Temat: Brak wsparcia

Hej...   Jestem ze swoim chłopakiem już 2 lata a może właściwie byłam z nim dwa lata.... Chce schudnąć, narazie opornie mi to idzie, nie wierze w siebie, potrzebuje jego wsparcia, a jest między nami super dwa dni a potem on się mnie non stop dołuje, dzwoni i się pyta czy ćwiczyłam, jak słyszy że nie to się wyłącza a np. jest 16 i jeszcze nie miałam czasu, nic do niego nie dociera, już prawie się nie widujemy.... Zero wsparcia i rozmowy.... 

A jak jak jestem tak przybita tym wszystkim to mi po prostu ciężko i źle.... i kółko się zamyka...  nie mam szczęśliwego związku ani nie chudnę..    
przestań się użalać. Ja nie miałam wsparcia w nikim, chłopaka też nie miałam. byłam beznadziejnie zakochana i schudłam prawie 40 kg. I jestem z siebie zajebiście dumna.  Chcieć to móc. 
Naprawdę liczysz na to, że ktoś będzie koło Ciebie skakał ? To Twoje ciało i Tobie powinno zależeć, żeby być zgrabną kobietą. facetowi nie zależy, bo jak mu się coś przestanie podobać to Cię zostawi i znajdzie taką co mu będzie odpowiadała. Nie możesz wymagać od kogoś, żeby Cię na siłę wspierał, bo ty tak chcesz i już.
Fajnie, motywowanie, motywowaniem.
Ale jeśli wg niego to ma wyglądać jak musztra - w sensie dzwoni, pyta czy ćwiczyłaś. Mówisz 'nie', to się rozłącza... Co to w ogóle ma być?!

Powiedz mu co czujesz, że oczekujesz od niego wsparcia i motywacji ale nie rodem z wojska (czy przedszkola).
ja sie ostatnio wkurzylam bo jestesmy z chlopakiem na diecie ja sie jej trzymam on byl na delegacji i zjadl troche wiecej - a nie powinnam  w koncu byl w pracy nie mial czasu zeby wszystko dokladnie kontrolowac. pogadaj z nim i opowiedz mu jak to widzialas i ze Ci bylo przykro
Wiem jakie błędy robie w odchudzaniu, wiem że muszę się spiąć itd... ale po prostu jest mi ciężko..

Łatwo mówić jak  się schudnie a ciężej zacząć jak najbliżsi mówią Ci że jesteś do  niczego 
to powiedz mu ze to twoja sprawa, ze dla siebie sie odchudzasz nie dla niego i ze twoja sprawa czy cwiczylas czy nie. jak pyta czy cwiczylas odpowiadaj : moze tak moze nie, niewazne
ps.jego zachowanie jest tragiczne. mój mąż owszem ,załatwił mi orbitreka ale na moja wyrazna prosbe i w zadnym przypadku nie neguje tego co robie !!! a wrecz jak mam np.dzisiaj wolne od cwiczen a jednak chcialam na niego wejsc to mnie powstrzymywal i mowi ze musze troche odpoczac. porozmawiaj z nim, ze wcale ci nie ulatwia, ze pogarsza sprawe, ze napór z jego strony nic nie da, ze to przynosi odwrotny skutek - ze przez to wrecz ci sie wszystkiego odechciewa!!
Pasek wagi
Dlatego nie mówi się facetowi że się odchudza
Za każdym razem jak mówiłam mojemu że od dziś nie jem słodyczy, to na drugi dzień kupował mi ciastko w cukierni albo na biurku czekała czekolada. Otwarta. Gotowa do zjedzenia.
Może miałam dzień, dwa, że sobie leżała i nie tknęłam jej, ale trzeciego...pół połowy kosteczki. No dobra, to jeszcze okruszek i poszło.

Teraz zaczęłam najpierw ćwiczyć, potem (po ponad 2 miechach) dołożyłam dietę i chyba dopiero po 2 tygodniach mój się skapnął. Zobaczył pierwsze efekty aż sam postanowił sie odchudzić i stracił już parę kilo.

Z kolei brat wiedział dużo wcześniej i doprowadzał mne do szewskiej pasji "tego nie jedz, tamtego nie jedz!" mieliśmy parę ostrych sprzeczek o to. Nie mówi się facetowi takich rzeczy, jak nie potrafisz się sama zaprzeć i zmotywowac, to uwierz, nigdy nie schudniesz, a przynajmniej nie na stałe.
ja mam z chłopakiem tak , że wspiera mnie , widzę to : ) ale tylko wtedy gdy nie jesteśmy obok siebie , a widujemy sie co dwa tygodnie - wtedy zaczyna mnie dokarmiać .. ja ulegam .. i tak to się kończy .. on wyjeźdża a ja znowu zaczynam dwu tygodniową dietę  .. wiem , że to takie zamknięte koło ale nie mam pomysłu jak je przerwać : /
Pasek wagi
Ja swojemu nie mówię, że się odchudzam. Sam zobaczy rezultaty. A Ty może nie przejmuj się tak, tylko zamiast dużo gadać, po prostu rób swoje :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.