Temat: Powroty po rozstaniach

No własnie. Co myślicie o powrotach po rozstaniu, zdarzały się u Was/u waszych znajomych itp., znacie takie przypadki, co o nich sadzicie. Czy to w ogóle jest możliwe i czy to ma sens.
Czy jak człowiek się zmienia na lepsze, to taki powrót jest możliwy?
Tak wiem, że jak się ludzie rozstają, to znaczy, że nie chcą już ze sobą być, ale czasem powroty się zdarzają...
Jestem ciekawa waszych opinii (przepraszam, jeśli taki temat już się kiedyś pojawił)
Pozdrawiam. ;)
Z zasady jestem na nie. Wiem, że jeśli jest się w długim związku i pewne rzeczy zgrzytają, widzi się masę wad w drugiej osobie, może nawet traci się zaufanie z jakiegoś powodu (niekonieczne zdrada), zaczyna to przeszkadzać i dochodzi do rozstania. I dobrze. Po jakimś czasie jednak nabiera się dystansu (tak się przynajmniej człowiekowi wydaje, że "dojrzał, i już nie będzie się o te czy inne pierdoły czepiał"), i zaczyna idealizować byłego partnera (zwłaszcza jak po drodze jeszcze gorszy się napatoczy). Mechanizm jest prosty - ludzie chcą pamiętać tylko dobre rzeczy, stąd zapominają o wadach i zaczynają gdybać, żeby jednak wrócić. Prawda jest jednak taka, że po jakimś czasie okaże się, że jesteśmy w tym samym punkcie co kiedyś. Dlatego jestem przeciwna takim powrotom. Mało tego - takie ciąganie się wte i wewte może zrobić poważną krzywdę - człowiek zawsze będzie czuł jakąś "alternatywę" w postaci tego byłego/byłej, przez co nie będzie się szczególnie starać pielęgnować ewentualny nowy związek. Jak tylko coś zacznie przeszkadzać, będzie porównywac do eks
Pasek wagi
Nie wchodzi się 2x do tej samej rzeki.
Pasek wagi
Nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki....
to zalezy od ludzi. Kazdemu nalezy sie druga szansa. Ale kolejna juz nie...

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Znam takich, co się rozstają i pięć razy w tygodniu.


Ja też ;-) Ze swoim się kilka razy już rozstawaliśmy i uważam, że te rozstania dały nam porządnie po łbie i wiele nauczyły. Z pewnością jest o wiele lepiej ;-)
w sumie zależy, ja wracałam kilka razy i nic to nie dało
Tak powód rozstania jest ważny. My byliśmy ze sobą 5 lat. Zdrady nie było, ogólnie byliśmy dobrana parą (przynajmniej na początku). Schody zaczęły się jak zamieszkaliśmy razem. Tak po krótce: ja się czepiałam do niego o wszystko, ale tego nie dostrzegałam, a on się czepiał do mnie,że nic ze sobą nie robię. Że leżę, jem i nic mi się nie chce. I że ciągle jestem o wszystko obrażona. To wiecie 1/1000 tego co mogłabym napisać. Heh, chyba każde z nas w przeciągu tych 5 lat chciało się rozstać. Az w końcu od słowa do słowa wyszło,że się miłość wypaliła, a zostało mocne przywiązanie. Rozstaliśmy się, ale zostało miedzy nami koleżeństwo. Tylko,że tęsknota dalej jest z 1 i 2 strony, ale jak to były ujął : "Ty się nie zmienisz"
Ja znam taką Panią, która ma bardzo długą historię rozstań i powrotów :D
Najpierw była z jednym M (bo o niego tuv najbardziej chodzi) zrobili sobie dziecko i się rozstali. Potem Pani ta miała męża (po roku wzięli rozwód).... kolejnego męża z którym miała kolejne dziecko (po jakiś 2 latach ...rozwód)... następnie miała jakiś 2 facetów a na horyzoncie pojawił się wtedy M  :D Szczęśliwi i na nowo zakochani wzięli ślub (małżeństwo trwało jakieś 2 lata może i rozwód :P ) Tuż po tym zdarzeniu Pani związała się z człowiekiem, z którym spędziła kolejne długie 4 lata... i znowu pojawił się M :D:D:D Wzięli powtórny ślub i do dziś są małżeństwem (jakieś 1,5 roku). Czy się rozwiodą? Możliwe, że tak :p
Pasek wagi
A ja jestem za :D 
Zerwałam z chłopakiem i po 3 miesiącach do siebie wróciliśmy i bardzo dobrze nam się układa :D powodem rozstania było jego zaniedbanie i olanie wszystkiego na świecie (gruby, bez pracy, opadające libido i interesujący się wyłącznie grami etc.). Przez te 3 miesiące bardzo ładnie o siebie znowu zaczął dbać i stał się bardziej pracowity. Może jeszcze nieidealny ale dałam mu szansę i nie żałuję :) Kocham Go ponad wszystko :)
Raz mi się zdarzyło, ale teraz myślę, że to był błąd :) Chyba za pierwszym razem za słabo się znaliśmy, a jak za drugim podejściem poznaliśmy sie bliżej, to dopiero zrozumiałam, że to nie był dobry pomysł, chociaż powrót był z mojej inicjatywy :) ale to było wieki temu!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.