Temat: Zaręczyny..

Wczoraj, kolejna moja kolezanka sie zaręczyła. W sumie mam 4 takie dobre kolezanki, mozna nazwac je przyjaciolkami, wszystkie sa zareczone, tylko nie ja. Jestesmy na 5 roku studiow. Może to jakies dziecinne z mojej strony, ale czuje sie wsrod nich jakas gorsza. Ja mam faceta juz łącznie prawie 5 lat ( z roczna przerwa), ale wrocilismy do siebie, on mowil, ze teraz juz wie ze to ja jestem ta jedyna i nie wyobraza sobie zycia beze mnie, ale jak zaczynam poruszac ten temat, ogolnie temat zareczyn, slubu, to on zaraz go zmienia ;/ Niby jak nie bylismy razem to mowil ze sie zareczymy niedlugo, a teraz cisza. Ilez mozna czekac.. A Wy co myslicie o tym? Po takim czasie bycia razem? Mi nie chodzi zaraz o slub, bo na to trzeba odlozyc pieniadze, miec gdzie mieszkac, miec prace, ale on tylko w rozpaczy chyba mi mowil, ze chce zebym byla jego zona a teraz zmienia ten temat. Jak mozna w ogole kłamać na temat tak powaznej sprawy, a potem sie wycofywac. Wkurza mnie juz to wszystko. A moze ja troche przesadzam ? Jak myslicie?

P.S. Odpowiadajac na Wasze pytania, odnosnie tego co dla mnie zmieni ten pierscionek to mysle ,ze bardzo duzo. Wiedzialabym, ze on o mnie powaznie mysli, ze jestem jego jedyna i ze ze mna wiaze przyszlosc. A co do pieniedzy  to jak skoncze studia w czerwcu mamy zamiar wyjechac do pracy do Niemiec, wiec na brak pieniedzy nie bedziemy narzekac
Może on chce, ale zdaje sobie sprawę, że nie macie pieniędzy na ślub itd, a dla niektórych osób zaręczyny wiążę się z tym, że trzeba od razu planować ślub. Bo w sumie po co się zaręczać, skoro wiesz, że w najbliższym czasie ślubu nie będzie... Tylko np. za kilka lat. Jak sie zaręczać to ten ślub planować. A zaręczać po to by dorównać koleżankom to bez sensu. 
Pasek wagi
Ja jestem ze swoim prawie 5 lat, jestem na 3 roku studiów, wokół mnie koleżanki po ślubie lub z dziećmi. A nam się nie spieszy.

Chcesz zaręczyn, bo otaczają Cię zaręczone koleżanki.
Co zmieni ten pierścionek?

a potrzebny ci jest slub aby zyc razem z facetem?

miloscia sie czlowiek nie wykarmi ani nie oplaci mieszkania 

wyglada to tak jakby jednak nie byl pewien :/
Pasek wagi
My się zaręczaliśmy po prawie 4 latach, i na razie na tym koniec,nie planujemy ślubu bo trzeba poukładać inne rzeczy w życiu ,skończyć studia ,ustabilizować się finansowo. Nie zabiegałam o zaręczyny, samo mu przyszło to do głowy, pomimo tego, że sie bardzo cieszę z takiego sposoby wyznania miłości, uważam go za nieco zbędny, na chwile obecną. W moim mniemaniu po zaręczynach powinno się myśleć o ślubie i planować za ile mniej więcej on nastąpi (niezależnie od tego czy będzie to rok czy 3 lata). Rozumiem jednak, że dla Autorki ma to określone znaczenie. Zaręczyny jednak też można łatwo zerwać.  Skoro mówi Ci,że Cię kocha i jesteś jedną jedyna to czy miałby jakiś powód żeby Cię okłamywać? Może czeka z zaręczynami na jakiś szczególny moment, może na Waszą rocznicę, albo na to aż będzie miał więcej pieniędzy bo chcę Ci kupić jakiś pierścionek ,który Ci się kiedyś spodobał?

Jestem już 8 lat z chłopakiem no i  rok temu w Boże Narodzenie mi się oświadczył. Potem zrobiliśmy taka oficjalną "pokazówkę zaręczynową" dla najbliższych.:) Ale ślubu nie planuję.....Jestem jedną z naprawdę już nielicznych dziewcząt z mojego roku (kilka lat temu ukończyłam studia) bez męża i rodziny. W zasadzie niedawno temu uświadomiłam sobie (ponieważ pochodzę z nie wielkiej miejscowości), że jestem jedyną dziewczyną(i jeszcze kilka osób płci męskiej) nieustatkowaną formalnie biorąc pod uwagę ludzi z mojej podstawówki.:D Ale nie przeszkadza mi to.....chyba raczej innym bardziej!:D Mi jest dobrze tak jak jest, zaręczyny w zasadzie niczego dla mnie nie zmieniły. I to bardziej chłopak naciska na ustalenie daty itd.
Ale rozumiem o co Tobie chodzi. Pewnie poczułabyś się zwyczajnie bezpieczniejsza i pewniejsza będąc narzeczoną a nie tylko dziewczyną..... Może faktycznie dla Twojego chłopaka zaręczyny są równoznaczne z wyznaczeniem konkretnej daty ślubu i to go przeraża....a może zwyczajnie czeka na "odpowiedni" moment, ma jakiś własny scenariusz tego wydarzenia....

A ja myśle, ze nie powinnać o tym mówić i na to naciskać. To chłopaka decyzja i sam musi do niej dojrzeć. Moja przyjaciółka naciskała na swojego faceta i z nią zerwał na pół roku przed ślubem. Rodziny poinformowane, sala zarezerwowana, kiecka się szyje a koleś stwierdził,ze dla niego a wcześnie, ze nie tego chce i odszedł. Każdy na swój czas. Wcale to nie musi oznaczać, ze nie jest zakochany ani pewny ze jests ta jedyna, tylko w zaręczyny angazują się rodziny. Teściowie zaczynają odkładać na ślub, planować, o dzieciach gadać...

A moim zdaniem to nie prawda, że nie jest Ciebie pewny. Bardziej wiarygodne wydaje mi się to, że chodzi o pieniądze, mieszkanie itp. Przynajmniej u mnie tak jest :)
Przede wszystkim nie naciskaj i czekaj aż sam wyjdzie z taką inicjatywą.
Pasek wagi

Może jestem dziwna, ale dla mnie takie parcie na zaręczyny i ślub jest strasznie staroświeckie. Podobnie Twoje podejście pt. "wszystkie moje koleżanki są zaręczone, a ja nie, więc jestem gorsza i zostanę starą panną". Komu Ty chcesz coś udowodnić? Jeżeli myślisz, że zaręczyny coś zmienią i facet będzie bardziej Twój, niż jest teraz, to się bardzo mylisz. Ślub też niewiele zmienia. Wystarczy popatrzeć na to ile ludzi się w dzisiejszych czasach rozwodzi. To poważny argument za tym, żeby nie spieszyć się z takimi decyzjami. Daj chłopakowi samemu dojrzeć do tego. Na bycie mężatką jeszcze będzie czas, znudzi Ci się i zatęsknisz za tym co jest teraz. Poza tym nie widzę sensu zaręczania się, jeżeli nie planujemy w najbliższym czasie brać ślubu.

Ja też jestem z moim facetem 5 lat, a mimo to nie spieszy mi się do zaręczyn i ślubu. Nie jest to mój życiowy priorytet. Póki co ważniejsze jest dla mnie skończenie studiów i znalezienie dobrze płatnej pracy. Potem przyjdzie czas na zaręczyny i ślub.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.