- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 stycznia 2013, 12:40
28 stycznia 2013, 14:06
Edytowany przez agataq 28 stycznia 2013, 14:13
28 stycznia 2013, 14:09
Bo takie jest zapotrzebowanie społeczne ?..... po cholere tworzyc jakikolwiek nowy twór(zwiazek partnerski)Jakiś obraz ? Czyli najważniejsze jest fasada ?skoro cos takiego juz jest a mimo wszystko moim zdaniem ratuje jako tako jakis obraz rodziny..Przesada... Zobaczycie niedlugo z zachodu beda chcieli legalizacji pedofili, a ludzie beda juz tak rozwiąźli że i na to sie zgodzą. .....
28 stycznia 2013, 14:09
28 stycznia 2013, 14:10
ja tez nie rozumiem o co takie halo.ludzie ida, biora slub cywilny, maja papier i prawaa. nie chca byc razem - biora rozwod za porozumieniem stron. Dokładnie a jeżeli nie będą potrafili się zgodzić w tej kwestii to i związek partnerski im nie pomoże.
28 stycznia 2013, 14:14
ludzie sobie po prostu lubią komplikować życie i wymyślać śmieszne rzeczy. żona nie chce być ale z kasą już kobinuje.. dla mnie to jest smieszne. ludzie interesują sie bardziej nazewnictwem niz faktyczną równością praw.jestem z facetem i nie chcę brac ślubu, nawet cywilnegonie chcę być niczyją żonąale chciałabym mieć pewność, że pewne finansowe sprawy będa uporządkowane
Edytowany przez face2face 28 stycznia 2013, 14:16
28 stycznia 2013, 14:17
Pytanie tylko czy Państwo ma dbać tylko o dobro większości ? Czy nie wypadałoby, aby również mniejszości (min. seksualne) miały takie same prawa co reszta społeczeństwa ? W końcu oni nie są kosmitami, to też są Polacy...nie porównuje homoseksulatistów do pedofilów, nic mnie życie geja nie obchodzi i nie ma dla mnie znaczenia czy ich związki zostaną zalegalizowane, poniewaz ta sprawa nijak mnie nie dotyczy aczkolwiek nie jestem za tym by każdą głupotę z zachodu odrazu przenosić do naszego kraju.
28 stycznia 2013, 14:19
28 stycznia 2013, 14:21
Niestety muszę się z tym zgodzić. "Nie chcę być niczyją żoną". To dlaczego ta osoba chce mieć prawa jakie w RP przysługują właśnie żonie? Ja mogę nie chcieć, żeby ktoś sobie podpisał umowę i miał takie prawa jakie ja mam w związku małżeńskim, skoro w nim nie jest.Prawa chce mieć każdy, ale obowiązków najlepiej wcale.ludzie sobie po prostu lubią komplikować życie i wymyślać śmieszne rzeczy. żona nie chce być ale z kasą już kobinuje.. dla mnie to jest smieszne. ludzie interesują sie bardziej nazewnictwem niz faktyczną równością praw.jestem z facetem i nie chcę brac ślubu, nawet cywilnegonie chcę być niczyją żonąale chciałabym mieć pewność, że pewne finansowe sprawy będa uporządkowane
No i dlatego moim zdaniem prawo do zawarcia umowy partnerskiej powinny mieć tylko osoby homoseksualne.
Edytowany przez KtoPytaNieBladzi 28 stycznia 2013, 14:24
28 stycznia 2013, 14:28
nie życzę sobie być żoną, tak w ogólności. I nie chcę wybierać nazwiska dla mojego dziecka, zanim w ogóle wpadnę na pomysł, że chcę je mieć.a w czym czyni ci nie rowna?poczytaj projekt którejś ustawy, ona nie jest napisana po chińsku.Ja nie chcę zawierać małżeństwa, które z definicji czyni mnie nierówną z moim partnerem, tylko chciałabym właśnie zawrzeć związek partnerski, który reguluje kwestie dziedziczenia, własności etc, a nie np dzieci, nazwisk i tym podobnych pierdół. Poza tym, łatwiej go rozwiązać, jakby.
nie rozwiązuj problemu, którego nie ma. My- w sensie zwolennicy związków partnerskich, nie zabraniamy Wam- zwolennikom ślubów, brania ich. Związek partnerski to jest umowa cywilno-prawna i żeby ją rozwiązać nie potrzeba sędziego, który podejmie decyzję za dwoje dorosłych ludzi, czy mogą przestać być parą, czy nie.To jest jedna z możliwości i ja chcę taką mieć.No to trzeba bylo zalegalizowac zwiazek w usc i nei bylo by problemu.w kwestii testamentu- owszem, możesz zapisać co komu chcesz. Ale pojawia się problem z podatkiem od spadku, bo nie płacą go tylko ci z pierwszej grupy podatkowej- rodzice, mąż/żona/dzieci i teraz chyba teściowie. Twój partner, z którym np mieszkałaś 10 lat i z którym razem kupiliście dom, urządziliście, spłacaliście meble, po Twojej śmierci zapłaci podatek od spadku, na który sam pracował. To chore jesttak tak... informacje dostanie ten ktos ale w szpitalu na intensywnej bedzie mial go... do powiedzenia.. niestety... to jest tylko odnosnie praw pacjenta i ochrona danych osobowych itp itp..niby tak, ale w testamencie możesz zapisać wszystko komukolwiek. a w przychodni u mnie jak do ginekologa szłam to musiałam wskazać dowolną osobę (niekoniecznie z rodziny), która może być informowana o moim stanie zdrowia.W praktyce chyba nie jest to takie proste. Nie jestem prawnikiem
Edytowany przez KotkaPsotka 28 stycznia 2013, 14:31