- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 168
17 lutego 2013, 08:54
Mam brata ktory ma 15 lat. ( ja mam 18 ). Więc o co chodzi ?
Mama jakoś dziwnie sie zachowuje. Mojemu bratu daje wszystko do jedzenia i mu nackakuje. On jest wysoki i szczuply. A jak ja chce cos wziasc, to zaraz kszyk. Ze powinnam schudnac, ze jestem gruba itp. Wiec w miare mozliwosci kupuje sama sobie. Zawsze jestem najgorsza. Co robie jest zle. A on jak zrobi cos nawet zle to w jej oczach nadal jest grzecznym synkiem. Zaraz staje w jego obronie, bo on to , bo on tamto. :/
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
17 lutego 2013, 08:57
Twoj brat jest szczuply wiec chce go wykarmic zeby przytyl, a Ciebie odwrotnie, odchudzic.skoro tu jestes, to moze i pewnie chcesz schudnac, tylko poroznawiaj z mamą nad inną formą motywacji do schudniecia,niz krzyczenie ze gruba jestes
Moze tez uwaza ze jestes na tyle dorosla, zeby Tobie mniej pomagac i pobłażać,a brat jeszcze mlody...
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
17 lutego 2013, 08:58
Bo to synek mamusi, przeważnie tak jest, nie wydaje mi się, że to jest uzależnione od wagi. A nie da się z mamą ot tak pogadać od serca?
17 lutego 2013, 09:10
No niewiem czy synek mamusi czy nie ale nie uważam, że dobrze jest jak krzyczy o jedzenie. Tak czy inaczej. Może rzeczywiście mama widzi u Ciebie problem wagi i stara się w taki sposób ograniczyć. A że Twój brat jest szczupły i wysoki i w wieku dorastanie każe mu jeść:) Zobacz jak zareaguje gdy powiesz jej np że przechodzisz na diete i chcesz w domu więcej warzyw i owoców. Jeśli się ucieszy i będzie kupować Ci to znaczy, że tu tkwił problem:)
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1692
17 lutego 2013, 09:25
Niektórzy rodzice po prostu nie kochają swoich dzieci tak samo. Moja ciocia jest z takiego domu.. Jej brat był oczkiem w głowie mamy, zawsze oh i ah pomimo, że ani nie był jakiś wybitny ani porządny w przeciwieństwie do ciotki. Ona jak wracała do domu dostawała zupę lub kanapkę a jej mama zamykała się z jej bratem w kuchni i mu serwowała kotleciki itp. Wszyscy o tym wiedzieli ale co zrobić, przecież nie zmusisz rodzica do równego traktowania obojga dzieci.
17 lutego 2013, 09:30
Kszyk to taki ptak, wiesz?
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Sos
- Liczba postów: 3222
17 lutego 2013, 09:37
Normalne. Zazwyczaj jest tak, że rodzice faworyzują jedno dziecko. U mnie, to byłam ja, ale wszystko się wyrównywało, bo w dłuższe wolne zawsze byliśmy u dziadków i tam faworytem był mój brat. Chociaż o jedzenie i krzyczała na mnie babcia (wiem, że wtedy miała racje), a w domu mój tata.
- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 168
17 lutego 2013, 09:44
Nie da sie z nia gadac. Rozmawialam nic nie daje. Widzi moje wady , jego nie. Ona jest taka dziwna do tego stopnia, ze idzie do wychowawczyni i czeka az cos zlego powie na mnie. A wie dobrze ze mam wzorowe zachowanie.
- Dołączył: 2012-05-20
- Miasto: Hel
- Liczba postów: 5118
17 lutego 2013, 09:46
e tam mamusi jest zawsze syneczek, tatusi coreczka ;) poza tym matka uwaza pewnie ze jestes juz na tyle dorosla ze powinnas zaczac sobie radzic, nie chce cie nianczyc i wgl.
- Dołączył: 2013-02-11
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 168
17 lutego 2013, 09:52
A co do motywacji to chyba nie jest gdy bylam z nia raz na miescie a ona zaczela kazdemu gadac ze jestem gruba. Sprzedawczyni mowila, ze chyba grubych osob nie widziala. A ona swoje. Wiec oswiadczylam sobie ze nigdy z nia na miasto nie pojde.