6 lutego 2013, 17:55
Mam na mysli zwiazek/ malzenstwo gdzie dwoje ludzi wlasciwie wiekszosc czasu spedza tylko ze soba rzadko osobno wychodza i uwielbiaja czesto przytulac sie calowac trzymac za reke itd ??
Edytowany przez Ognisty.Bursztyn 6 lutego 2013, 17:57
6 lutego 2013, 21:55
To nie jest słodkie do porzygu. To świetne, że dwie osoby nie mają siebie nigdy dość.
- Dołączył: 2009-01-15
- Miasto: Swiss
- Liczba postów: 5248
6 lutego 2013, 22:16
mnie mdli na sama mysl, bleee
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Torino
- Liczba postów: 2853
7 lutego 2013, 10:22
Ja mysle, ze nalezaloby rozdzielic dwie reczy... Bycie czulym z mezem/chlopakiem a bycie rodzenstwem syjamskim...
Ja z moim facetem jestesmy bardzo czuli wobec siebie, jednak jedno nie zyje zyciem drugiego. Ja mam swoje zainteresowania a on swoje, ja mam psiapsioly z ktorym wychodze na kawe, a on swoich przyjaciol. Jest dla mnie logiczne, ze nie bede go ciagnac na kurs salsy, gdy on sie do tego nie nadaje i z drugiej strony nie bede sterczec na treningach boksu! no litosci! Troche wlasnego zycia i zainteresowan jeszcze nikomu nie zaszkodzilo!
A potem sie rozstaja i dziewczyna placze bo nagle zostalaa sama, bez kolezanek, bo facet byl calym jej swiatem... Naprawde dobrze jest czasem za soba zatesknic i nie ma to w ogole zwiazku z tym czy i jak okazujemy sobie uczucia...
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
7 lutego 2013, 16:23
Czas wolny spędzamy zawsze razem.
Jeździmy gdzieś razem, wychodzimy, ze znajomymi też przeważnie spotykamy się razem.
Czasami zdarzy się osobno,ale bardzo rzadko.
W domu też razem, ale nie siedzimy przytuleni cały dzień. Ale jesteśmy razem.
Wystarczy,że od rana do nocy będąc w pracach , nie widzimy się.
Np. Dzisiaj 3 dzień się mijamy (jedynie wspólna poranna kawa przed pracą, wieczorem ,późnym, pooglądanie razem tv, albo siedzimy razem do późna) ,a jutro mamy razem wolne ,więc dla nas to normalne,że spędzimy ten dzień cały razem.
Nie widzę w tym nic dziwnego.
Lubimy spędzać wspólnie czas, jest nam dobrze w swoim towarzystwie.
12h w pracy mi wystarczy i po takich dniach marzę właśnie o towarzystwie Mojego narzeczonego.
Wystarczy nam tyle tęsknoty ;-), a zdarza się nieraz takie mijanie i przez 2 tygodnie... Stanowczo za dużo!
Edytowany przez FammeFatale22 7 lutego 2013, 16:28
- Dołączył: 2012-05-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2239
8 lutego 2013, 21:17
Nie da się wrzucić wszystkiego do jednego worka. Znam parę takich papużek, mieszkają osobno i chadzają na imprezy osobno i wtedy są na prawdę sobą, bo jak są razem to takim fałszem jadą, cały czas się cmokają, "kotku, kocie, kociaku" i tak w kółko do porzygu. Gdy są osobno to na siebie nadają, nie wiem po co są ze sobą i nie wiem jak można najbliżej osobie kłamać w żywe oczy, jednocześnie będąc bardziej szczerym z obcymi osobami. Po prostu udają kogoś, kim nie są. To jeden przypadek.
Drugi to ja i mój chłopak. Prawie wszędzie razem, za granicą mieszkaliśmy i pracowaliśmy razem i się dziwili jak my mozemy ze sobą tak dużo rozmawiać, o czym. A nas ciekawi świat, dużo czytamy więc tematów jest pełno. Najlepiej się czujemy będąc przy sobie, ale nie mówię, że tylko ze sobą, z innymi też, ale jak idziemy na imprezy to jedno drugie zawsze zabiera. Przeklinamy na siebie, dremy koty, wyzywamy się oko w oko, w towarzystwie raczej nie, bo to niekulturalnie a i osobom trzecim głupio jak się para w towarzystwie kłóci, choć nie mówię, są wyjątki. I jesteśmy, myślę, bardzo szczęśliwi.
Moi rodzice też pracują razem i mieszakją i wszystko razem i to już kupę lat, więc dla mnie to nic dziwnego, a wręcz przeciwnie.
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
9 lutego 2013, 16:05
to nie dla mnie, ale jeśli komuś to pasuje to niech będą szczęsliwi