23 stycznia 2013, 22:41
.
Edytowany przez Seeley 25 lutego 2013, 14:45
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 2151
23 stycznia 2013, 22:52
Na Twoim miejscu stanelabym na glowie by znalezc prace i sie wyprowadzic. Chociaz jakis pokoik gdzies wynajac. Wykorzystuja cie bys pilnowala dziecko.
23 stycznia 2013, 22:53
Nie masz obowiązku niańczyć dziecka siostry,ma rodziców tym bardziej że ani dziękuję ani proszę.
Nie wiem jak z tą mamą,ja mojej też do rozsądku przemówić nie mogę w przypadku pracy czy odżywiania się(nie ma otyłości) ale nie je cały dzień i się opycha na noc. I wydaję mi się że nic z tym nie zrobisz,mama nie widzi problemu i wyjścia.
Moja młodsza siostra jest ciągle biedna,malutka,kochana,słodka,ja mam maturę ale ,,jej nauka jest ważniejsza" i ja widzę że w trakich sytuacjach zrobić się nie da nic.
Pogadaj z siostrą jedynie żeby nie zwalała na Was swoich obowiązków.
23 stycznia 2013, 22:54
Wiesz niby rodzicom to mówię, oni mówią że nie mam obowiązku pilnować siostrzeńca, ale kurde cały czas zostaję postawiona przed faktem dokonanym. Staram się teraz co raz mnie odzywać.. Z resztą od dzisiaj nie rozmawiam z siostrą za jej dwulicowość i przekona się co znaczy zadzierać ze mną, bo mi po raz kolejny podpadła.
- Dołączył: 2013-01-02
- Miasto: Tamitu
- Liczba postów: 264
23 stycznia 2013, 22:54
Przeczytalam i mnie zatkalo... Masakraczyna sytuacja w domu. Nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu... Znajac moj charakter to pewnie bym siedziala cicho i to znosila. Ale jak to mowia trzeba walczyc o swoje. A co do przyjaciolki to tez mialam podobna sytuacje tzn tez kilka razy ex przyjeciolka mnie zawiodla i wystawila i odstawiala cyrki. Obecnie nie rozmawiamy ze soba. Tylko zyczeniaa na ur i swieta. Tyle ze raz na jakis czas jestesmy skazane na swoje towazystwo bo to kuzynka mojego meza.
Trzymaj sie!!!
- Dołączył: 2012-12-18
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1283
23 stycznia 2013, 22:55
Co do rodziców i nierównego traktowania, bardzo dobrze Cię rozumiem. Moja siostra zawsze jest lepsza ode mnie, mimo, że tylko wykorzystuje moją matkę, natomiast ja która zawsze jej pomagam i jestem na każde zawołanie, jestem zawsze tą gorszą, nawet nie usłyszę słowa "dziękuję", tylko ciągle pretensje, że coś się nie podoba, albo, że coś zrobiłam źle. Ja niestety nie znalazłam na to sposobu, staram się do tego przyzwyczaić, chociaż czasem aż się gotuję ze złości.
Odnośnie drugiej sprawy - z Twojego opisu wynika, że masz baardzo dziwną koleżankę (delikatnie mówiąc). Ja od takich ludzi trzymam się z daleka.
23 stycznia 2013, 22:57
Co do rozmów wiele razy z nimi już rozmawiałam prośbą, groźbą.. Mówiłam rodzicom.. Nic to nie działa. A inna sprawa to sprzątanie w domu, ja siedzę chałupnictwo to praca (w dużej mierze, bo dziennie potrafię siedzieć przy tym po 10h).. Pracuje.. Sprzątam w domu od rana.. A siostra wróci z pracy kładzie się, przytula synka i sobie śpi pół dnia.. Nie pamiętam kiedy ona ostatnio sprzątała w domu, bo ona zmęczona jest po pracy. Matka jej nic nie powie mimo tego, że mam ogromne pretensje z tego powodu.
23 stycznia 2013, 22:57
1. Znajdź sobie pracę na stałe i się wyprowadź. Nikt nie każe Ci wynajmować całego mieszkania, a pokój.
2. Nie widzę żadnego problemu.
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 2946
23 stycznia 2013, 22:58
Rób wszystko, żeby znaleźć pracę i sięstamtąd wyprowadzaj.
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5262
23 stycznia 2013, 22:58
telenowela ;)
a tak szczerze
jesli chodzi o dom -wspolczuje
ze masz takie warunki (przechodni pokoj i to z siostra) i nie masz
mozliwosci sie wyprowadzic, ale mozesz za to porozmawiac z siostrą i jej
chlopakiem, ze tez masz swoje zobowiązania, zajęcia np dodatkowe
chcialas sie zapisac i ogolnie wolalbys zeby jakos bardziej brala pod
uwage Twoje zdanie, czy w danym momencie jestes dyspozycyjna i czy
mozesz zostac z dzieckiem.
mama -mysle ze przejdzie jej, kazdy nie
lubi jak sie mu mowi ze jest gruby i wpieprza niewiadomoco. mysle ze sie
odobrazi i bedzie ok.
jesli chodzi o przyjaciolke -rozumiem ze
potępiasz jej zachowanie w stosunku do chłopaka z ktorym byla (wolała
pewną sytuacje = chlopaka ktorego dluzej znala i jej sie oswiadczyl),
ale to jej wybór i byc moze będzie go żałować ze tak wybrala, ale Tobie
nic do Tego (ja mojej przyjaciolce powiedzialam co sądze o jej facecie,
ona też widzi u swojego faceta to czy tamto i jestesmy szczere, nie
krytykuje,nie zniechęcam, tylko mowie szczerze co mysle o nim,a sama
zdecyduje co i jak). Rozumiem ze bylo Ci przykro tez ze pojechała do
drozszego pokoju z kolegą=facetem, a pomysl, tez bys miala dylemat, czy
jechac z chlopakiem ktory Ci sie podoba, czy zrezygnowac dla
przyjaciółki z wyjazdu.. Nie wiem czemu,ale wygląda jakbym ją broniła w jakis sposób, ale nie wydaje sie do konca w porządku. Juz od Ciebie zależy jaka relacja bedzie między wami,czy Ci zalezy, czy chcesz to zakonczyc i sie od niej oddalić..