Temat: Poznanie partnera w wielu nastu lat czy później?

Hejcia! Dziewczyny, zastanawiam się jakich małżeństw (czy stałego partnera) jest więcej, tych, które poznały się w wieku nastu lat czy, tych, które spotkały się już będąc dobrze po 20?  Praktycznie, co tydzień jakaś moja znajoma się zaręcza z z nastoletnią miłością lub kimś z kim sie spotyka ze dwa lata, a mam dopiero 21 lat. Zawsze wydawało mi się, że mam czas na znalezienie "tego jedynego", a pierw trzeba się wyszaleć, a przede wszystkim dorosnąć. A teraz zastanawiam się, czy ze mną jest coś nie tak. Jestem wiecznym singlem ;D

Astre napisał(a):

Czyli babcia miała rację jak do matury sie kogoś nie spotka to juz na amen zostaje sie starą panną :D

Ale brednie...

Ja w tym roku koncze 30 lat a moj ukochany 36. Jestesmy razem niecaly rok i choc co jakis czas mowimy o slubie to jeszcze w nie najblizszym czasie.

Gdybym wyszla za maz za chlopaka ktorego poznalam przed matura, juz dawno bylabym rozwodka...

prostota napisał(a):

Mam 23 lata, jestem z moim chłopakiem od prawie 5 lat. Szalejemy razem i dojrzewamy razem ;) Kochamy się i chcemy być razem, co nie oznacza, że jesteśmy zmurszałym małżeństwem z trzydziestoletnim stażem, zamiast imprez wybieramy siedzenie pod kocykiem, a zamiast spotkania ze znajomymi głaskanie kota i oglądanie telewizji.


U mnie jest podobnie też z mężem jestem 5 lat, 18 miałam jak się poznaliśmy i jak od studniówki byliśmy parą tak jesteśmy nią do dziś. Wiele razem przeszliśmy, ale bardzo się kochamy i nie umiemy żyć bez siebie. Z tym, że w tym roku -pod koniec, bo wrzesień - mamy już 4 rocznicę ślubu i w drodze pierwszego potomka ;))
Ja poznałam mojego faceta mając lat 13.
Zaczęłam z nim chodzić, kiedy miałam lat 17.

No i teraz mamy po 22 i jesteśmy szczęśliwi :)
ja swojego przyszlego meza poznam po 30stce, mam nadzieje, ze bedzie mial juz dzieci zebym nie musiala mu rodzic :D
Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

ja swojego przyszlego meza poznam po 30stce, mam nadzieje, ze bedzie mial juz dzieci zebym nie musiala mu rodzic :D
haha;-)
ja to smiem twierdzić że powraca moda na wczesne zamążpójscie;) albo  w moim otoczeniu tak jest ,wiem że to głownie za sprawą wpadek ,ale zareczają sie osoby w wieku 20 -22 lata i juz mowa o slubie a w brzuszku jeszcze nic sie nie zrodziło. ;) ja skoncze  w kwietniu 22 lata i niewykluczone ze za rok wezmę ślub ;) mój facet ma prawie 27 lat i juz o tym rozmawiamy.
Nigdy nie byłam typem szalejącej, domator ze mnie, więc argument " wyszalej się dziecino " nigdy do mnie nie przemawiał.
Znalazłam osobę z którą byłam i jestem szczęśliwa. Szczęśliwsza, niż gdy byłam sama, a byłam. Koleżanki, rodzina ?- zawsze wolałam siebie.
A znalazłam go w wieku 14 lat, w wieku 17 już byłam zaręczona. 19 lat - ślub. 5 lat na samo poznanie ;)
Teraz mam 23 i końca naszego małżeństwa nie widać (pluję za ramię, pukam w niemalowane i wszystkie inne takie.).
Powiem szczerze- już wtedy wiedziałam, że "to On". Głupie i szczenięce? Być może. Serce jednak nie kłamie..;)
czasu na milosc sie  co prawda nie wybiera :)  ale zalecam wyszalec sie w mlodosci, zobaczyc swiat , poznawac ludzi i uczyc sie zwiazkow   a nie zamykac sie w wieku lat 10 czy 20 na swiat z jedna osoba...  ale oczywiscie jak juz sie tam ktos tak kocha  na smierc i zycie to coz  zrobic ;)  ale ze slubem  radzilabym poczekac .
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.