- Dołączył: 2013-01-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 22
16 lutego 2013, 19:31
Niedawno pisałam na forum o związku z moim kuzynem, o nieciekawej sytuacji rodzinnej, ale moja rodzina posunęła się za daleko i teraz chce już podjąć bardziej konkretne kroki. Ostatnio w walentynki cudem sie z moim K spotkałam , do ostatniej chwili mowil ze nie da rady,ale sie udalo, bylo milo i romantycznie, dostalam tulipana i perfumy, zdarzylismy sie troche popieścić ale wpadla moja mam niby do ciotki i niby przypadkiem mnie uslyszała, wpadla nam do pokoju, szarpala mnie tak za reke ze nabila mi rane na dloni i siniaka na ramieniu, na dodatek mnie zwyzywala bez powodu;/ dla mnie to juz bylo totalne przegiecie, nie toleruje przemocy, zwlaszcza bez powodu, co byście zrobily na moim miejscu udawały, że nic sie nie stało,? nie oddzywaly? zrobily awanturę? Ja po tym nie moge sie uspokoić , nie spodziewałam sie takiego ataku agresji be z powodu..
- Dołączył: 2011-08-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4278
16 lutego 2013, 19:33
Uważam ze każdy ma prawo do miłości, a że trafiło na kuzyna...
Moi rodzice są daleką rodziną i nikt z tego problemu nie robił ;p
- Dołączył: 2013-01-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 224
16 lutego 2013, 19:38
Ja też znam tego typu małżeństwo i wszystko jest ok...
- Dołączył: 2012-06-02
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 4885
16 lutego 2013, 19:40
nie wiem co masz zrobic, ale nie uwazam ze mama zaatakowala Cie "bez powodu"..
jezeli jest wierzaca, to wcale nie masz sie co dziwic ze tak zareagowala, ja w zyciu nie zwiazalabym sie z mezczyzna z mojej rodziny, a kuzyn to nie jakas tam "piata woda po kisielu" tylko dosc bliska rodzina.
- Dołączył: 2013-01-24
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 22
16 lutego 2013, 19:43
Nasz stopien pokrewienstwa juz znikomy, a skoro jest taka wierząca powinna nie uznawać szarpania i wyzwisk nie adekwatnych do sytuacji, ja takich nie uzywam i oczekuje tego od innych, zwlaszcza bliskich, nawet ksiadz nie uważa nas za niemoralnych, a caly problem wynika z tego, że nasze rodziny mieszkaly razem i nas traktowano jako rodzenstwo.
16 lutego 2013, 19:45
Nikt nie ma prawa stosować przemocy wobec drugiej osoby. Ale związek z kuzynem.. nie wyobrażam sobie tego.
- Dołączył: 2012-11-16
- Miasto: Tomaszów Mazowiecki
- Liczba postów: 725
16 lutego 2013, 19:45
Skoro ksiądz to akceptuje to znaczy, że faktycznie pokrewieństwo nie jest bliskie.
To Twoja sprawa z kim się spotykasz. Rodzice powinni się cieszyć, że to nie jakiś menel, narkoman, alkoholik a nie robić z igły widły.
I jeśli masz 22 lata jak to sugeruje twój nick to moim zdaniem ich wtrącanie i rękoczyny są totalnie nie na miejscu i świadczą o ich emocjonalnym niezrównoważeniu.
Edytowany przez Lidka1987 16 lutego 2013, 19:46
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 967
16 lutego 2013, 19:46
No to chyba istotne jak bliski kuzyn, bo jeśli syn rodzenstwa rodziców - to kurczaki, też bym raczej oponowała jako mama... Ale wiadomo, miłość nie wybiera... Awantur nie ma co robić, najlepiej spokojnie spróbować pogadać z mamą w 4 oczy. Może coś uradzicie razem?
16 lutego 2013, 19:52
Sama bym Ci przypierdzierdzieliła gdybym była Twoją matką :) i nie interesuje mnie wasze zdanie.
16 lutego 2013, 19:53
Dagmarka22 napisał(a):
Nasz stopien pokrewienstwa juz znikomy, a skoro jest taka wierząca powinna nie uznawać szarpania i wyzwisk nie adekwatnych do sytuacji, ja takich nie uzywam i oczekuje tego od innych, zwlaszcza bliskich, nawet ksiadz nie uważa nas za niemoralnych, a caly problem wynika z tego, że nasze rodziny mieszkaly razem i nas traktowano jako rodzenstwo.
To skoro mieszkaliście razem w rodzinie to nie dziwię się Twojej mamie, załamałabym się gdyby dziecko mi coś takiego odwaliło.. I chyba za dużo powtarzasz "bez powodu", oczywiście sama wiesz że nie jest to bez powodu.
Edytowany przez d733663f951c585788d27eb3807dd78d 16 lutego 2013, 19:54