- Dołączył: 2009-10-22
- Miasto: Wenecja
- Liczba postów: 443
7 lutego 2013, 20:59
krotko historia:
widzielismy sie na weekend, przyjechalam do niego w sobote, zostalam do niedzieli, wrocilam wieczorem do domu.
poniedzialek mial robic auto kolegi po pracy ( pracuje do 18) nie przyjechal, zrozumialam.
wtorek dalej robil auto kolegi, w srode mial przyjechac
sroda nie przyjechal, bo nie mial auta ( swoje garazuje na zime-dluga historia) ojciec pojechal do pracy na noc, nie mial go kto odwiezc ( nie pytalam juz o drugie auto ktore stoi w garazu i nawet zmienial opony na zimowe ostatnio zeby mogl jezdzic, ale z tego nie skorzystal)
dzis czekalam caly dzien, odezwal sie tylko kolo poludnia ze ktos tam mial wypadek i ze pojdzie auto ogladnac po robocie, do 20 czekalam az sie odezwie i nic, napisalam wiec ze jesli bedzie jechal to niech kupi mi tabletki, odpisal ze dzis nie przyjedzie bo idzie ogladnac to auto do sasiada....
mam prawo uronic lezke, co wlasnie robie?
- Dołączył: 2009-10-22
- Miasto: Wenecja
- Liczba postów: 443
7 lutego 2013, 21:07
wrednababa88 napisał(a):
dlatego sie nie bawie juz w zwiazki na odleglosc.
to tylko 8 km. praktycznie zadna odleglosc.
- Dołączył: 2012-07-29
- Miasto: Czaplinek
- Liczba postów: 13672
7 lutego 2013, 21:08
hm masz. Ale nie rób scen. Ja bym udała że to nic. I znalazła sobie zajęcie i nie prosiła o spotkanie. Jak on będzie chciał się spotkać to powiesz że nie bo coś tam.. Może zmieni się takie jego zachowanie
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
7 lutego 2013, 21:10
A może dałabyś więcej szczegółów? Jak długo się znacie/jesteście ze soba? czy na codzien utrzymuje z Tobą kontakt, czy raczej pisze/dzwoni od niechcenia albo wcale? czy już wcześniej był u Ciebie kiedyś, czy tylko Ty do niego jeździłaś?
- Dołączył: 2009-10-22
- Miasto: Wenecja
- Liczba postów: 443
7 lutego 2013, 21:10
wlasnie dzwonil ze przyjedzie, ma szczescie bo juz mialam ochote go rozniesc ;/ jak mam sie zachowac, powiedziec cos o tym?
- Dołączył: 2012-12-06
- Miasto: Gorzekały
- Liczba postów: 99
7 lutego 2013, 21:11
gabriela90 napisał(a):
wlasnie dzwonil ze przyjedzie, ma szczescie bo juz mialam ochote go rozniesc ;/ jak mam sie zachowac, powiedziec cos o tym?
ja bym pwoeidziala przez tel ze o tej porze to troche za poznio na wizyty i, ze zapraszasz innym razem
7 lutego 2013, 21:12
Co prawda facet ma prawo do własnego życia i swoich zajęć,
ale na Twoim miejscu pewnie byłabym zła, albo byłoby mi przykro.
Pewnie też dlatego, że zawsze gdy miałam partnera widywaliśmy się często,
natomiast nie wiem jak to wygląda u Was.
- Dołączył: 2011-08-18
- Miasto: Pabianice
- Liczba postów: 2848
7 lutego 2013, 21:12
gabriela90 napisał(a):
wrednababa88 napisał(a):
daleko mieszkacie od siebie?= ze ty nie mozesz do niego przyjechac?no nic.. widocznie cie olewa, z jakiegos powodu
moglabym, ale nie chce. To on obiecal przyjechac.
rozbawił mnie tekst "mogłabym, ale nie chcę", a z nim chcesz być? związek to staranie się obu stron, wiesz? może facet robi taki swój test tego jak bardzo Ci zależy?
7 lutego 2013, 21:13
equte napisał(a):
gabriela90 napisał(a):
wlasnie dzwonil ze przyjedzie, ma szczescie bo juz mialam ochote go rozniesc ;/ jak mam sie zachowac, powiedziec cos o tym?
ja bym pwoeidziala przez tel ze o tej porze to troche za poznio na wizyty i, ze zapraszasz innym razem
Ja tak samo. No, chyba że strasznie za nim tęsknisz. :)
- Dołączył: 2008-02-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 911
7 lutego 2013, 21:13
No rozumiem, że Ci przykro. Najlepiej jak z nim otwarcie o tym porozmawiasz. Zobaczysz co powie. Czy faktycznie był zabiegany? Czy może są inne powody?
7 lutego 2013, 21:14
gabriela90 napisał(a):
wrednababa88 napisał(a):
dlatego sie nie bawie juz w zwiazki na odleglosc.
to tylko 8 km. praktycznie zadna odleglosc.
majac samochod widze roznice w przejazdach