- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lutego 2013, 12:35
hejka - jestem tu nowa.... pisze do was bo mam problem natury małzeńskiej
jestesmy z męzem 12 lat po slubie, mamy 2 dzieci, na zewnątrz jestemy udanym małżeństwem, dom -dzieci-praca-cudownie,
jednak od srodka wyglada to inaczej, pozycie małzenskie umarło, rozmawiamy ze soba tylko w sprawach pilych lub słuzbowych (kto odbierze dzieci ze szkoły), niby jestemy razem, ale mam wrazenie ze tylko dlatego ze mamy razem dzieci i kredyty do spłacenia, maz mnie nie bije, nie pije, wraca do domu, przynosiw ypłate, ale tak naprawde go nie ma... jak spedził sobotę?
po sniadaniu usiadł do gry komputerowej ok. 10:00 rano, do 21:00 grał z przerwami na siusiu i posiłek.... niby jest ale go nie ma, jak nie moze grac chodzi nerwowo po pokoju, jak nie komp, to laptop i wiadomosci, lub telewizja.... prosiłam błagałam i chyba juz zoobojetniałam
na moje uwagi reaguje, że nic złego sie nie dzieje, on nie widzi problemu, czepiam się...
ręcę mi opadają....
Edytowany przez malaewa 18 lutego 2013, 12:36
18 lutego 2013, 12:39
Edytowany przez puszek. 18 lutego 2013, 12:39
18 lutego 2013, 12:39
18 lutego 2013, 12:40
próbowałam... nie chce mu się... woli kompa.... zreszta tyle razy usłysząłam odmowe, ze nawet nie chce mi sie pytac....
głownie chodzi o dzieci, patrzy i się pytaja: mama a czemu nie dajecie soebie buzi z tatą?
masakra
18 lutego 2013, 12:41
axaxa.... domator z niego - wyjazd bez dzieci prawie niemozliwy.... nie ma kto z nimi zostac,
boje sie takiego wyjazdu, co bedziemy robic razem? nie dotykamy sie, nie rozmaiwmy? beznadzieja
18 lutego 2013, 12:44
18 lutego 2013, 12:46
próbowałam... nie chce mu się... woli kompa.... zreszta tyle razy usłysząłam odmowe, ze nawet nie chce mi sie pytac....głownie chodzi o dzieci, patrzy i się pytaja: mama a czemu nie dajecie soebie buzi z tatą?masakra
18 lutego 2013, 12:49
nie jestem w stanie mu kibicowac.... grajac w te gre kilka godzin dziennie codziennie kradnie czas dla rodziny, dla nas,
wiem - ma ciezka prace stresujaca, ale kto jej nie ma,
wiem trzeba odreagowac....
boje sie takiego wyjazdu, co bedziemy robic razem? nie dotykamy sie, nie rozmaiwmy? nie kochamy się, mam wrazenie ze jak dochodzi do czegos to tylko dlatego ze ja chce, na siłe...
jestemsy jako kolega i kolezanka
ryczec mi sie chce
18 lutego 2013, 12:52