawdzających kolokwia/egzaminy.   Studiuję na baardzo ścisłym kierunku, większość pracowników to szaleni naukowcy mający swój magiczny naukowy świat i czasami tylko łapiący jakiś tam kontakt z rzeczywistością, także ich pewnie nie bardzo by to (taki dziwny związek) obeszło, oni mają ważniejsze/dziwniejsze problemy. 
Problem jest taki: mam niestety kilka "życzliwych" koleżanek, które, jeśli by się tylko dowiedziały, że cokolwiek mnie łączy z tym gościem, nie omieszkałyby poinformować dziekana (który to jest niestety bardzo "życiowym" jak na ten wydział i złośliwym człowiekiem), że z pewnością zaliczyłam ten przedmiot(o ile go zaliczę, ale pewnie tak, bo nie jest to wielkie wyzwanie), bo się z nim spotykam itp.. Pewnie miałabym z tego powodu jakieś problemy (mniejsze lub większe).

 Jestem dopiero na drugim roku, niezbyt mnie interesuje dziedzina, którą zajmuje się mój adiunkt, więc nie ma szans, żebym w przyszłości uczestniczyła w jakimkolwiek przedmiocie prowadzonym przez niego. Jednak przyszłość chciałabym związać z tym wydziałem, zrobić tu  doktorat itd., ale  Myślicie, że taki związek ma w ogóle rację bytu (pomijając różnicę wieku, wiem, że to dużo, ale on jest jednak wyjątkowy, nie ma kolegów w swoim wieku itd.)? Jeszcze co najmniej trzy lata studiów na tym wydziale przede mną, a problemów przez to pewnie co nie miara. No i czy powinnam się z nim ukrywać(to dla mnie strasznie męczące)?

Mam już konto na vitalii, ale założyłam nowe, żeby napisać tę wiadomość. Co myślicie o tym( o tej sytuacji)?
Jestem od dłuższego czasu w związku z doktorantem, z którym mają zajęcia moje koleżanki z gimnazjum i z liceum[ja sama nie studiuję nawet na tym samym uniwersytecie, więc z tej strony nie ma żadnego zagrożenia]. Jeżeli dopilnujesz, żeby nic się nie wydało, raczej nie będziesz miała problemów. U mnie gdy się niestety dowiedziały koleżanki, miałam z nimi sporo problemów, bo próbowały coś ugrać dla siebie i zrobiło się trochę zgrzytów.
Pasek wagi
a ja bym się taką sytuacją niesamowicie jarała;p

Pasek wagi
A to wolny facet? Bo jeśli tak, to chyba nie problem? Różnica wieku spora, ale bez przesady (w odwrotną stronę byłoby chyba trochę dziwnie, tzn. 21 - letni facet i 38-letnia kobieta). Pewnie, że takie sytuacje zawsze budzą emocje i plotki. Ale przecież to nie podstawówka. Nie powinnaś mieć problemów, a koleżanki można olać.

ewusha napisał(a):

A to wolny facet? Bo jeśli tak, to chyba nie problem? Różnica wieku spora, ale bez przesady (w odwrotną stronę byłoby chyba trochę dziwnie, tzn. 21 - letni facet i 38-letnia kobieta). Pewnie, że takie sytuacje zawsze budzą emocje i plotki. Ale przecież to nie podstawówka. Nie powinnaś mieć problemów, a koleżanki można olać.

Tak, jest wolny i przystojny, trochę dziwny, jak to naukowcy już mają, ale bardzo mi się podoba, no i od razu wpadliśmy sobie w oko... Poznaliśmy się w wydziałowym  bufecie, wtedy nie miałam pojęcia, że to nie-student/nie-doktorant.
Mój wujek był w takiej samej sytuacji...dzisiaj są małżeństwem.;)
Pasek wagi
Kompletnie się tym nie przejmuj. Kto powiedział, że wykładowca nie ma prawa być ze studentką? Niby jakie sa ograniczenia? Na wszelki wypadek ukrywaj, "życzliwych" nie brakuje, ale prędzej czy później i tak wyjdzie:)) Swoją drogą ciesz się dziewczyno, że wyrwałaś takiego wartościowego człowieka:)
ty chyba masz mało do stracenia - on raczej sporo:) wiec jesli jest to cos i oboje chcecie sie spotykac to poszła bym na żywioł - ale niestety ukrywała bym to:)
studia to nie liceum . miej na uwadze wszystko inne.  da sie , ale badz realistka
Pasek wagi
Na razie dajcie sobie spokój ze spotkaniami w miejscach publicznych. Jeśli chcecie to jeździe gdzieś dalej, do innego miasta. Nie wiem czy bym się w to pakowała. Możesz mu na tyle zaufać? Żeby się nie okazało, że on jest bardziej "życzliwy" niż Twoje "życzliwe" koleżanki...
Jeśli to serio warty czegoś facet, to wytłumacz mu delikatnie, że jesteś zainteresowana, ale niech ten rok będzie bardziej luźny, a po studiach się zwiążecie.

U nas na uczelni była taka sytuacja, że koleżanka chodziła kiedyś z naszym wykładowcą. Głupiutka, przyznała się nam do tego. Osobiście ja nie miałam i nie mam nic przeciwko, ale była obiektem kpin. Chłopcy mieli ubaw, że mu zrobiła loda za bdb.

Przypuszczam, że pobudziłaś tu wyobraźnię wielu dziewczyn :D wiele kobiet marzy o takim romansie :D

Mycella" U nas na uczelni była taka sytuacja, że koleżanka chodziła kiedyś z naszym wykładowcą. Głupiutka, przyznała się nam do tego. Osobiście ja nie miałam i nie mam nic przeciwko, ale była obiektem kpin. Chłopcy mieli ubaw, że mu zrobiła loda za bdb.

No to mniej więcej mogą mówić moje koleżanki... No ale facet jest strasznie fajny, bardzo wrażliwy, gdyby coś takiego usłyszał, pewnie zrobiło by mu się strasznie przykro, bardziej niż mnie...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.