- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 lutego 2013, 22:52
23 lutego 2013, 23:25
nie można kogoś kochać, jeśli nie daje mu sie prawa do przeszłości, jeśli traktuje się ją jak własność, jeśli ważne jest to co było, gdy patrzy się w tył, a nie w przyszłość. To nie jest miłość, tylko jakaś chora relacja uczuciowa.zdaję sobie sprawę, że to jest mój problem (o czym napisałem w pierwszym poście) i bez psychologa prawdopodobnie się nie obejdzie... ale proszę, wycieczki typu "katolicko-zakłamanej mentalności" zachowaj dla siebie, nie oceniaj człowieka po jednym wpisie na forum. dziękuję za wpisy, cieszę się że obeszło się bez obelg... dla mnie takie kwestie mają istotne znaczenie, może dlatego że inaczej postrzegałem związek przez te pół roku, zapomniałem o tym że przede mną był ktoś inny, a teraz to dało o sobie znać i będzie wracać ciągle... i to jest mój problem, łudziłem się, że daję jej to wszystko piękne jako pierwszy, to mnie blokuje jako mężczyznę i prawdopodobnie zrujnuje ten związek, bo to jest kwestia której nigdy nie zmienię... i nie pozbędę się bólu który we mnie siedzi, kiedy ją całuję i myślę o nich/kiedy się kochamy i myślę o nich... problem w tym, że szczerze ją kocham, jest moim aniołkiem, chcę to naprawić, pragnę naprawic swoje myśli, żeby było tak jak dawniej!!!!!!
24 lutego 2013, 19:02
24 lutego 2013, 22:29
24 lutego 2013, 23:11
25 lutego 2013, 01:20
ja troche też cie rozumiem. kiedy bylam mlodsza (mialam wlasnie z 17 lat) to poznałam swojego pierwszego chłopaka. tez to była wielka miłosc na poczatku i kiedys spytałam go o jgeo była. gdy sie dowiedziałam, ze z nia spał to sie podłamałam. płakałam kilka dni, nawet myslalam czy chce z nim byc. dlatego, ze bylo to dla mnie cos waznego, nie chcialam byc tylko kolejna, wolalbym zeby tylko ze mna byl. jednak szczerze mówiac było tak tylko przez pocztakowy okres (z miesiac/dwa po tym jak sie dowiedziałam). Potem przesżło. No moz enie do konca, nadal sie dziwnie ztym czułam i miałam jakis tam żal ale nie było tak, że ciagle o tym myslalam. Także jako, że to swieza sprawa to jest jeszcze szansa, ze ci przejdzie. Choc niepokoi mnie troche to twoje zdanie, ze ona jest nieczysta itp. Poza tym ja wtedy miałam 17 lat, ty masz 20. Mysle, ze u ciebie moze to byc naprawde problem z toba i seksualnoscia, jesli nie bedzie dawało ci to zyc to idź na terapie. Nawet juz nie chodzi o ten zwiazek, ale to sie bedzie powatrzało pewnie u ciebie w całym zyciu.
Co do mnie jescze dodam, ze teraz jestem w innym zwiazku. Zmieniło sie moje podejscie. Poza tym wtedy chciałam wiedziec wsyztsko dokłądnie co i z kim robił tamtenm chłopak. teraz wychodze z założenia, że lepiej nie wiedzieć. jestem bardzo zazdrosna i po prostu wole nie słuchac o tym co było. wiem, ze jakies dziewczyny mój obecny chłopak miał. ale po co mi znać szczegóły? to tylko działa na wyobraźnie (w zły sposób).