17 lutego 2013, 10:18
Cześć.
Mam od jakiegoś czasu pewien dylemat.
W prawdzie już sobie wysnułam pewną teorię na ten temat, jednak ciągle słyszę i widzę jakieś bodźce które powodują u mnie płacz i zmniejszają i tak już niską samoocenę...
Otóż sprawa ma się tak.
Otóż mojemu facetowi podobają się zupełnie inne kobiety niż jestem ja.
Wiotkie, czasem żylaste z małym biustem. Blondynki, rude...
Wysokie, jasne oczy...
Non stop mówi o nich.
Nie tylko mówię o znanych osobach z TV tylko też jakieś ze swojego otoczenia czy ulicy...
Doprowadza mnie to do szału.
A on się złości i twierdzi, że to że mnie kocha i jest ze mną powinno wystarczyć.
Jego typ już wiecie jaki jest.
A ja jestem krągła z natury (teraz znacznie okrąglejsza), brunetka, ciemno brązowe oczy, ciemna karnacja, duży biust... no i mam 162 cm wzrostu.
Mam straszną samoocenę i mam mnóstwo kompleksów.
Wstydzę się przed nim nawet rozebrać...
Krępuje mnie to jak na mnie patrzy:(
Powiedzcie jak to jest u Was?
I czy ja już nie mam paranoi ?
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
17 lutego 2013, 10:21
no cóż, nie pocieszę Cię niestety. ja: blondynka, z kręconymi włosami, grubsza. mój były lubił: brunetki z prostymi włosami, chude. i niby mnie kochał, niby ze mną był, ale zdradzał mnie ze swoimi ideałami;]
chociaż zanim się o zdradach dowiedziałam to jakoś wielkiej wagi nie przykładałam do tego, ze jestem daleka od ideału, bo tak samo mówił, że chce ze mną być, mnie kocha, bla bla bla.
17 lutego 2013, 10:23
Hmm faceci maja dziwne myslenie czasem ale moze on chce zebys zrzucila troche na wadze ? Niektorzy faceci mniej wiecej w ten sposob chca delikatnie zasugerowac to swojej kobiecie swracajac przy niej uwage na inne i podkreslajac ich figury np. Czesto to wlasnie przynosi odwrotne skutki jak np w Twoim przypadku. Mi sie np tak wydaje :)
17 lutego 2013, 10:25
Moze sprobuj chociaz troche zblizyc sie do tego ideału :) Nie kocha sie tylko za wyglad ale tez za chcarakter przeciez, moze jego wlasnie to go w tobie urzeklo :)
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
17 lutego 2013, 10:27
Moj lubi niskie brunetki o kreconych wlosach, bardzo chude. Ja jestem sredniego wzrostu blondynka o prostych wlosach
. Do tego wiem ze wedlug jego gustu moglabym jeszcze ze 3kg mniej wazyc. I zrobie to. Chce sie mu podobac i nie narzekam na to ze woli chude niz grube bo to cos co moge zmienic. Wlosow nie zafarbuje bo on nie lubi sztucznosci ale staram sie zawsze jak najbardziej je zakrecic.
17 lutego 2013, 10:27
Wiecie co mnie to by załamało. Oglądam nieraz z moim mężczyzną np jakieś teledyski i mamy całkiem odmienne gusta to co mi się podoba to jemu nie. I zaskakujące jest to, że te dziewczyny które mu się podobają są do mnie podobne nawet bardzo:) Wiec jestem spokojna:) A co do Twojego mężczyzny to wogóle jak on może tak mówic???
To w odpowiedzi na to powiedziałabym mu jacy mi się podobaja (inni z wyglądu niż on) może by się przymkną:D
17 lutego 2013, 10:28
Olesia ma racje :) Powinnas mu tak odpowiedziec xD
17 lutego 2013, 10:29
z tą zdradą to różnie może być. jest jedna osoba która zagrażała naszemu związkowi. Dokładnie ideał mojego Lubego. Nawet włosy pod niego farbowała :( Ale jakoś się z niej wyleczyłam bo mentalnie to dziwka i nic poza tym.
Ale co do tej aluzji o zgubieniu kg to fakt. Wiemy oboje że tylko waga moja sprawia, że czuję się okropnie w swoim ciele.
Mam nadwagę i to sporą i walczę z nią. Wspiera mnie w tym, nie powiem że nie. Sam mi układa trening itd. Sam poza tym dba o siebie i to na prawdę atrakcyjny facet. Dlatego może się boję o siebie i o naszą przyszłość...
- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 414
17 lutego 2013, 10:29
Mojego chłopaka byłe dziewczyny wszystkie szczuplutkie, małe cycki.
Ja jak mnie poznał ważylam 62 kg przy wzroscie 159 cm + duże cycki.
Nie wiem jak to jest. Ale to jest dziwne. Pozdrawiam.
17 lutego 2013, 10:32
a co do gadaniny o innych to doskonale wie, że ja nie zwracam uwagi na innych kolesi. Jak jakiś zagaja albo się gapi to besztam go wzrokiem albo się śmieję z niego i tyle. Czasem owszem bywa zazdrosny, ale w tą przeciwną stronę to jest bezpodstawne.
Na prawdę u mnie jest tak, że prędzej powiem że mi się jakaś tam panna podoba czy coś tam niż jakiś facet. ale to już kwestia przekonań. Kocham go i boli mnie to strasznie gdy on tak mówi. Dziś kolejna rozmowa zakończona awanturą :(