Temat: faceci to idioci

Dziś są te śmieszne walentynki, niektórzy je obchodzą, niektórzy nie.
Ja umówiłam się chłopakiem,aby nic sobie nie kupować  bo niby "kasy nie ma". Powiedział,że przysłowiowa kartka  walentynkowa wystarczy...
Jak przyszło co do czego to oczywiście nić nie dostałam... ja głupia robiłam tą kartkę przez cały tydzień aby mu się spodobała , a ja nawet dziękuję nie usłyszałam...

[quoDote="Nikki23 napisał(a):

   I wszystkie kobiety, które nie potrafią powiedzieć, czego od nich oczekują.

Dokladnie

Ja się z mężem umówiłam, że nic nie kupujemy. Ale w drodze z delegacji kupiłam serduszko z piernika. I tragedii nikt nie robił.
No bo dałaś mu papierek, którym on sobie może du podetrzeć, tyle dla facetów w dużej mierze znaczą te walentynki. Ale zdziwienie.
Ty jak byłaś dzieckiem to dostawałaś samochody czy lalki? Myślę że lalki bo jesteś dziewczynką.
On jest chłopcem więc on nie chce jakichś słodkich rzeczy.
"przysłowiową walentynkę", to ja bym mu kupiła w kiosku i się niw wysilała. Muffinka bym mu kupiła, niech idzie dziadowi w boczki czy brzuch, zawsze jest taki plus że Ty będziesz wyglądać przy nim szczuplej.

Bądź bardziej ekonomiczna ;D

BTW: ja mojemu nie dałam nic, postawiłam wczorajszą kolację ,w dodatku zjedzoną na wynos, bo nie mam ochoty oglądać "liżących się" par przy stoliku obok. Mój mi dał lizaka z napisem "kocham Cię" chyba z 2 dni przed walentynkami. Nie wiem po co do Polski zostało przyjęte to głupie zachodnie święto zamiast "kochać Się" tego dnia jest wyliczanie ile kto dostał kartek a kto mniej, czy facet coś kupił, czy przyjechał, jak się ubrał itd. Ja mojemu robię grandę ZAWSZE jak się spóźnia bez względu na dzień. A prezenty mu wolę robić  z zaskoczenia, bez okazji, wtedy są na prawdę ze szczerego serca i po minie widze, ze takie cieszą go najbardziej.

.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.