Temat: Wstydliwe rzeczy przy facecie

Cześć Dziewczyny. Ostatnio poznałam nowego chłopaka. Jest ode mnie starszy o kilka lat i mimo że czuję się w jego towarzystwie super swobodnie, to jestem dosłownie paranoicznie przerażona swoimi "fizjonomicznymi zachowaniami". Jak spędzamy ze sobą całe dni to wstydzę się załatwiać u niego w toalecie, żeby broń boże nic nie usłyszał. Boję się do tego stopnia, że w nocy nie mogę zasnąć przy nim spokojnie, bojąc się, że puszczę bąka (przepraszam za obrazowe opisywanie sytuacji). On może i beka przy mnie, ale tą drugą stroną mu się nie zdarza ;) Przecież jak będę z kimś kiedyś mieszkała, to nie będę uciekała z domu, żeby się załatwić w jakieś publicznej toalecie :P

Proszę, nie śmiejcie się ze mnie. Jak Wy sobie radziłyście z czymś takim na początkach związku?
Hmm... kiedyś gdzieś wyczytałam, że jeśli człowiek nie wstydzi się przy drugim pierdzieć to właśnie jest to ;D
no ale... szczerze mówiąc mój pierdzi przy mnie jak najęty, w ogóle się tego nie wstydzi, na początku się powstrzymywał no ale teraz już nie. Natomiast ja nadal mam jakieś tam obawy przed tym. Jeśli chodzi o toaletę to aż tak nigdy nie miałam. Przejdzie z czasem po prostu;)
minie z czasem. tzn U mnie jest tak ze siku sie nie wstydzę, to drugie to juz nie ma wyjscia bo jestem u niego raz na 4 miesiace i rano jak wstaje to po prostu muszę,ale zostawiam po sobie porządek taki jak zastałam ;)! bączków nie puszczam przy nim, jestes  z nim 2 lata ,ale np wstydzę sie jak stoi pod łazienką a ja robię siku i głupio mi ze słychać ten ogłos lecacego moczu :P ale wiem że z czasem do tego dojrzeje :)

Nicoola555 napisał(a):

Hmm... kiedyś gdzieś wyczytałam, że jeśli człowiek nie wstydzi się przy drugim pierdzieć to właśnie jest to ;D no ale... szczerze mówiąc mój pierdzi przy mnie jak najęty, w ogóle się tego nie wstydzi, na początku się powstrzymywał no ale teraz już nie. Natomiast ja nadal mam jakieś tam obawy przed tym. Jeśli chodzi o toaletę to aż tak nigdy nie miałam. Przejdzie z czasem po prostu;)
W takim razie ja od prawie pięciu lat jestem w związku i to nie jest to :D
Nigdy przy sobie nie pierdzieliśmy, autentycznie 
A ja chyba jestem jakaś dziwna, bo nie wstydzę się u nikogo, ani u babci, ani u kuzynki, ani u znajomych. Przy chłopaku też nie- idę, zamykam drzwi, robię co mam robić i wychodzę- przecież on nie stoi pod drzwiami i nie podsłuchuje, chyba..
normalna sprawa na początku. wszystko przyjdzie z czasem. Nie bój się że w trakcie snu puszczasz bąki, z własnych obserwacji mogę powiedzieć że podczas snu nie puszczamy bąków, ewentualnie w trakcie takiego czujnego snu ale wtedy możemy to kontrolować, Też zawsze mam problem z takimi rzeczami przy obcych ludziach. Nigdy nie robiłam grubszej sprawy np w szkole. W akademiku opracowałam system żeby nie było słychac bąków w toalecie, ale nie pochwale się nim.
Ja raczej nie mam z tym problemów;) to normalne, jak jedzenie czy picie;)
My jesteśmy 17 lat po ślubie i nigdy nie pierdzieliśmy przy sobie,no chyba,że się komuś wymskło.;)
Pasek wagi
Dla mnie nie ma problemu - mógłby pierdzieć, nawet w najbardziej śmierdzący sposób. Mi się zdarzyło w nocy puścić bezwonnego ;) ale aż ja się obudziłam. Nie wiem czy to przez dźwięk, czy co. I on też się obudził, ale nic nie skomentował, ani wtedy, ani w rano.

Rany... Kobieta się ładnie ubiera, kąpie, psika perfumami itd. a bąka nie umie utrzymać :(

butoniarka napisał(a):

W akademiku opracowałam system żeby nie było słychac bąków w toalecie, ale nie pochwale się nim.


zdardź sekret ;)) czyżby spuszczanie wody podczas załatwiana sprawy ? :P
przejdzie z czasem :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.