Temat: Rozmowy o zaręczynach

Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl, że to już najwyższy czas pomyśleć o ślubie. Jestem ze swoim S. już 4 lata a mieszkamy razem od lat 3. Pomijam fakt, że nasze rodziny pytają kiedy ślub czy dzieci ;-) Ja też chciałabym już dostać pierścionek i wybierać suknię ;-) Rozmawiamy o dzieciach, o zmianie mieszkania, razem wyjechaliśmy daleko od rodziny i mamy już wspólne plany na kilka dobrych lat a o ślubie cisza... Ja wiem, że jemu jest dobrze tak jak jest i może się nawet nie domyślać, że ja już marzę o białej sukni. Mnie też jest dobrze , inaczej nie chciałabym tego wszystkiego. Nie wiem tylko czy porozmawiać z nim o tym czy czekać i czekać... Nie chodzi o to, że boję się z nim porozmawiać, bo po tylu latach rozmawiamy o wszystkim swobodnie, ale zwyczajnie nie chcę naciskać i robić akcji w stylu "Kochanie, marzy mi się ślub. Oświadcz mi się, ale wiesz - romantycznie" :P

Czy Wy wspominałyście jakoś swoim mężczyznom, że jesteście gotowe? ;-) Pytam szczególnie te dziewczyny, które tak jak ja, mieszkały ze swoim partnerem wcześniej.
Macie rację :) A co do samego ślubu, to w kwestii finansowej nie byłoby problemu, tylko bardziej problem z czasem u nas jest :D Ciągle się gdzieś spieszymy, coś planujemy i zmieniamy w życiu. Jak teraz o tym myślę to to też może go odwodzić od pomysłu :P Przeprowadzki i zmiany wystarczająco stresują ;)
skoro gadacie o dzieciach to mu powiedz, ze bez ślubu dzieci nie będzie i w ten sposób zacznij gadkę o ślubie
a ja z moim jesteśmy nie cały rok, to on zaczyna tematy o tym - mówi, że oświadczy się w pierwszą rocznicę bo jest tego pewny. Przedwczoraj powiedział, że zbiera na pierścionek, który sobie upatrzył i jeszcze troszkę mu brakuje.
Wydaje mi się, żebyś nic nie mówiła, to on zacznie jak będzie gotowy. Facet musi do tego po prostu dojrzeć...
Mój mężczyzna pierścionek ma i czeka na dogodny moment. Owy moment miał być w grudniu, ale ja chciałabym wcześniej ustalić parę istotnych dla wspólnego życia kwestii, a z reguły rozpoczęta rozmowa się nie kończy i tak w kółko.Wracając do tematu, on sam postanowił, że nie jest w stanie długo czekać na kobietę, z którą chce żyć ;) i to on pierwszy wyskoczył z tą tematyką
Ja czekałam 6 lat;), zaręczyliśmy się rok temu, a ślub w sierpniu:). Były rozmowy o wspólnym życiu, mieliśmy od dawna wspólne plany i marzenia:). Pewnego dnia rano, gdy byliśmy w górach zdarzyło się czego bym się w życiu nie spodziewała i od tego czasu jestem szczęśliwą narzeczoną. Szczerze mówiąc uważam, że facet musi sam z nieprzymuszonej woli i świadomie podjąć tą decyzję, ja bym czekała:)
Pasek wagi

mozna sie zapytac faceta co sadzi o slubie, zareczynach i wtedy sie bedzie wiedzialo co i jak. moj partner powiedzial ze nie chce wesela i nie chce miec dzieci a do zareczyn mu sie nie spieszy bo oczekuje ze oboje bedziemy w miare zarabiac i wtedy owszem, poza tym nie ma co sie spieszyc. wiele par bierze slub po 8 latach bycia ze soba. (bo jak slyszy ile ktos sie zna to przytakuje,- widzisz, 8 lat a nie 2)


Sam na to wpadnie!
a ja mysle ze to wina tego ze dzisiaj ludzie myla kolejnosc. Najpier slub potem mieszkanie a nie odwrotnie jak to dzisiaj bywa . Slub to jest gotowosc do bycia razem mieszkania tworzenia rodziny. Ludzie pomieszuja ze soba bawia sie w dom ale nie sa gotowi na podjecie decyzji o slubie ?? 

My nie mielismy tego porblemu bo maz po ok 4 miesiacach znajomosci jasno powiedzial ze  nie szuka przygody tylko kobiety z ktora moglby stowrzyc rodzine. Jasno bylo powiedziane ze kazdy z nas ma zasady i w gre wchodzi tlyko slub  w przyszlosci i zadnych waolnych zwiazkow czy pomieszkiwan albo testowania sie. Wspolnie rozmawialismy o slubie zareczynach .
Sytacja meza w pracy nieco sie ustabilizowala i oswiadczyl mi sie niedlugo przed 1 rocznica poznania.   Niestety moja sytuacja na studiach nieco sie skomplikowala u meza w pracy znowu byly zawirowania i musielismy odlozyc plany slubne. Jak tlyko poukladalismy sobie swoje sprawy wzielismy sie za organizacje slubu i na 2 mies przed slubem kupilismy mieszkanie i dopiero  niedlugo przed slubem razem zamieszkalismy.

I jeszcze jedno ... mimo ze sie bardzo kochalismy chcielismy byc razem jasno  ustalilismy ze nie ma zadnego mieszkania przed slubem i trwania w jakiejs dziwnej sytuacji Od zareczyn  do slubu czekalismy niecale 2 lata zeby ze soba zamieszkac bo taka mielismy date slubu  i takie zasady i nie bylo problemu pt. bo my juz tyle razem zyjemy a tu nic zadnego pierscionka zadnego slubu



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.