- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lutego 2013, 14:57
Witajcie. Jestem ciekawa co o tym sądzicie, chciałabym poznać Wasze zdanie:
Od września spotykam się z chłopakiem. Myślę, że nie jestem w nim zakochana, więc pewnie stąd niektóre przemyślenia. A jak to powiedział mój wykładowca, najlepiej na początku zwrócić uwagę na wady drugiej osoby, bo później jest już za późno.;) Na początku napiszę, że mam 21 lat, on 23 lata, ja studiuję dziennie, do tej pory też pracowałam, on także ma status studenta i pracuje. Chłopak jest całkiem miły i grzeczny, ciągle mówi mi, że jestem ładna i mnie kocha. Nie jest może brzydki, ale też nie wygląda jak amant filmowy czy chociażby Tomasz Kot. ;) Mam do niego kilka zastrzeżeń, jednak w tym wątku chciałabym się skupić na pieniądzach. Poznaliśmy się w wakacyjnej pracy. Później zaczęliśmy razem wychodzić, głównie na kawę. Pierwsze spotkanie on zaproponował, zapłacił, ale już na drugim to ja podeszłam i zamówiłam, a on powiedział:,,o, zapłacisz?". Później płaciliśmy na zmianę, także nie stracił na tym.;) Nie mam nic do tego, ale gdy np. on płaci 20 zl, a na kolejnym spotkaniu ja muszę zapłacić 35 zl, bo on mi mówi, żebym mu wzięła jeszcze jakieś ciastko to mam wrażenie, że robi mnie w balona, no chyba, że wliczył sobie jeszcze 6 zł za tulipana z poprzedniego spotkania. Teraz płacimy za siebie sami i to mi najbardziej odpowiada. Wymienię kilka sytuacji, które zwróciły moją uwagę, może jestem tylko przewrażliwiona.
1. Kiedyś rozśmieszyła mnie sytuacja, gdy weszliśmy i dłużej wyjmowałam portfel(mam w torbie jeszcze rękawiczki i inne rzeczy, więc się schodzi). Wtedy on podszedł, zamówił dla siebie i czekał aż zamówię ja.:)
2. Umówiliśmy się do kina, ale do spotkania nie doszło, bo on nie chciał iść na seans, który mi odpowiadał, a nie napisał dlaczego. Film w tym dniu wyświetlali ostatni raz, więc przełożenie wyjścia mnie nie cieszyło. W kolejnej wiadomości on zaproponował, że wpadnie do mnie i coś obejrzymy, nie zgodziłam się, bo do kina umawiał się ze mna od tygodnia. W końcu się nie spotkaliśmy. Pozniej nadmienil, ze zastanawial sie czemu nie chce sie z nim spotkac, nawet myslal, ze nie mam kasy na bilet, wiec chcial wpasc do mnie. No sorry, ale nie wpadl na to, zeby raz kupic mi ten bilet?;/ Wiadomo, że okazaloby sie na miejscu, ze jednak mnie na niego stac, albo ja postawilabym mu kino nastepnym razem.
3.Znamy się od dwoch miesiecy, szlam do pracy, odprowadzal mnie, wiec wstapilam z nim do sklepu, zeby kupic sobie cos do jedzenia. Nagle on krzyknal "frugo" i wpakowal mi butelke do koszyka. Nie chodzi mi o kase, bo to glupie 3 zl, ale o sam fakt, nawet ja zapytalabym mamy czy moge, a nie ladowala do koszyka. Przy kasie za to nie zaplacil, tylko wzial, gdy juz ekspedientka odbyla kod i wypil. :)
4. Mam wrazenie, ze on ciagle sie do mnie wprasza, gdy umawiamy sie na spotkanie i mowi jaki dzien na wolny to od razu proponuje, ze do mnie wpadnie. A jak juz wpadnie to siedzi z 6 godzin. Ja u niego nigdy nie bylam.;) Nawet tak sie zastanawiam, wiadomo, ze jak siedzi u mnie tyle czasu to sama herbatka i ciastka nie wystarcza, a to dodatkowe koszty, wiec nie wiem kto na tym bardziej korzysta. Zauwazylam tez, ze jak go czyms poczestuje to wezmie ode mnie wszystko, ale sam mi nigdy nic nie da. Nawet glupiej czekolady, gdy przyjezdza, wiadomo, ze i tak by ja zjadl.
Ostatnio rozmawialam z mama, mowila mi, ze jak tata do niej przyjezdzal to czesto mial cos ze soba, jakis kwiatek, wino, cokolwiek, bo mowil, ze milo jest dostac cos od kogos, nie wazne ile by to bylo warte. Ja dostalam bez okazji tylko te tulipany. ;)
13 lutego 2013, 17:32
13 lutego 2013, 17:39
Ja już nie zrozumiem chyba. Do dzisiejszego dnia nawet nie pomyślałam jak to wyglądało u nas na początku. Kto więcej płacił, u kogo siedzieliśmy, kto więcej stracił, kto pomyślał czy komuś coś kupić a kto nie. Zakończ to bo to nie ma sensu. Nieważne czy ja się z Tobą zgadzam czy nie, Twoje uczucia się nie zmienią (to, że czujesz się finansowo stratna). Kalkulujesz (choćby w tym wątku) i przeszkadza Ci to. Chłopaka nie kochasz więc nic z tego nie wyjdzie skoro takie głupotki Ci wadzą.Mogłabyś z nim porozmawiać ale nie wiem jak mogłabyś mu przedstawić swoje racje bez dawania mu do zrozumienia, że jesteś materialistką.
13 lutego 2013, 17:46
Cookie no nie pomyslalas, bo najwyrazniej bylo po prostu dobrze, normalnie i bez stresow i nie poczulas sie wykorzystywana czy cos w ten desen, bo pewnie Twoj facet dbal w jakis sposob bys nie mogla mu takich rzeczy zarzucic. Wiekszosc facetow o to dba i wtedy raczej nie ma co sie doszukiwac.U nas tez bylo normalnie, placilismy na poczatku za siebie (nie pozwalam inaczej), pozniej roznie, jak zaczal do mnie przychodzic to przewaznie cos przynosil (winko, slodycze) czasami obiad gotowalismy z tego co mialam, a czasami trzeba bylo isc po zakupy zeby go zrobic, placilismy raz on raz ja, bardzo szybko raezm zamieszkalismy i mielismy wspolny budzet.Zero zastrzezen. Jednak gdybym to ja musiala placic caly czas za nasze wspolne przyjemnosci top raczej nie byloby mi do smiechu i na pewno predzej czy pozniej pojewia sie taka mysl, ze cos jest chyba nie tak..Ja już nie zrozumiem chyba. Do dzisiejszego dnia nawet nie pomyślałam jak to wyglądało u nas na początku. Kto więcej płacił, u kogo siedzieliśmy, kto więcej stracił, kto pomyślał czy komuś coś kupić a kto nie. Zakończ to bo to nie ma sensu. Nieważne czy ja się z Tobą zgadzam czy nie, Twoje uczucia się nie zmienią (to, że czujesz się finansowo stratna). Kalkulujesz (choćby w tym wątku) i przeszkadza Ci to. Chłopaka nie kochasz więc nic z tego nie wyjdzie skoro takie głupotki Ci wadzą.Mogłabyś z nim porozmawiać ale nie wiem jak mogłabyś mu przedstawić swoje racje bez dawania mu do zrozumienia, że jesteś materialistką.
Edytowany przez Cookie89 13 lutego 2013, 17:46
13 lutego 2013, 17:50
albo straszna z niego "żyła" albo wyrachowany. Ja bym się źle z tym czuła,ze facet sępi ode mnie forsę. Nie ma tutaj wzajemnosci .Więcej od ciebie ciągnie,niż daje. Odpusć sobie tego cwaniaka tymbardziej,że wcale go nie kochasz.Szkoda czasu.......
13 lutego 2013, 17:50
13 lutego 2013, 17:51
13 lutego 2013, 17:55
13 lutego 2013, 17:55
no fakt myślę że jest skąpy, ale ten punkt 1 'dłużej wyjmowałam portfel' .. mam wrażenie że liczysz na to, że on będzie płacił za Ciebie ;) ale to już się tak często nie zdarza jak kiedyś że wypadało by to chłopak stawiał.. ja np. uważam to za miły gest że Mój do mnie przyjeżdża (oszczędza mi fatygi;)) i nigdy nie jest z prowiantem dla siebie .. no bo nie jest i tyle ;p rozumiem w sumie, że chciałabyś chociaż raz na jakiś czas dżentelmeński gest od niego:P ale jak widać on nie z takich :D na wyjściach niech każdy płaci za siebie, a nie musisz chyba robić balu na jego przyjazd :P
Noszę okulary, które po wejściu do pomieszczeń zachodzą mgłą, więc albo będę to robiła dłużej, albo wywalę zawartość torby na podłogę.; ;)
13 lutego 2013, 18:14
13 lutego 2013, 18:15