Temat: Nie wiem co robić, myśleć???????

Dziewczyny pomóżcie bo nie wiem co robić??Chodzi o męża.Jesteśmy 7 lat po ślubie i mamy 3 letniego synka.Ostatnio nie bardzo nam sie układa tzn. często sie kłócimy. A to tylko dlatego że ja już się czuje bardzo zmęczona. Mieszkamy w Uk pracujemy w systemie 4 na4 po 12 godzin w fabryce (więc kiedy ja pracuje on ma wolne i ma odwrót bo nie mamy z kim dziecka zostawić). I kiedy ja pracuje on nie robi nic dosłownie nic tylko siedzi na fb i ogólnie na kompie. Nie potrafi nic ani ugotować ani posprzątać już nie wspomne o prasowaniu. Nie przeszkadzało mi to kiedy nie było dziecka i kiedy ja nie miałam stałej pracy ( ja jestem na kontrakcie rok on 4 lata).Teraz jużnie daje rady.Jestem wykończona po swojej zmianie i do tego dochodzi to że w dni wolne musze ogarnąć cały do ugotować zkupy itp itd. Wiem że ma do mnie pretensje bo ostatnio rzadko sie kochamy. Tylko jak. Kiedy ja pracuje kłade sie spać ok.22 bo jestem padnięta o on siedzi do późna w salonie. I on tego nie rozumie.Bo przecież nie będe siedziała i czekała aż on wreszcie sie położy ja musze wstać o 4:30.  Aż tu nagle wczoraj:(((((( Zawsze kiedy sie kłóciliśmy albo w żartach zapewniał mnie że nigdy przenigdy mnie nie zdradzi ani nic z tych rzeczy  więc sie nie martwiłam. Wczoraj wieczorem znowu ostra wymiana zdań. A poprosiłam go tylko żeby wytarł ławe w salonie bo mały jakieś ciastka wysypał i poszłam sie kąpać.Kiedy zeszłam oczywiście nic nie zrobił siedział na fb więc mu ładnie podziękowałam.Nie krzyczałam tylko tak normalnie ze zawsze moge na niego liczyć.Wkurzył sie że znów sie czepiam zamknął kompa i zaczą ścierac. Później ja otworzyłam kompa bo czekałam na wiadomość od koleżanki na fb. Pech chciał że sie nie wylogował ze swojego a ja naprawde nie zwróciłam uwagi że to jego profilbo napewno bym go nie kontrolowała bo po co przecież nie zapweniał ze nie mam sie o co martwić.Widze że mam wiadomość więć otwieram a tam wiadomość od jakiejś dziewczyny. Więc zaczełam czytać. Noc wcześniej czyli w walentynki siedział znią i pisał do późna w nocy i sie żalił jak mu sie to w życiu nie układa że sie kłócimy  i wogółe. Serce zaczęło mi łomotac ręce trząść.To jakaś koleżanka z pracy>Weszłam na jej profil. Ładna wysoka szczupła blondynka.Ma dwoje dzieci ale z mężemtez sie nie dogaduje bo jemu też pisała. I kochane co teraz co mam robić.Rano znów przed pracą był na fb i znów sie nie wylogował a ja rano juz z ciekawości zajrzałam i już tej wiadomości nie był musiał ją usunąć. Męczy mnie to od wczoraj okropnie!!!!!W głowie mam już czarne scenariusze naszego życia.Co mam mu powiedziećczy nic sie nie oddzywać. Gorsze będzie miał pretensje że go sprawdzam. Ale ja nawet nie znam hasła do jego konta bo zmienia co chwile po prostu sie nie wylogował.Pomóżcie kobietki Prosze
"poprostu mu podziękowałam, że mogę na niego liczyć" - no tak przecież każdy zawsze dziękuje jak osoba od której się coś wymagało tego nie zrobiła..... komunikacja u was widać nie istnieje. Zamiast pogadać to lepiej zarzucić jakąś ironiczną uwagą. Jasne, czemu nie.... a potem się dziwić, że ktoś się zwierza komuś innemu, że w związku ma źle. Paranoja. Wszystko na własne życzenie. A według mnie on sobie szykuje grunt pod romans z tamtą panią ;-) Ah no i tak... dziecko powinno być uczone sprzątać po sobie... ale to już tak na marginesie bo wiadomo jak jest.
Nie wiem co ci doradzic ale jedno cisnie mi sie na usta. 
Masz co chcialas. 
Nie wymagalas przez kilka lat za wiele a teraz ciagle cos od niego chcesz i w jego oczach poprpstu sie czepiasz. Ty probujesz zburzyc ustalony porzadek a on sie przed tym broni bo tak mu wygodnie i zali sie innej pannie. Przepraszam cie ale takie zalenie sie i to w dodatku kobiecie to juz jest dla mnie powod zbey zastanwic sie nad takim mezem bo to ze on czuje sie pokrzywdzony kiedy ty nagle zaczelas wymagac to zrozumiale ale nie jest do przyjecia ze szuka pocieszycielki.

P.S.

przestan zjamowac sie domem

doceni zobaczy ile jest pracy jak sie okaze ze nie ma co na tylek wlozyc  nie ma na czym zjesc i przede wszysktim nie ma co zjesc a idac do lazienki potyka sie o zabawki dziecka 

.morena napisał(a):

Ognisty.Bursztyn napisał(a):

Nie wiem co ci doradzic ale jedno cisnie mi sie na usta. Masz co chcialas. Nie wymagalas przez kilka lat za wiele a teraz ciagle cos od niego chcesz i w jego oczach poprpstu sie czepiasz. Ty probujesz zburzyc ustalony porzadek a on sie przed tym broni bo tak mu wygodnie i zali sie innej pannie. Przepraszam cie ale takie zalenie sie i to w dodatku kobiecie to juz jest dla mnie powod zbey zastanwic sie nad takim mezem bo to ze on czuje sie pokrzywdzony kiedy ty nagle zaczelas wymagac to zrozumiale ale nie jest do przyjecia ze szuka pocieszycielki.P.S.przestan zjamowac sie domemdoceni zobaczy ile jest pracy jak sie okaze ze nie ma co na tylek wlozyc  nie ma na czym zjesc i przede wszysktim nie ma co zjesc a idac do lazienki potyka sie o zabawki dziecka 
dla mnie nie jest zrozumiałe, kiedyś nie było dziecka i chyba nie pracowała a teraz jest dziecko i pracuje, jak widzi, że jest chlew dookoła i dziecko pewnie też domaga sie zainteresowania a  ten woli z jakas laska sobie gadac calymi dniami to dla mnie taki "facet" to jest skonczone dno dna, zero odpowiedzialności, wyobraźni, jakiegoś poczucia rodzicielstwa ;/

przeczytaj jeszcze raz co napisalam wez 5 glebokich wdechow a moze i nawet 10 jeszcze raz przeczytaj i czytaj do skutku az zrozumiesz 

i przede wszystkim probuj zrozumiec calosc a nie wybiorcze zdanie bo kompletnie odwrocilas znaczenie moje wpisu

"doceni zobaczy ile jest pracy jak sie okaze ze nie ma co na tylek wlozyc  nie ma na czym zjesc i przede wszysktim nie ma co zjesc a idac do lazienki potyka sie o zabawki dziecka " lol co za głupota wiem z obserwacji, że takie coś po prostu nie działa..

btw morena ty pierdzielisz jak potłuczona ;D

OrdemEprogresso napisał(a):

"doceni zobaczy ile jest pracy jak sie okaze ze nie ma co na tylek wlozyc  nie ma na czym zjesc i przede wszysktim nie ma co zjesc a idac do lazienki potyka sie o zabawki dziecka " lol co za głupota wiem z obserwacji, że takie coś po prostu nie działa..

a ja wiem ze dziala przynajmniej na mojego meza 

.morena napisał(a):

Ognisty.Bursztyn napisał(a):

.morena napisał(a):

Ognisty.Bursztyn napisał(a):

Nie wiem co ci doradzic ale jedno cisnie mi sie na usta. Masz co chcialas. Nie wymagalas przez kilka lat za wiele a teraz ciagle cos od niego chcesz i w jego oczach poprpstu sie czepiasz. Ty probujesz zburzyc ustalony porzadek a on sie przed tym broni bo tak mu wygodnie i zali sie innej pannie. Przepraszam cie ale takie zalenie sie i to w dodatku kobiecie to juz jest dla mnie powod zbey zastanwic sie nad takim mezem bo to ze on czuje sie pokrzywdzony kiedy ty nagle zaczelas wymagac to zrozumiale ale nie jest do przyjecia ze szuka pocieszycielki.P.S.przestan zjamowac sie domemdoceni zobaczy ile jest pracy jak sie okaze ze nie ma co na tylek wlozyc  nie ma na czym zjesc i przede wszysktim nie ma co zjesc a idac do lazienki potyka sie o zabawki dziecka 
dla mnie nie jest zrozumiałe, kiedyś nie było dziecka i chyba nie pracowała a teraz jest dziecko i pracuje, jak widzi, że jest chlew dookoła i dziecko pewnie też domaga sie zainteresowania a  ten woli z jakas laska sobie gadac calymi dniami to dla mnie taki "facet" to jest skonczone dno dna, zero odpowiedzialności, wyobraźni, jakiegoś poczucia rodzicielstwa ;/
przeczytaj jeszcze raz co napisalam wez 5 glebokich wdechow a moze i nawet 10 jeszcze raz przeczytaj i czytaj do skutku az zrozumiesz 
Wiem co napisałaś.

wiedza o tym co napisalam nie rowna sie rozumieniu tego co napisalam 


pozdrawiam
zamiast się kłocić po prostu siądźcie i porozmawiajcie. oboje pracujecie, więc oboje musicie się zajmować domem. nie wymagaj od niego cudów, ale odkurzyć czy zmyć naczynia może. tak samo coś ugotować. to dziecko pod jego opieką nic nie je czy tylko na kanapkach jedzie?
lepiej zrobić mu rozpiskę, wytłumaczyć że jak on Ci pomoże to Ty będziesz miała czas i siłę na seks, bo robotem niestety nie jesteś i też masz swoją wytrzymałość.

OrdemEprogresso napisał(a):

"poprostu mu podziękowałam, że mogę na niego liczyć" - no tak przecież każdy zawsze dziękuje jak osoba od której się coś wymagało tego nie zrobiła..... komunikacja u was widać nie istnieje. Zamiast pogadać to lepiej zarzucić jakąś ironiczną uwagą. Jasne, czemu nie.... a potem się dziwić, że ktoś się zwierza komuś innemu, że w związku ma źle. Paranoja. Wszystko na własne życzenie. A według mnie on sobie szykuje grunt pod romans z tamtą panią ;-) Ah no i tak... dziecko powinno być uczone sprzątać po sobie... ale to już tak na marginesie bo wiadomo jak jest.

buhehe  a gdzie sa tacy mezowi co to do nich slowa mowione docieraja ??

Kobieta mowi: kochanie popatrz jak tutaj brudno choc posprzatamy w czystym domu zyje  sie lepiej , popatrz tyle rzeczy sobie odmawiales zbey kupic ten dom tyle godzin spedziles w pracy chyba warto o niego zadbac. Pomozesz mi ??

Facet:  tak tak kochanie  masz racje jutro poodkurzam

Kobieta zadowolona jej facet jest taki rozumny . Przychodzi do domu rozpormieniona gotowa pochwalic meza. Wchodzi do  mieszkania a tam dalej syf. Kochanie obiecales posprzatac. 

Facet:  tak tak ale o co ci znowu chodzi obiecalem to posprzatam

Kobieta czeka  koncu obiecal to obiecal. Mija dzien kobieta juz sie  irytuje ale wciaz czeka. Mija kilka dni i kobieta jeszcze bardziej sie  irutuje. Idzie do meza i znowu powtarza ze mial posptzarac a facet na to : o co ci chodzi wlasnie mialem sprzatac

No tak wlasnie wyglada rozmawianie z facetem :)
Nie jeździjcie tak po dziewczynie i jej mężu. Autorko ja myślę ze macie zwyczajny kryzys. Zwaliło się na Was teraz wiele obowiązków nie macie czasu dla siebie, czujecie się sfrustrowani i nadszedł kryzys. Porozmawiajcie tak spokojnie bez nerwów. Wygospodarujcie chociaż jeden współny wieczór, spędźcie go miło, usiądźcie przy lampce wina, wytłumacz mu na spokojnie że jesteś przytłoczona i nie dajesz sobie rady, że chciałabyś żeby Ci pomógl, żebyście mogli razem budować gniazdko. Nie krzykiem i pretensjami tylko zwyczajną rozmową. Poświęcz też swojej drugiej połówce trochę czasu. Z tego co piszesz Wasze relacje ograniczają się do kłótni i prezetensji, on się już komuś wyżala. Jak dalej tak sprawy pójdą to nie wróżę nic dobrego, ale gwarantuję że jeśli poświęcisz mu trochę czasu i dasz trochę ciepła najzwyczajniej w świecie poprosisz o pomoc w domu to na pewno pomoże i wszystko Wam się ułoży, trzymam kciuki :)!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.