- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lutego 2013, 10:25
Edytowany przez Wiktoriaxxx 4 lutego 2013, 13:31
4 lutego 2013, 12:15
4 lutego 2013, 12:16
Nie no oczywiście liczy się tylko szczęście matki, to że córka będzie nieszczęśliwa i robiła wszystko wbrew sobie to już nieważne, ważne, żeby matka była zadowolona.Ja mam dziecko i najbardziej na świecie zależy mi na jej szczęściu i zadowoleniu, nawet jak mi to nie na rękę, bo normalnej matce chyba na dziecku zależy bardziej niż na sobie i na opinii publicznej.Moja mam była na slubie, a i tak cały czas wkurzona.Bo nie kościelny, bo nie ma weselicha tak hucznego by całe województwo słyszało, bo sukienka nie biała, bo to bo tamto bo sramto.A czyją jesteś córką? Sama się urodziłaś? Twoja mama nie miała żadnego, nawet minimalnego wpływu na to jaką jesteś osobą? Twój obecny mąż powinien być jej wdzięczny za sam fakt, że wydała Cię na świat. Nie zgodziłaby się, to nie, chociaż nie masz co do tego 100% pewności. Wypadało jednak zapytać. Twoje podejście do życia jest rozbrajające: liczysz się Ty i Twoje szczęście. Po trupach do celu!Ale to ze mną brał ślub nie z rodzicami.A poza tym mama by pewnie powiedziała "nie", bo jej kandydat nigdy nie odpowiadał (nie wiem dlaczego, nic jej złego nie zrobił).I co miałabym z tego powodu nie wychodzic za mąż.A jaki jest przeciw temu, że Twój chłopak nie poprosił Twoich rodziców o Twoją rękę?
4 lutego 2013, 12:22
Ludzie, czy to tak trudno zrozumiec, ze cala ta sytuacja jest WYNIKIEM, a nie POWODEM wielu wczesniejszych sytuacji? OMG...
Edytowany przez nanuska6778 4 lutego 2013, 12:23
4 lutego 2013, 12:25
Właśnie!Jeżeli większość decyzji podejmujesz podobnie(jakby bez zastanowienia)to ja Twojej matce się nie dziwię.Błyskawiczny ślub bo co,zaszłaś?Po ślubie mąż z powrotem śmiga za granice?No to faktycznie ślub był niezbędny...A branie ślubu "na szybko", w ciągu 10 dni nie jest dowodem najwyższej dojrzałości emocjonalnej. Jeśli byliście ze sobą 6 lat i Twój partner nie znalazł 15 minut, żeby uklęknąć?!
Edytowany przez maharettt 4 lutego 2013, 12:28
4 lutego 2013, 12:31
Po 6 latach związku to chyba nie trzeba sie za długo zastanawiać.A to ,ze zaszła i chciała uregulować swoje sprawy to co w tym złego?Ze więcej kasy jej zostanie w kieszeni i będzie mogła zapewnić dziecku większe warunki?To takie złe i nieodpowiedzialne?A mąż może haruje za granicą po to by utrzymać rodzinę?Co ma sie zwolnić i tu zarobić 100 zł na umowę zlecenie?Właśnie!Jeżeli większość decyzji podejmujesz podobnie(jakby bez zastanowienia)to ja Twojej matce się nie dziwię.Błyskawiczny ślub bo co,zaszłaś?Po ślubie mąż z powrotem śmiga za granice?No to faktycznie ślub był niezbędny...A branie ślubu "na szybko", w ciągu 10 dni nie jest dowodem najwyższej dojrzałości emocjonalnej. Jeśli byliście ze sobą 6 lat i Twój partner nie znalazł 15 minut, żeby uklęknąć?!
4 lutego 2013, 12:32
Podejrzewam,że matce nie zależało na weselisku.Jednak skromny obiad w knajpie to nie są miliony.Ja brałam cywilny a w domu dla matek i moich młodszych braci zorganizowałam poczęstunek(tort i kawa).Nie miałam kasy na nic więcej.A jak 50-60 letnia kobieta myśli tylko o sobie, zamiast o szczęściu swojego dziecka to jest wg Ciebie porządku?Tak?Autorka miała moze sie zapożyczyć na pół życia, a jej dziecko mieszkać w zagrzybiałym mieszkaniu z nieszczelnymi oknami, a wesele na pół woj zrobić żeby matkę zadowolić.bo nie wyobrażam sobie, żeby dorosła kobieta mogła tak postąpić i dalej myśleć wyłącznie o SOBIE. .
4 lutego 2013, 12:33
Ludzie, czy to tak trudno zrozumiec, ze cala ta sytuacja jest WYNIKIEM, a nie POWODEM wielu wczesniejszych sytuacji? OMG...
4 lutego 2013, 12:35
Skoro 6lat żyli bez ślubu,jak łatwo się domyśleć teraz rzadko się widują to szybki ślub nie jest rozsądny.To chyba coś więcej niż tylko podpisanie papierka.Gdzie w tym uczucie?Nawet nie mają jak nacieszyć się faktem,że zostali małżeństwem.Tyle żyli bez ślubu to co szkodziło poczekać jeszcze trochę aż facet dostanie urlop?Po 6 latach związku to chyba nie trzeba sie za długo zastanawiać.A to ,ze zaszła i chciała uregulować swoje sprawy to co w tym złego?Ze więcej kasy jej zostanie w kieszeni i będzie mogła zapewnić dziecku większe warunki?To takie złe i nieodpowiedzialne?A mąż może haruje za granicą po to by utrzymać rodzinę?Co ma sie zwolnić i tu zarobić 100 zł na umowę zlecenie?Właśnie!Jeżeli większość decyzji podejmujesz podobnie(jakby bez zastanowienia)to ja Twojej matce się nie dziwię.Błyskawiczny ślub bo co,zaszłaś?Po ślubie mąż z powrotem śmiga za granice?No to faktycznie ślub był niezbędny...A branie ślubu "na szybko", w ciągu 10 dni nie jest dowodem najwyższej dojrzałości emocjonalnej. Jeśli byliście ze sobą 6 lat i Twój partner nie znalazł 15 minut, żeby uklęknąć?!
Edytowany przez Wiktoriaxxx 4 lutego 2013, 12:36