Temat: rozstanie i mieszkanie

dziś rozstałam się z facetem, byliśmy ze sobą 5 lat, od pół roku mieszkaliśmy razem. Dziś przyszedł i powiedział, że nie wie co do mnie czuje i nie może ze mną być.
Ale nie w tym rzecz. chodzi o to, że w wynajmowanym mieszkaniu mamy okres wypowiedzenia do maja, ja nie zamierzam tam mieszkać (chyba, że nic  nie znajdę). No ale do maja trzeb płacić czynsz i tak. Utrzymują mnie rodzice i trochę głupio brać od nich pieniądze na mieszkanie w którym nie będę mieszkać (chociaż powiedzieli, że jak będzie trzeba to zapłacą). Co byście zrobiły na moim miejscu? Płaciłybyście swoją połowę czynszu, czy kazali facetowi płacić całą kwotę?
Pasek wagi
Jeśli facet nie miałby nic przeciwko a mieszkanie ma więcej niż jeden pokój, to znalazłabym lokatora na moje miejsce.

placic!
Pasek wagi
Płaciłabym do momentu, do którego rzeczywiście będę tam mieszkać. Potem niech się on martwi, skoro on w tym mieszkaniu zostanie. A Ty szukaj, zostanie z nim w jednym mieszkaniu to marny pomysł. Trzymaj się!
A to jest taka stancja studencka czy mieszkanie normalne? Jeśli w grę wchodzi znalezienie innego lokatora, to bym szukała:)
Skoro on Ci tak powiedział to sądzę że wyprowadzka nie byłaby złym problemem. I uważaj, żeby Ci nie zrobił takiej niespodzianki, że sam wyprowadzi się jutro a Ty zostaniesz z całym mieszkaniem na głowie.

Ewentualnie może spróbuj dogadać się z właścicielami mieszkania, poszukacie wspólnie z ex lokatorów i może uda się skrócić umowę o jakiś czas, choćby miesiąc.
mieszkanie jest kawalerką, więc nie ma gdzie upchnąć lokatora. Nie zamierzam tam zostać, a on zresztą już wrócił do rodziców (powiedział, że do poniedziałku zabierze rzeczy) Ja muszę tam zostać puki czegoś nie znajdę, bo studiuje a z rodzinnego miasta mam spory kawałek. Z drugiej strony też nie wyobrażam sobie mieszkania tam samej, bo razem wybraliśmy to mieszkanie i wszystko by mi go tam przypominało, a po drugie nie lubię być sama. Dl rodziców też by to było duże obciążenie bo koszt miesięczny to 1350 zł. Ach chyba trzeba poszukać roboty...
On niby powiedział że może placić za mieszkanie przez okres wypowiedzenia, ale mam troche rozterek moralnych, mimo, że to on mnie zostawił
Pasek wagi

wiewioreczka.aga napisał(a):

mieszkanie jest kawalerką, więc nie ma gdzie upchnąć lokatora. Nie zamierzam tam zostać, a on zresztą już wrócił do rodziców (powiedział, że do poniedziałku zabierze rzeczy) Ja muszę tam zostać puki czegoś nie znajdę, bo studiuje a z rodzinnego miasta mam spory kawałek. Z drugiej strony też nie wyobrażam sobie mieszkania tam samej, bo razem wybraliśmy to mieszkanie i wszystko by mi go tam przypominało, a po drugie nie lubię być sama. Dl rodziców też by to było duże obciążenie bo koszt miesięczny to 1350 zł. Ach chyba trzeba poszukać roboty...On niby powiedział że może placić za mieszkanie przez okres wypowiedzenia, ale mam troche rozterek moralnych, mimo, że to on mnie zostawił

Jak powiedział że może płacić to niech płaci. Dlaczego Ty masz ponosić odpowiedzialność za to co on zrobił? Pogadajcie z właścicielem może Ci skróci to trochę ale do końca umowy niech luby płaci. Dlaczego masz obciążać rodziców postepowaniem faceta?
isc do wlascicieli i powiedziec jaka jest sytuacja.
zawin sie stamtad zanim on to zrobi i zostaniesz na lodzie. w zasadzie po tym co Ci powiedzial to nie mialabym skrupulow. bylam w bardzo podobnej sytuacji..

edit: nie zauwazylam, ze juz sie wyprowadzil
od jutra dzwonie po ogłoszeniach, żeby coś znaleźć jak najszybciej, mam nadziej, że uda mi się jeszcze w tym tygodniu
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.