Temat: Zakończyć ten związek? ;(

Dziewczyny szczerze powiedziawszy od 5 dni siedzę i zamiast uczyć się do sesji to wyję... 
Nawet nie mam się tym z kim podzielić, więc proszę choć Wy mnie przeczytajcie...

Mianowicie mój chłopak podjął właśnie decyzję o której myślał już od dość dawna, praktycznie to było jego cichym marzeniem na grubo przed tym jak się poznaliśmy... Po prostu takie ciche marzenie.. Mianowicie w przyszłym roku akademickim jedzie do USA na studia... I zamierza tam właśnie je ukończyć jeśli będzie taka możliwość.. 
To mnie zabiło... Tzn. nie zrozumcie mnie źle, kocham go i pragnę aby spełniał swoje marzenia, jestem z niego dumna i go podziwiam. Ale z 2 strony co będzie teraz z nami...? Już na samym początku wiedziałam, po prostu wiedziałam, że będąc z mądrzejszym ode mnie facetem w końcu to się rozwali... On teraz namawia mnie bym jechała z nim ale w moim przypadku jest to niewykonalne  i on sam o tym wie: nie stać mnie na to, nie dostałabym wizy, nie dostałabym się tam na studia, nic z tych rzeczy, po prostu oni by mnie nawet nie wpuścili od tak do Ameryki, same wiecie jakie są z tym problemy. 
I wiecie co? Teraz to ja już kompletnie nie wiem co robić. Kocham go, kocham ale z 2 strony mam mętlik w głowie i zastanawiam się czy nie zakończyć tego związku już  teraz bo on po prostu najwyraźniej nie ma racji bytu. Związek z taką odległością jest niemożliwy, a ja tak naprawdę nie mam pewności czy on w ogóle wróci do Polski. Być może zapragnie tam pozostać, jakoś ułożyć sobie życie. Po prostu zdarzyć się może wszystko... 
Dziewczyny co ja mam robić? ;( Może jestem teraz żałosna, ale dobiło mnie to... 
Kurcze smutna sytuacja :( Sama nie wiem co bym zrobiła...Z jednej strony to są jego marzenia i szansa na lepszą przyszłość...a z drugiej strony miłość, związek...Gdyby to jeszcze była Europa...ale USA...masakra. Długo jesteście razem?
Pasek wagi
a ile jesteście juz razem??
:( ciężkie. rozumiem cię.... bo możesz czekać na niego tutaj rok, a okaże się, że on tam jednak zostaje i rok zmarnowany. a skoro jest taki mądry, to wydaje mi się, że są duże szanse, że postanowi tam zostać... nie byłam w usa, ale np. gdybym miała możliwość studiowania i rozwoju w uk, miałabym na to środki itp, to pewnie bym została... to całkiem inne życie, niż tutaj. kurde nie wiem, najpiej powiedz mu dokładnie to samo, co tutaj napisałaś.
współczuje Ci. Mnie też by było ciężko. Nie widzę mojego parę dni i mi tęskno.Jednak nie wiesz czy zostanie tam i czy Cię zostawi. Może warto jednak spróbować i nie poddawać się od razu. Studia nie trwają wiecznie i jak mu zależy to wróci.  
Pasek wagi

tygrysek84 napisał(a):

współczuje Ci. Mnie też by było ciężko. Nie widzę mojego parę dni i mi tęskno.Jednak nie wiesz czy zostanie tam i czy Cię zostawi. Może warto jednak spróbować i nie poddawać się od razu. Studia nie trwają wiecznie i jak mu zależy to wróci.  

Ale nikt nie jest w stanie przewidzieć co tam się wydarzy.. Przykładowo: spodoba mu się tam, osiągnie znakomite wyniki w nauce, pozwolą mu tam zostać, pozna w międzyczasie jakąś równie inteligentną dziewczynę i koniec. Nawet nie mogę o tym wszystkim myśleć, ani ja ani on nie mamy żadnej pewności jak to wszystko się potoczy. 

kurcze, kiepska sprawa

a może nie podejmuj już decyzji, może pozwól płynąć czasowi, który pokaże, co dalej?

Effy18 napisał(a):

tygrysek84 napisał(a):

współczuje Ci. Mnie też by było ciężko. Nie widzę mojego parę dni i mi tęskno.Jednak nie wiesz czy zostanie tam i czy Cię zostawi. Może warto jednak spróbować i nie poddawać się od razu. Studia nie trwają wiecznie i jak mu zależy to wróci.  
Ale nikt nie jest w stanie przewidzieć co tam się wydarzy.. Przykładowo: spodoba mu się tam, osiągnie znakomite wyniki w nauce, pozwolą mu tam zostać, pozna w międzyczasie jakąś równie inteligentną dziewczynę i koniec. Nawet nie mogę o tym wszystkim myśleć, ani ja ani on nie mamy żadnej pewności jak to wszystko się potoczy. 


A na ile on tam jedzie?
Jak na pare lat to nie bede owijac w bawelne - ten zwiazek nie ma zadnych szans.
Pasek wagi

maharet17 napisał(a):

jeśli jesteście już na zaawansowanym etapie związku, to możecie wziąć ślub. jak ktoś wyjeżdża na studia do USA to partner i dzieci dostają automatycznie wizę..

Nie chcę wychodzić za maż tylko dlatego, że dzięki temu obejdę procedury, choć i tak wiem, że ten pomysł to czysta abstrakcja. I nie zmuszę go do ślubu przecież... Nie powiem ,,hej, to słuchaj oświadcz mi się i po sprawie...''. 

KotkaPsotka napisał(a):

Jak na pare lat to nie bede owijac w bawelne - ten zwiazek nie ma zadnych szans.

Jeśli będzie miał udane wyniki i utrzyma się tam to tak, chce tam skończyć studia jeśli mu się uda.... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.