- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 stycznia 2013, 12:40
28 stycznia 2013, 18:21
28 stycznia 2013, 18:23
28 stycznia 2013, 18:45
A do autorki - co tu jest do rozumienia? Ludzi niechcacych slubu pozostaw im samym i moze zajmij sie soba i swoim zyciem?
28 stycznia 2013, 20:16
no i są pozostawieni sami sobie i co ci w tym przeszkadza ? mi nic. w tym kraju jest wiele ważniejszych spraw niż zajmowanie się związkami partnerskimi z kaprysu.A do autorki - co tu jest do rozumienia? Ludzi niechcacych slubu pozostaw im samym i moze zajmij sie soba i swoim zyciem?
2 lutego 2013, 17:41
To może sobie zobaczcie co dzieje się w krajach, które bardzo poluzowały pewne aspekty życia. Porządek i tradycja to jest coś co jako tako trzyma w ryzach społeczeństwo. A tam, gdzie odchodzi się od rodziny, gdzie myśli się w kategorii: dzisiaj cię kocham ale jutro może mi się odwidzieć i wtedy poprostu sobie odejdę, zaczynają upadać podstawowe wartości. Dzieci są pozbawione poczucia bezpieczeństwa jakie daje im rodzina, którą tworzy mąż i żona. Dla nowoczesnych to tylko nazwa i formalność... niestety, tak nie jest. Te same dzieci, kiedy dorastają, oddają swoich wyzwolonych rodziców do domów opieki społecznej, nie troszczą się o nich, tak jak u nas w Polsce w tradycyjnych rodzinach. Są pozbawione wielu cennych wartości.
Tutaj któraś z was pisała, że związek partnerski, bo nie chce być żoną, nie chce "ogona rodziny partnera". A więc kiedy matka partnera zachoruje i on będzie jej poświęcał 100% swojego wolnego czasu, to go zostawi? Jeśli siostra partnera wpadnie w kłopoty finansowe i on odda jej swoje oszczędności, to ona go zostawi? Nie pojmuję jak to wszystko niby jej zdaniem ma działać. Albo się zakłada RODZINĘ, zgodnie z wartościami, które ona zakłada, albo nie zawracajcie innym dupy. Macie możliwość uregulować sprawy majątkowe itp. innymi papierkami. I nie płódźcie dzieci, bo je krzywdzicie tym swoim wyzwoleniem.
I wracając do tych dzieci np. z Francji, które zamiast zajmować się rodzicami na starość to je oddają (chodzi o dzieci właśnie z tych związków partnerskich, gdzie wiedziały że rodzice nie są ze sobą na dobre i na złe, ale tylko na dobre - więc jak coś będzie trudniej się robić, to out). Nie ma co się dziwić tym dzieciom, bo jeśli ich matka nie troszczyła się np. o teściową, babcię tego dziecka (wiem, zwolenniczki związków partnerskich teraz na mnie naskoczą że nie mają teściowych i to je wyróżnia), to dlaczego one mają się o nią zatroszczyć. Brak więzów, wszystko łatwo uciąć, do tego to prowadzi, że będziemy społeczeństwem, praw, roszczeniowym, wypranym z uczuć.
Nie zawsze to co nowe i z zachodu jest synonimem lepszego....
Przepraszam za wypowiedź nieskładną ale chciałam wyrzucić co mam na sercu...
3 lutego 2013, 14:37
3 lutego 2013, 14:42
ja też nie rozumiem o co Wam chodzi z tymi szpitalami. Byliśmy z moim P, 5 lat razem, zanim wzięliśmy ślub. W tym czasie on miał zabieg, ja byłam w ciązy (na patologii przez pół roku) i nie było żadnych problemów za odwiedzinami, ani dowiadywaniem się o stan zdrowia. Nikt nawet nie zapytał o stan cywilny. Był ze mną na porodówce, nosił dziecko do badań i nikt mu jej jakoś nie wyrywał, że nie jest moim mężem :DCo do nazwiska to również w małżeństwie można wybrać nazwisko dla dziecka podczas rejestracji. nie jest to w żaden sposób narzucone, że musi być mężczyzny. Możecie nawet nadać podwójne ;pUstawę o związkach partnerskich uważam za bzdurną, jeśli rozpatrywać tylko pary heteroseksualne.A jeszcze co do ślubu w USC. Naprawdę uważacie to za takie straszne? 75 zł, miesiąc oczekiwania (wątpie żeby w przypadku tych związków partnerskich było krócej) i dwoje świadków. .Nie no tragediaaaaaa. Kto Wam każe wesele wyprawiać? do kościoła na zapowiedzi dawać, skoro chcecie w sumie tylko papierek... papierek jak papierek i tu i tu.
3 lutego 2013, 14:42
ja też nie rozumiem o co Wam chodzi z tymi szpitalami. Byliśmy z moim P, 5 lat razem, zanim wzięliśmy ślub. W tym czasie on miał zabieg, ja byłam w ciązy (na patologii przez pół roku) i nie było żadnych problemów za odwiedzinami, ani dowiadywaniem się o stan zdrowia. Nikt nawet nie zapytał o stan cywilny. Był ze mną na porodówce, nosił dziecko do badań i nikt mu jej jakoś nie wyrywał, że nie jest moim mężem :DCo do nazwiska to również w małżeństwie można wybrać nazwisko dla dziecka podczas rejestracji. nie jest to w żaden sposób narzucone, że musi być mężczyzny. Możecie nawet nadać podwójne ;pUstawę o związkach partnerskich uważam za bzdurną, jeśli rozpatrywać tylko pary heteroseksualne.A jeszcze co do ślubu w USC. Naprawdę uważacie to za takie straszne? 75 zł, miesiąc oczekiwania (wątpie żeby w przypadku tych związków partnerskich było krócej) i dwoje świadków. .Nie no tragediaaaaaa. Kto Wam każe wesele wyprawiać? do kościoła na zapowiedzi dawać, skoro chcecie w sumie tylko papierek... papierek jak papierek i tu i tu.