Temat: czy dramatyzuje?

krotko historia:

widzielismy sie na weekend, przyjechalam do niego w sobote, zostalam do niedzieli, wrocilam wieczorem do domu.
poniedzialek mial robic auto kolegi po pracy ( pracuje do 18) nie przyjechal, zrozumialam.
wtorek dalej robil auto kolegi, w srode mial przyjechac
sroda nie przyjechal, bo nie mial auta ( swoje garazuje na zime-dluga historia) ojciec pojechal do pracy na noc, nie mial go kto odwiezc ( nie pytalam juz o drugie auto ktore stoi w garazu i nawet zmienial opony na zimowe ostatnio zeby mogl jezdzic, ale z tego nie skorzystal)
dzis czekalam caly dzien, odezwal sie tylko kolo poludnia ze ktos tam mial wypadek i ze pojdzie auto ogladnac po robocie, do 20 czekalam az sie odezwie i nic, napisalam wiec ze jesli bedzie jechal to niech kupi mi tabletki, odpisal ze dzis nie przyjedzie bo idzie ogladnac to auto do sasiada....

mam prawo uronic lezke, co wlasnie robie?
Pasek wagi
:(:(
noo ja bym była zła i zagubiona tym, czego On chce. 
Cóż mogę powiedzieć ? Facet + auto = brak świata zewnętrznego ;) Musisz przeboleć
nie chce byc złosliwa a komunikacja pks itp

daleko mieszkacie od siebie?= ze ty nie mozesz do niego przyjechac?

no nic.. widocznie cie olewa, z jakiegos powodu 

mechanik z zawodu...ale nie moge pojac tego, ze tak o nie chce przyjechac bo to i owo a ja tu umieram z tesknoty i placze w poduszke?
Pasek wagi

rubinald napisał(a):

nie chce byc złosliwa a komunikacja pks itp
nie wchodzi w gre, nie ma bezposredniego polaczenia do mojej miejscowosci w poznych godzinach...
Pasek wagi

wrednababa88 napisał(a):

daleko mieszkacie od siebie?= ze ty nie mozesz do niego przyjechac?no nic.. widocznie cie olewa, z jakiegos powodu 
moglabym, ale nie chce. To on obiecal przyjechac.
Pasek wagi
dlatego sie nie bawie juz w zwiazki na odleglosc. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.