Temat: czy dramatyzuje?

krotko historia:

widzielismy sie na weekend, przyjechalam do niego w sobote, zostalam do niedzieli, wrocilam wieczorem do domu.
poniedzialek mial robic auto kolegi po pracy ( pracuje do 18) nie przyjechal, zrozumialam.
wtorek dalej robil auto kolegi, w srode mial przyjechac
sroda nie przyjechal, bo nie mial auta ( swoje garazuje na zime-dluga historia) ojciec pojechal do pracy na noc, nie mial go kto odwiezc ( nie pytalam juz o drugie auto ktore stoi w garazu i nawet zmienial opony na zimowe ostatnio zeby mogl jezdzic, ale z tego nie skorzystal)
dzis czekalam caly dzien, odezwal sie tylko kolo poludnia ze ktos tam mial wypadek i ze pojdzie auto ogladnac po robocie, do 20 czekalam az sie odezwie i nic, napisalam wiec ze jesli bedzie jechal to niech kupi mi tabletki, odpisal ze dzis nie przyjedzie bo idzie ogladnac to auto do sasiada....

mam prawo uronic lezke, co wlasnie robie?
Pasek wagi

wrednababa88 napisał(a):

dlatego sie nie bawie juz w zwiazki na odleglosc. 
to tylko 8 km. praktycznie zadna odleglosc.
Pasek wagi
hm masz. Ale nie rób scen. Ja bym udała że to nic. I znalazła sobie zajęcie i nie prosiła o spotkanie. Jak on będzie chciał się spotkać to powiesz że nie bo coś tam.. Może zmieni się takie jego zachowanie
Pasek wagi
A może dałabyś więcej szczegółów? Jak długo się znacie/jesteście ze soba? czy na codzien utrzymuje z Tobą kontakt, czy raczej pisze/dzwoni od niechcenia albo wcale? czy już wcześniej był u Ciebie kiedyś, czy tylko Ty do niego jeździłaś? 
wlasnie dzwonil ze przyjedzie, ma szczescie bo juz mialam ochote go rozniesc ;/ jak mam sie zachowac, powiedziec cos o tym?
Pasek wagi

gabriela90 napisał(a):

wlasnie dzwonil ze przyjedzie, ma szczescie bo juz mialam ochote go rozniesc ;/ jak mam sie zachowac, powiedziec cos o tym?

ja bym pwoeidziala przez tel ze o tej porze to troche za poznio na wizyty i, ze zapraszasz innym razem
Co prawda facet ma prawo do własnego życia i swoich zajęć,
ale na Twoim miejscu pewnie byłabym zła, albo byłoby mi przykro.
Pewnie też dlatego, że zawsze gdy miałam partnera widywaliśmy się często,
natomiast nie wiem jak to wygląda u Was.

gabriela90 napisał(a):

wrednababa88 napisał(a):

daleko mieszkacie od siebie?= ze ty nie mozesz do niego przyjechac?no nic.. widocznie cie olewa, z jakiegos powodu 
moglabym, ale nie chce. To on obiecal przyjechac.

rozbawił mnie tekst "mogłabym, ale nie chcę", a z nim chcesz być? związek to staranie się obu stron, wiesz? może facet robi taki swój test tego jak bardzo Ci zależy?

equte napisał(a):

gabriela90 napisał(a):

wlasnie dzwonil ze przyjedzie, ma szczescie bo juz mialam ochote go rozniesc ;/ jak mam sie zachowac, powiedziec cos o tym?
ja bym pwoeidziala przez tel ze o tej porze to troche za poznio na wizyty i, ze zapraszasz innym razem


Ja tak samo. No, chyba że strasznie za nim tęsknisz. :)
No rozumiem, że Ci przykro. Najlepiej jak z nim otwarcie o tym porozmawiasz. Zobaczysz co powie. Czy faktycznie był zabiegany? Czy może są inne powody?

gabriela90 napisał(a):

wrednababa88 napisał(a):

dlatego sie nie bawie juz w zwiazki na odleglosc. 
to tylko 8 km. praktycznie zadna odleglosc.

majac samochod widze roznice w przejazdach 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.