Temat: Wady/ Zalety

Luźny temat z rana dla tych co mają wolne i ochotę na pogaduchy :)
Za co kochacie, a co was wkurza w waszych drugich połówkach:)
Kocha się mimo wszystko a nie za coś :)

Kocham - za całokształt
co mnie wkurza ? Bo ja wiem...czasem właśnie ten całokształt :-D
Uwielbiam np. to, że mój facet ma pasję, że stara się być najlepszy w tym, co robi ( jeździ w górskich wyścigach samochodowych), ale czasem się wkurzam jak widzę, jak jeździ... bo ja tak nie potrafię... albo potrafię i się boję. Wkurzam się, jak mnie uczy, jak sobie radzić z poślizgiem lub jak wejść w poślizg...jak mi tłucze do głowy... ale w sumie wiem, że ma rację i kilka razy udało mi się dzięki niemu uciec przed sunącym w moją stronę autem.

innymi słowy te same cechy w różnych okolicznościach powodują różne reakcje.
Podobnie - uwielbiam jak jest czuły i kochany...Ale jak ta czułość i kochanie przekształca się w pobłażliwość, to już mi się nie podoba :)

9magda6 napisał(a):

Kocha się mimo wszystko a nie za coś :)


Moje ulubione powiedzonko. Największa bzdura jaką kiedykolwiek słyszałam w bliskich relacjach z drugą osobą. Idąc Twoim śladem, gdyby tak było to kochalibyśmy mimo, że... nie kochamy.Oczywiście, że kocha się za coś. 

Co do tematu - nie odpowiem, bo nie mam drugiej połówki :)

Za zaradność, za spokój, za rozum, za ambicje, pracowitość.

A wady? Narazie nie zauwazyłam :)

9magda6 napisał(a):

Kocha się mimo wszystko a nie za coś :)
Ble ,ble ,ble niby tak powinno byc a nie jest nigdy..a tam kocham za to ze jest taki jaki jest i za to samo nie kocham.wiem maslo maslane ,ale tak jest.Podam przyklad dla jasnosci. Moj maz jest bardzo pracowity i to mi sie podoba,ale dlugo siedzi w pracy a to juz mniej mi sie podoba.jest uparty co zalozy to zrobi,tylko czasem zalozy sobie jakas glupote:) i takie tam:)
Pasek wagi
Ale to powiedzonko jest dobre jak nie wiadomo co napisać

delax napisał(a):

9magda6 napisał(a):

Kocha się mimo wszystko a nie za coś :)
Moje ulubione powiedzonko. Największa bzdura jaką kiedykolwiek słyszałam w bliskich relacjach z drugą osobą. Idąc Twoim śladem, gdyby tak było to kochalibyśmy mimo, że... nie kochamy.Oczywiście, że kocha się za coś. Co do tematu - nie odpowiem, bo nie mam drugiej połówki :)

Mnie też to powiedzonko wkurza...
Powtarzają je właśnie ci, którzy nie potrafią powiedzieć za co kochają... 

Kocham za to,że jest bezkonfliktowy i wszyscy go lubią a nienawidze za to,że nie wypowiada swojego zdania,żeby sie nie narazic i nie pokłócic. Kocham go za to,że jest wobec mnie uległy i nienawidze za to,że nie ma swojego zdania tylko słucha sie mnie ... takie o to paradoksy:)

Sama nie wiem co mnie wkurza, czasami zachowanie, przemądzałość(pomimo tego ze wiem ze ma rację) raczej pierdołki ale my kobiety juz tak mamy ze pierdola moze kompletnie wyprowadzic nas z rownowagi:)
Pewnie za podobne poczucie humoru, taki Jego spokój we wszystkim co robi. I nawet, jeśli kiedyś sądziłam, że ze mnie typ choleryka, to ten Jego spokój mnie koi, a nie irytuje. Za to, że potrafi podjąć decyzję, jest racjonalny w tym co robi, nie ekscytuje się byle czym (jeśli nie ma czym), potrafi mi pomóc we wszelkich problemach, podtrzymać na duchu. Przy tym wszystkim świetnie wygląda i odpowiada mi pod innymi także względami

A co drażni? To, że łatwo zaraża się moim patowym nastrojem, że czasem za dużo narzeka na życie. A i to, że całe wieczory spędza w domu, i jak chcę Mu zrobić jakąkolwiek niespodziankę to mam duży problem, jak przygotowac cokolwiek pod Jego nieobecność...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.